Ba trzymamy mocno kciuki !!!
A my niedawno wrócilismy z IP.
Od wczoraj miałam skurcze (tzn tak mi sie wydaje- brzuszek twardy z jednoczesnym bolem jak na okres) wiec zadzwonilam dzis do gin i kazala pojechac sprawdzic do szpitala. Na szczescie wszytsko jest dobrze, szyjka zamknieta, z mala tez ok-chyba bo pani doktor nic sie nie odzywala. Ale dziewczyny zostalam tak paskudnie potraktowana!!! Lekarka zachowywala sie jakby mi laske robila ze po 40 min przyszla wkoncu mnie przebadac. Zero jakiegokolwiek zainteresowania!!!
Zbadala mnie recznie i usg, fotel byl brudny i dopiero po tym jak poprosilam o podlozenie czegos laskawie dala mi kawalek recznika papierowego, po usg(na brzuchu i dowcipnemu) nie podala kompletnie nic do wytarcia zostawila mnie tak z tym zelem nic nie mowiac i poszla wypisac papierki(stwierdzilam ze chyba moge sie juz ubrac, przetarlam sie jednym kawalkiem papieru jaki wzcesniej mi dala do polozenia na fotelu) i powiedzila ze nic sie nie dzieje i ze przesadzam bo takie skurcze to juz pewnie mam od polowy ciazy ale widocznie nie umiem sie obserwowac i w zasadzie tyle
Wyszlam z gabinetu taka wsciekla az poryczalam sie ze zlosci!!! jak moj M siedzial na korytarzu to nasluchal sie od kobiet ktore juz urodzily jakie to tam chamy pracuja!! Odechcialo mi sie tego szpitala(dla dziewczyn z krakowa-bylam na ujastku) i napewno tam nie pojade rodzic!!! Sory ale musialam sie wyzalic, teraz leze caly czas i dopoczywam.