A
asiunia876
Gość
Ja nakladek nie kupowalam i nie potrzebowalam, bo mlody odrazu jakos to zalapal. Nigdy tez nie mialam popekanych brodawek, czy bolacych sutkow czy nawalu czy czegokolwiek innego. Wydaje sie ze super, co? Tylko karmic... Niestety nienawidze tego uczucia, nie przezywalam zadnych 'ahhów' i super poczucia bliskosci... Wiec do wszystkich pierworodek, nie obwiniajcie sie jak wam akurat karmienie nie bedzie lezec pomimo ze zanim dzidzia sie urodzila zapieraliscie sie rekami i nogami przed butelkami (tak jak ja)... Nie zawsze jest kolorowo i ja juz nie wierze ze mozna czuc cos super ekstra przy karmieniu...
A mi wiele rzeczy po Joshu sie nie przyda... A tak namietnie je skladalam... Bo on z wrzesnia i spiworki na 3-6m sie raczej latem nie przydadza... MOze jedynie jakies cienkie spodenki czy bodziaki...
No ja jajeczka i siusiak swojego Madusia to mam wydrukowane nawet wiec to chyba by musial byc jakis cud jakby sie dziewuszka urodzila. Juz jakos sie nastawilam psyhicznie na 2 chlopakow
A mi wiele rzeczy po Joshu sie nie przyda... A tak namietnie je skladalam... Bo on z wrzesnia i spiworki na 3-6m sie raczej latem nie przydadza... MOze jedynie jakies cienkie spodenki czy bodziaki...
No ja jajeczka i siusiak swojego Madusia to mam wydrukowane nawet wiec to chyba by musial byc jakis cud jakby sie dziewuszka urodzila. Juz jakos sie nastawilam psyhicznie na 2 chlopakow