reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kwietniówki u lekarza

WESOLA nie wiem jak to bedzie u ciebie w szpitalu,ale moja siostra miala niedawno cc i powiem ci ze szwagra zawolali nawet na sale,ale tylko jak wyciagali mala z brzucha.A potem to juz caly czas byl przy niej.Wstac mogla po calym dniu z tego co mi opowiadala.A dzieciatko dostala po calej dobie.Ale nie wszedzie jest tak samo.

W wawie na inflanckiej mozna być przy CC ale trzeba posmarować 300 zł więc sobie podarowaliśmy tym bardziej że zaraz po mąz mógł iść zobaczyć małego wiec 20 min nas by nie zbawiło . Wsatałam po 10 h bo się dobrze czułam a raczej babki się dopasowywały jak widziały że ktoś jest w stanie wstać to pomagały . i zaraz potem małego dostałam
 
reklama
Katik, ale się wymęczysz... i jeszcze Cię nastraszyli tą cukrzycą przy kolejnym dziecku:wściekła/y: mam nadzieję,że lekarstwa zadziałają, szczególnie na tą wysypkę
Gosiek26, rzeczywiście dobrze zrobiłaś, że wywalczyłaś sobie te badania... a myślałam, że to standard w wysoko rozwiniętych krajach:confused:
Paulka, z tego co się zorientowałam, to mamy podobny termin, a Ty już wyszykowana... dobrze, że wyniki masz OK:tak:
A powiedz mi czy przy cesarce może być mąż czy nie?? Bo się nie orientuję a chciałabym wiedzieć bo u mnie się też tak poród może zakończyć. Wczoraj zrobiłam te badania które są potrzebne do Ujastka, myślę, że urodzę w przeciągu dwóch tyg bo tyle są ważne:-) I powiedz mi jeszcze jak się orientujesz ile nie można wstawać po cc?? Kiedy dają ci dziecko??I czy mąż może być przy tobie już po??

Mimo, że pytanie nie do mnie to mogę powiedzieć z własnego doświadczenia i Wawy
Teraz najczęściej mąż może uczestniczyć podczas cesarki, ale w przypadku mojego szpitala jest to płatne (150 zł), po cc dziecko dostaje mąz, a Ty jesteś zszywana przez około pół godziny... potem trafiasz na salę pooperacyjną i dziecko masz przy sobie, ale przez dobę nie możesz sie ruszać (znieczulenie, szwy itd)... jesteś pod kroplówkami i dziecko podają Ci do karmienia... ogólnie wszystko robią przy Tobie... następnego dnia każą Ci wstać, umyć się, przebrać i wysyłają na zwykłą salę:tak:
 
Ella1 mam nadzieję kochana że się spotkamy na Ujastku:-) Chyba że ja nie zdążę dojechać.:-)
A powiedz mi czy przy cesarce może być mąż czy nie?? Bo się nie orientuję a chciałabym wiedzieć bo u mnie się też tak poród może zakończyć. Wczoraj zrobiłam te badania które są potrzebne do Ujastka, myślę, że urodzę w przeciągu dwóch tyg bo tyle są ważne:-) I powiedz mi jeszcze jak się orientujesz ile nie można wstawać po cc?? Kiedy dają ci dziecko??I czy mąż może być przy tobie już po??

(Na szybko znalazłam to... KAFETERIA - UJASTEK-KRAKÓW - Forum dla kobiet)

Ja się tego w necie jednak ostatnio naczytałam strasznie dużo i już trochę mi się pomieszało :-D
Z tego co pamietam w związku z Ujastkiem i CC-
-Męża przy operacji być nie może niestety, ale jak już wyjmą maleństwo (po ok 10minutach) to on z nim idzie na ważenie mierzenie kąpanie itp na "noworodki", a w tym czasie mnie "składają do kupy" (ok poł godz) ;-) potem przez ileś (parę godzin?) jestem na sali intensywnej opieki (teoretycznie) i tam jest szansa że wpuszczą męża (nie pamiętam co pisali o tym dokładnie- chyba były różne info:confused: w kazdym razie mój nie da się łatwo zbyć bo chce byc ze mną:tak:)
Później można dostać maleństwo jak mąż przyniesie....co do karmienia to też wszystko zależy...jak będą mieli obłożenie rodzących to pewnie mogę zapomnieć o wczesnym przystawianiu do piersi, (żeby ktoś mi łaskawie pomógł skoro nie wolno się podnieść itp.) choć powinno być inaczej :-( wiem, że standartowo dokarmiaja butelką po cc.:dry: Leżeć po zneczuleniu podpajęczynówkowym trzeba z tego co wiem 12h plackiem i na płasko żeby bóli głowy nie było :baffled: po 3-4h po operacji wraca czucie od pasa w dół a znim ból :-( ale dostaje sie ponoć ketonal w kroplówce i powinno jakoś być.. jednakże wtorek zapowiada się u mnie do bani ;-) Na pierwszą noc dzidzie zabierają, żeby można było odpocząć. Nastepnego dnia rano zaczyna się akcja pionizacja- czyli zwleką mnie z łóżka, odłączą rurki i wyrzucą pod prysznic itp.:sorry2: będzie ciężko. przeciwbólowe ponoć dają, a jak zapominają to trzeba się domagać :-p Potem już na cały dzień dostaje się dzieciątko i zaczynaja się wszystkie przyjemności z nim związane (karmienie itp.) po czym znów zabierają na noc. Przynosza rano i już jest 24h z tobą. Wypis z tego co czytałam po 3 dobach (zakładam, że wyjdę w pt rano- mam nadzieję:sorry2:)

Opinie o CC na Ujastku jak i o samym Ujastku różne- od "super wypasu" do "teksańskiej masakry"...cóż- (ale znajomi byli zadowoleni)...zobaczymy co będzie i oby było na +!!!:tak:

Co do porodu CC ogólnie opinie to jest 50/50%- połowa lasek jest zachwycona tym sposobem porodu- że dochodziły do siebie w 2 dni a potem się czuły jak "nówki nieśmigane":-D:cool2: a druga połowa jęczała tygodniami, że taki ból po, że masakra :szok::baffled: -obym należała do tej pierwszej połowy :-) czego sobie i Paniom życzę :-D:-D:-D
 
Kurde.. tak se to opisałam... a teraz mnie samą strach obleciał.... :eek: :eek: :eek: :eek: :eek:
eeee... głupia jestem... musi być dobrze!!!:-D
Jedne co, to nie chcę być tam sama- mam nadzieję, że uda się żeby tylko Ł był ze mną jak najszybciej to już razem damy rade ze wszystkim ;-)

czs spać, zanim mi sie głupoty w głowie wylęgną:sorry2:- Dobrej nocy Kwietnióweczki :-)
 
Kurde.. tak se to opisałam... a teraz mnie samą strach obleciał.... :eek: :eek: :eek: :eek: :eek:
eeee... głupia jestem... musi być dobrze!!!:-D
Jedne co, to nie chcę być tam sama- mam nadzieję, że uda się żeby tylko Ł był ze mną jak najszybciej to już razem damy rade ze wszystkim ;-)

czs spać, zanim mi sie głupoty w głowie wylęgną:sorry2:- Dobrej nocy Kwietnióweczki :-)
Ellus - ja tez im blizej tym bardziej tylkiem trzese:baffled::baffled: Kurde z jednej strony fajnie tak isc danego dnia i miec z glowy, a z drugiej nie wiem czy nie lepiej z zaskoczenia. Przeciez dzien przed (czy raczej noc przed) to ja chyba nie zasne!!!!!!!!!!!!

Pozatym najbardziej w cc martwi mnie to, ze po jest sie tak malo zdolnym i trzeba sie rozstac z dzieckiem... No i to przystawianie :no:
 
Mimo, że pytanie nie do mnie to mogę powiedzieć z własnego doświadczenia i Wawy
Teraz najczęściej mąż może uczestniczyć podczas cesarki, ale w przypadku mojego szpitala jest to płatne (150 zł), po cc dziecko dostaje mąz, a Ty jesteś zszywana przez około pół godziny... potem trafiasz na salę pooperacyjną i dziecko masz przy sobie, ale przez dobę nie możesz sie ruszać (znieczulenie, szwy itd)... jesteś pod kroplówkami i dziecko podają Ci do karmienia... ogólnie wszystko robią przy Tobie... następnego dnia każą Ci wstać, umyć się, przebrać i wysyłają na zwykłą salę:tak:
z tego co mi mowili w szpitalu to u nas dokladnie jest tak samo, moj maz bedzie tez przy porodzie kolo mojej glowy stal hihi, a potem tak jak mowisz bedzie z dzieckiem. i reszta tez tak samo:tak:
 
ella - dzieki za fajny opis
dziewczyny ja tez sie boje tej cesarki, ale nic nie mozna zrobic, musimy to przejsc i byc dobrej mysli...
 
Dlatego ja podziwiam te dziewczyny które na własne żadanie chcą cc. Ja tam wole z zaskoczenia... jakoś mniej stresu bo człowiek mysli tylko o tym żeby urodzić a nie o tym co bedą z nim robić... Trzymam za was mocno kciuki
 
Ellunia i Katik
przeszłyście już trochę "atrakcji" ciążowych więc pomyślcie już o tym cc jako fianlizacji, wybawieniu
a potem już będzie tylko lepiej
i Wasze córeczki będą się do Was przytulać i codziennie uświadamiać Wam że warto było cierpieć dla tych chwil
poza tym zazdrościmy Wam bardzo że to JUŻ
 
reklama
Witam się dziewczyny.
Przepraszam że dopiero dzisiaj zdaję relacje z wizyty ale wczoraj byłam padnięta:no:

Wizyta u ginki trwała długo bo ona z tych bardzo dokładnych.Okazało się że mała nadal ułozona posladkowo i ani myśli sie obrócić:no:Zadałam gince pytanie co robimy jeśli sie nie obróci a ona na to że rodzimy:szok: ja w szoku bo jakos nie wyobrażam sobie porodu posladkowego:no:
Okazało się ze w Polsce tylko pierworódki mają cc przy połozeniu posladkowym.

Dzieki bogu są przeciwskazania abym mogła rodzić sn jesli mała się nie obróci.Po pierwsze pierwszy poród miałam kleszczowy z komplikacjami a po drugie najwazniejsze to to że Helanka jest długa i chuda ale ma dużą główkę i istnieje prawdopodobieństwo że może być problem z urodzeniem główki.
Najwazniejsze jest dobro dziecka i nikt nie zaryzykuje kompikacji.

Tak wiec teraz czekamy czy nasza ksiezniczka zechce się obrócić, bo jesli nie to termin cc wypadnie albo 6 albo 7 kwietnia.

Helenka według usg ma już ponad 35 tygodni, waga około 2300,ma juz trochę mało miejsca w brzuchu ale nadal mocno fika.No i ja mam się trochę podtuczyć bo tylko 6kg na plusie.
Za tydzień mam kolejną wizytę bo cały czas musimy kontrolowac ten diabelny pessar:wściekła/y:

Co do wizyty u onkologa to było całkiem przyjemnie bo ten mój lekarz to taki przystojniaka;-)z ognikami w oczach:-D Zbadał mnie i stwierdził ze mój lokator siedzi sobie cicho i nie rosnie a to dobrze, więc nie mam się denerwować tylko myslec o dziecku.Obowiązkowo mam się stawić u niego po połogu no i zadzwonić jak mała sie urodzi:-)Kazdemu zyczę takiego lekarza.

Dzieki dziewczyny ze trzymałyscie kciuki:tak:
 
Do góry