reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwietniówki u lekarza - czyli relacje z wizyt, oraz zdjęcia USG :)

reklama
Relacje z mojej akcji wigilijnej !!!
Uwaga !!! Spadłam ze schodów, co prawda 6 ale runełam prosto na plecy :szok::szok::szok: Szok
Wchodziłam na góre u mojej mamy, aby wziąśc kurtki bo mielismy juz jechac do tesciów, nagle moja Julka biegnie do mnie ze tez idzie z mamą, no to ja wystraszona ze spadnie, odwrociłam sie i na jednej nodze fiknełam tyłem na dół :no: jeszcze spadając uderzyłam Julcie łokciem w czoło :wściekła/y::wściekła/y: Wściekła byłam na siebie ogromnie.
W pierwszej chwili wystraszyłam sie ze cos jej zrobiłam, ale ona dzielna biedulka pozbierała sie i wstała. Nawet nie płakała. Cała rodzina myslała ze to własnie ona zbiła jakąs doniczke czy cos, az tu nagle moja mam krzyczy ze to ja leże :szok: jejciu, wszyscy staneli na równe nogi. Zawołali pogotowie. Na szczęście okazało sie ze mam obity nadgarstek, tyłek i zwichniętą kostkę w nodze, która teraz boli jak cholera.
Ratowniczka stwierdziła ze ogólnie nie jest źle i teoretycznie nie ma wskazan abym z nimi jechała ale że jestem w ciązy to moga mnie wziąsc na obserwacje.
Z tytułu świąt, czwartkowego wyjazdu do Karpacza i normalnych ruchów małej, zdecydowałam ze zostaje w domu, ale jak tylko cos, to od razu śmigam do szpitala. Trochę mam wyrzuty ale mam nadzieje ze bedzie ok.
Takze brzuchatki, zaserwowałam mojej rodzince atrakcje wigilijną :zawstydzona/y:
 
Iza wspolczuje, ja w pierwszej ciazy lecialam dwa razy po schodach;-) mialam wiecej szczescia bo tylko na obitym tylku sie skonczylo. Mlody jak sie urodzil mial guza nabitego;-) i do tej pory sie smieje, ze mowia ze tam nie mamy kantow...a dziecko guza sobie nabilo;-)
Dobrze, ze wszystko tylko tak sie skonczylo...zwolnijcie dziewczyny z nasza koordynacja juz moze byc roznie.


Wesolych Swiat:-)
 
Izunia, dobrze, że nic się nie stało...

u mnie też była wizytya musowa...23 grudnia miałam krwawienie, kilka dni wcześniej spinał mi się brzunio i kłuła szyjka...pojechałam okazało się, że szyjka zamknięta i dłuuuga na 5 cm, łożysko na swim miejscu, a krwawienia brak, tak więc podejrzewam stres i wysiłek związany z kaszlem, który mało nie wyrwał mi płuc...

dzięki tej wizycie potwierdziałam płeć, wiem, że Mała waży (ważyła 23 grudnia) 740 gr i serduszko bije, dostałam zdjęcia, którymi się chwalę :-) 25 tydz. 5 dzień.jpg25 tydz. 5 dzień (2).jpg
 
Gratuluję udanych wizyt i dobrych wyników. Oby tak dalej, w sumie to jeszcze jakieś 3 miesiące :szok: i się zacznie kwietniowy baby boom :-D
 
reklama
Izunia masakra :/ dobrze, ze maluszek dalej beztrosko sobie fikal... to jednak jest fajne na tym etapie ciazy, ze maluch sam potrafi troche uspokoic, a nie trzeba od razu na usg biegiem zasuwac;) ja czasem jestem lamaga i sie potykam o wlasne nogi, wiec w ciazy baaardzo uwazam zwlaszcza na schodach ;-)

Dotkass to dobrze, ze wszystko jednak dobrze :-)

a ja dzis bylam u ginki. w sumie to wszystko oprocz mojej anemii super. ale powiedziala zebym sie morfologia w ogole nie przejmowala... dostalam recepte na chyba najdrozsze zelazo jakie mozna kupic (Feroplex:cool2:), no ale mam nadzieje, ze cos pomoze... a no i od razu mam skierowanie na glukoze (chyba zrobie 9 stycznia, bo maz akurat w srody ma na 10 do pracy, wiec zdazy rano ze mna posiedziec :-)) i juz nawet skierowanie na usg po 28 tygodniu (zebym sobie jeszcze mogla w terminach poprzebierac przy umawianiu sie :-D). sprawy podwoziowe w jak najlepszym porzadku - wg slow ginki "nic tylko w ciazy chodzic" :-)
 
Do góry