No jak byłam z Nadią w ciąży to byliśmy rok po ślubie, mieszkaliśmy z rodzicami a kasy było prawie zero, rodzice nas utrzymywali, potem nasza stajnia się rozkręciła i przez ostatnie 3 lata było całkiem nieźle finansowo no i wyprowadziliśmy się do domu teściów którzy wyemigrowali, a teraz jak jestem w ciąży to znowu jakiś pech tylko 3 konie w treningu i wizja zakupu węgla, martwy sezon w agroturystyce więc nie mogę liczyć na dodatkowy grosz a i tak nie wolno mi nic robić to nawet nie mogłabym pokoi przygotować. Jak pech to pech mam nadzieję ze niedługo jakieś konisko w trening przyjdzie.