reklama
..aenye
Mama grudniowa'06
nie, no to nie ja ;-) ja uwielbiam gotowac ;-) tylko jak mam czas i ochote, nie znioslabym takiego obowiazku, ze codziennie cos.
Kobieto, a czy ty wiesz co sól robi z nerkami? Brrrr.... u nas w domu soli, to się prawie w ogóle nie uzywa, za to zioła w dużych ilościach;-)
Dopiero dajrzałam, co mi tu odpisałaś. Wiem, że masz 100% racji, ale mi kompletnie nie smakuje jedzenie bez soli. Tzn. bez przesady, wieliczki w potrawach nie mam, ale obiad zawsze dosalam na talerzu, bo dla mojego męża byłoby za słono. On też ciągle gnębi mnie za tą sól i wiem, że ma rację, ale nic nie mogę na to poradzić. Za to herbaty, kawy nie słodzę w ogóle.
hm brzmi pysznie
a mi sie wydawalo ze kiedys pisalas ze nie lubisz gotowac
to ja nie lubię gotować. ale wątróbkę i quiche od aenye na pewno wypróbuję
jutro bigos
..aenye
Mama grudniowa'06
hehe ;-) ja po prostu mam jakies tam swoje smaki i malo gdzie moge je po prostu zaspokoic ;-) np moi rodzice juz grubo ponad 10 lat maja restauracje, ale ja jak juz biore od nich polprodukty (np mieso ladnie wyfiletowane, ciasto - spod do pizzy itp) i sama w domu wykanczam. oczywiscie u nich tez jadam ale rzadko, wole sama upichcic.
ale na codzien to u nas kroluja zupy :-) nie ma tak, jak u nati niebiansko, zebym codziennie gotowala. teraz w domu siedze to mam czas i z nudow codziennie cos robie, ale zwykle to raz - dwa razy w tygodniu robie obiad, tzn. cos innego niz zupe :-)
sprobujcie tych ciasteczek - macarons :-) naprawde sa wspaniale. pierwszy raz robilam, troche mi nie wyszly (tzn byly plaskie i nie wygladaly tak, jak powinny), ale w smaku - po prostu lux :-) a nieraz przeca zostaja jakies bialka, z ktorymi nie ma co zrobic. tu 15 minut i macie ciastka jak z champs elysees
ktoras tez wklejala takie popekane czekoladowe chrupkie ciastka - te tez robilam :-) i doszlam do takiej wprawy (w zeszlym roku mialam szal totalny), ze co dwa-trzy dni robilam cala blache :-) sa cudne. postaram sie odkopac przepis.
ale na codzien to u nas kroluja zupy :-) nie ma tak, jak u nati niebiansko, zebym codziennie gotowala. teraz w domu siedze to mam czas i z nudow codziennie cos robie, ale zwykle to raz - dwa razy w tygodniu robie obiad, tzn. cos innego niz zupe :-)
sprobujcie tych ciasteczek - macarons :-) naprawde sa wspaniale. pierwszy raz robilam, troche mi nie wyszly (tzn byly plaskie i nie wygladaly tak, jak powinny), ale w smaku - po prostu lux :-) a nieraz przeca zostaja jakies bialka, z ktorymi nie ma co zrobic. tu 15 minut i macie ciastka jak z champs elysees
ktoras tez wklejala takie popekane czekoladowe chrupkie ciastka - te tez robilam :-) i doszlam do takiej wprawy (w zeszlym roku mialam szal totalny), ze co dwa-trzy dni robilam cala blache :-) sa cudne. postaram sie odkopac przepis.
..aenye
Mama grudniowa'06
yes.... CIASTECZKA CZEKOLADOWE
poczebne: biala czekolada raz, 2 lyzki kakao, 3/4 szklanki maki, szklanka cukru pudru, 1/4 margaryny, pol lyzeczki proszku do piecz, 3 lyzki mleka, troche migdalow, 1 jajko
1. w misce rozpuscic w odrobinie mleka (2-3 lyzki) 1/4 kostki zwyklej margaryny i pol tabliczki bialej czekolady (wczesniej mozliwie ja pokruszyc).
2. dodac do tego 2 lyzki duze kakao, wymieszac porzadnie.
3. dodac jajo, szklanke cukru pudru, wymieszac.
4. dodac tak troche wiecej niz pol szklanki maki (ja daje tak, zeby dalo sie mieszac, ale z trudem ) oraz pol czubatej lyzeczki proszku do pieczenia
5. pociachac migdaly na male czasteczki i druga polowke bialej czekolady takze, dodac do masy
6. blachy przykryc folia aluminiowa i posypac lekko bulka tarta, na to z lyzki klasc mase (nie moze byc lejaca, tylko lepic sie - lyzka w misce z masa musi 'stac') - ja osobiscie wole mniejsze ciasteczka, tak mniej wiecej z polowy lyzki
piec w 200st przez 15-20min (w zaleznosci od tego, jak bardzo chrupiace maja byc) na gornej polce
pychota, a robi sie jakies 10min
nawet juz im kiedys fote zrobilam
poczebne: biala czekolada raz, 2 lyzki kakao, 3/4 szklanki maki, szklanka cukru pudru, 1/4 margaryny, pol lyzeczki proszku do piecz, 3 lyzki mleka, troche migdalow, 1 jajko
1. w misce rozpuscic w odrobinie mleka (2-3 lyzki) 1/4 kostki zwyklej margaryny i pol tabliczki bialej czekolady (wczesniej mozliwie ja pokruszyc).
2. dodac do tego 2 lyzki duze kakao, wymieszac porzadnie.
3. dodac jajo, szklanke cukru pudru, wymieszac.
4. dodac tak troche wiecej niz pol szklanki maki (ja daje tak, zeby dalo sie mieszac, ale z trudem ) oraz pol czubatej lyzeczki proszku do pieczenia
5. pociachac migdaly na male czasteczki i druga polowke bialej czekolady takze, dodac do masy
6. blachy przykryc folia aluminiowa i posypac lekko bulka tarta, na to z lyzki klasc mase (nie moze byc lejaca, tylko lepic sie - lyzka w misce z masa musi 'stac') - ja osobiscie wole mniejsze ciasteczka, tak mniej wiecej z polowy lyzki
piec w 200st przez 15-20min (w zaleznosci od tego, jak bardzo chrupiace maja byc) na gornej polce
pychota, a robi sie jakies 10min
nawet juz im kiedys fote zrobilam
..aenye
Mama grudniowa'06
DROZDŻOWE ROGALIKI Z RÓŻĄ
3,5 szklanki mąki
1 palma
8 łyżek śmietany gęstej (kwaśnej)
szczypta soli
cukier waniliowy
drożdże
100ml mleka
2łyżeczki cukru
marmolada z róży
cukier puder, mleko/woda, cytryna - na lukier
rozrobic drożdże w 100ml cieplego mleka i 2 łyżeczkami cukru, odstawic.
w międzyczasie wysypac na stół: mąkę, palmę (rozciapaną na kawałki), szczyptę soli, cukier waniliowy, 8 łyżek śmietany (gdzies tak jedna mała śmietana np 18%), zagnieśc. dodac drożdże (muszą byc 'urosniete' - ale jak podwoją swoją wyjściową objętośc - jest już ok). zagnieśc w jedną, nieklejącą się kulę. odstawic na pół godziny, aż urośnie - gdzieś znowu podwójnie.
dzielic ciasto na kuleczki, takie ja wiem.. średnica gdziec 4-5cm. jak podzielisz już wszystkie, to zaczynij od tych początkowych (no chodzi o to, żeby jak najdłużej rosły ) i rozwałkowuj je kolejno, dodaj marmoladę, tak przez długośc smaruj - radzę nie za dużo, bo za słodkie wyjdą - i lep rogale wg uznania
jak już ulepisz tyle, że na jedną blachę wejdą - 15-18 szt - to do piekarnika nagrzanego do 180st na około 20min i lepisz dalej, do usranej śmierci
gotowe, na zimno oblewasz lukrem - też symbolicznie, bo marmolada jest b.słodka.
3,5 szklanki mąki
1 palma
8 łyżek śmietany gęstej (kwaśnej)
szczypta soli
cukier waniliowy
drożdże
100ml mleka
2łyżeczki cukru
marmolada z róży
cukier puder, mleko/woda, cytryna - na lukier
rozrobic drożdże w 100ml cieplego mleka i 2 łyżeczkami cukru, odstawic.
w międzyczasie wysypac na stół: mąkę, palmę (rozciapaną na kawałki), szczyptę soli, cukier waniliowy, 8 łyżek śmietany (gdzies tak jedna mała śmietana np 18%), zagnieśc. dodac drożdże (muszą byc 'urosniete' - ale jak podwoją swoją wyjściową objętośc - jest już ok). zagnieśc w jedną, nieklejącą się kulę. odstawic na pół godziny, aż urośnie - gdzieś znowu podwójnie.
dzielic ciasto na kuleczki, takie ja wiem.. średnica gdziec 4-5cm. jak podzielisz już wszystkie, to zaczynij od tych początkowych (no chodzi o to, żeby jak najdłużej rosły ) i rozwałkowuj je kolejno, dodaj marmoladę, tak przez długośc smaruj - radzę nie za dużo, bo za słodkie wyjdą - i lep rogale wg uznania
jak już ulepisz tyle, że na jedną blachę wejdą - 15-18 szt - to do piekarnika nagrzanego do 180st na około 20min i lepisz dalej, do usranej śmierci
gotowe, na zimno oblewasz lukrem - też symbolicznie, bo marmolada jest b.słodka.
..aenye
Mama grudniowa'06
hehe, ja tez juz penetrowalam szafki w poszukiwaniu bialej czekolady nimo, wiec do jutra zaczekam. i drozdzy nie mam, buu... ale te rogaliki to ze 2-3h sie robi..
reklama
A
asiunia876
Gość
czytam sobie od pocztaku i brzmi jak przepis wyciety z ksiazki kulinarnej, az tu nagle....jak już ulepisz tyle, że na jedną blachę wejdą - 15-18 szt - to do piekarnika nagrzanego do 180st na około 20min i lepisz dalej, do usranej śmierci
ZNOK
i ostatnie stwierdzenie podsumowujace wszystko
myslalam ze padne
cala aenye;-)
szkoda ze u nas polowa skladnikow jest niedostepna bo sama bym kombinowala, a tak musze obejsc sie smakiem...
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 135
- Wyświetleń
- 26 tys
Podziel się: