A kuku:-)
Urlopik mam więc może uda mi się z wami troszku popisać.
Olcia wyprawiona do przedszkola, Zosia pocyckała, szaleje na dywanie.
U nas przy usypianiu względny spokój,ale kilka razy na ratunek lecieć trzeba bo przy staniu na czworaka nóżki między szczebelki się zaplątują
ale zazdroszczę :-)