reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniówki u lekarza

reklama
Najwięcej zarabiają ci lekarze którzy zaglądają w dziury -albo dentysta albo ginekolog:-D

Ja płacę 120 z usg -jak na prywatną klinikę i tak chyba niedużo... choć nie powiem do stycznia chodziłam na NFZ (ta sama klinika ten sam lekarz) i od maja znowu na NFZ będzie przyjmował więc i tak nie mam co narzekać... gdybym za wszystkie miała płacić to szok...


Mi też się kilka razy udawalo wbić na wizyte na NFZ do mojego gina ,ale jak już kiedyś wspominałam od 1 kwietnia już nie pracuje w Invikcie i tym sposobem dziś dygam do jego prv gabinetu na USG a potem jeszcze na wizyte

mam już lekkiego stresa przed USG ....mam nadzieję że z moim maluszkiem wszystko w porzadku
 
Ta kasa to przegiecie.. Wiecie, kurcze jak pomysle ile jzu wydalam na gina... to mnie bierze nerwica... wiadomo stala kontroloa i zdrowko dzidzi najwazniejsze, ale i tak uwazam ze to jest chore.. ehh
 
Kurde, a ja płace 150 bez usg. Zapłacę 12, a potem, bo jednak widzę, że wcale po wyjęciu pessaru nie musi pójść ekspresowo, mogę się jeszcze ze dwa razy załapać. Nawet jak do szpitala chodzę na ktg, to niby jest z wizytą u mojej gin, która oczywiście jest na dyżurze, ale muszę płacić (przynajmniej tak było z synkiem).
Masakra z ta naszą służbą zdrowia.
 
Dziewczyny jak ja czytam ile wy placicie za wizyty to az mnie skreca:szok::szok::szok:
Ale w sumie jak chodzilam w Polsce to tez przeciez placilam.
Tutaj nie place nic,ale i opieka nie jest taka jak bym tego chciala.Jak bym chciala chodzic do prywatnej kliniki to musialabym sobie placic wczesniej ubezpieczenie prywatne jakies 70 euro miesiecznie i juz nie zdazylam,bo to tak od razu sie nie liczy.
No coz pieniazki tez wazne,ale dzidzie wazniejsze i nie ma co zalowac.
 
Moja gin. za wizytę kasuje 70zł i USG było w cenie. Dwa razy jak robiła USG to obowiązkowe i dłuższe to płaciłam 100zł.
Jutro idę do miejskiego ordynatora, ale tu małe miasto i podobno taniej - prywatna wizyta 50zł kosztuje:-)
 
No i jesteśmy w domku ze szpitala:-). Teraz jestem dużo spokojniejsza. Miałam badanie dowcipne, okazało się że rozwarcie nadal na 1 luźny palec no i szyjka długa:baffled:. KTG nie wykazało skurczy, no i niespodzianka bo doktórka zrobiła mi USG. Okazało się że z małym wszystko OK:-) ma się tak dobrze że mu się wychodzić nie chce:-D. Mam się jeszcze troszkę uzbroić w cierpliwość. Jeśli nic się nie ruszy do niedzieli mam przyjechać do szpitala i wtedy już mnie zostawiają. No nic pozostaje mi czekać ale od razu się jakoś lepiej poczułam bo wiem że wszystko OK no i jeszcze Wojtusia mogłam popodglądać:-):tak:. Mam nadzieję że mały zdecyduje się wyjść do niedzieli;-).
 
U mnie 120 z usg-całą ciąże co 4 tygodnie a od kąd wyszłam ze szpitala to co tydzień, poza tym trzy razy w ciązy dodatkowe usg(200zl) jedna wizyta więc tez po podliczeniu daję nie małą kwotę dodatkowo badania, witaminy itp
Najbardziej złości mnie to że pomimo że chodziłam całą ciąże prywatnie i wydałam kupe kasy to lekarka zlekceważyła wszytstkie symptomy przez które wylądowałam w szpitalu a mogło do tego nie dojść więc po wyjściu natychmiast zmieniłam gina. No nic już wiem że nie zawsze płacić to znaczy byc pod dobrą opieką...
 
No u mnie przeglad podwozia żeby sprawdzic czy jakies rozwarcie i usg, coby stwierdzic jaki wielkoludek z synka jest. Wiec badanko+USG=200zł :(

No u mnie w tej 100 też przegląd ;) + USG... jakiś dziwny objaw... We Wrocku coś jest tanie??? albo przynajmniej tańsze niż gdzie indziej???

Kinguunia- zmień gina! Jak faktycznie coś zlekceważyła, to lepiej nie ryzykować w przyszłości!
 
reklama
Do góry