beti1982
III'2008 i IV'2010
Witam się i tutaj:-)
Sospentossa, powodzenia z magisterką no i 3maj się kochana, a swoimi mężczyznami się nie martw... dadzą sobie radę, a Ty będziesz miała więcej czasu na swoje sprawy
Wronka, super, że zabawa udana... no i takich dzieciaczków to pozazdrościć... czekam na foty
Love, czekamy z niecierpliwością... obyście teraz dłużej pomieszkali w nowym
Mam nadzieje, że humorek już lepszy... ja tez tak mam... do tego koleżanki się zapowiedziały, a żadnej jeszcze nie widziałam:-(
KasiaiAlex, witaj:-) myślę, ze kazde dziecko rozwija się własnym trybem, a te napięcie naprawdę można wyćwiczyć...
pięknie opisałaś swoje wejście na szczyt macierzyństwa...
Kici, zdrówka... no i kominiarstwo Ci nie pisane;-)
Iza, szykuj się spokojnie... my będziemy czekać
Gosienka, mam nadzieję, że wieczór małżeński zrealizowany...:-)
Magda, miłego relaksu na łonie natury i wśród rodzinki
Zielona, jak zaczynałam czytać twojego posta o pluszaku, to już wiedziałam, że będzie to dziecko och te Meksykanki
Filonka, no mamy podobnie ze spaniem naszych maleństw... już nie wiem co może być przyczyną... dzisiaj np. wstała o 8.30 a zasnęła po 11 i to po jedzonku, bo inaczej nie chciała.... co się z nimi dzieje????
13, ale Alicja jest kochana dla swojej mamusi... 5 godzin bez jedzonka... toć to szok
Katik, no to mogę się domyślać co przeszłyście... na szczęście już w domku:-)
Monia, jak widać prezent mężowi się spodobał... i potrafi go wykorzystać najlepiej jak się da:-)
Aniez, taki urlop to ja rozumiem... też lubię się pozbyć starszej córci przynajmniej na kilka godzin
Ella, co się odwlecze to nie uciecze... mam nadzieję, że córcia da jutro rodzicom po świętować
Daga, no za taką żonę co z obiadkiem czeka niejeden by zabił na pewno docenia Ciebie i wszyscy mu zazdroszczą
Jak już pisałam Justka poszła spać po 11, kiedy to zjadła niecałe 1,5 godziny od poprzedniego... no i oczywiście musiała spać w swoim łóżeczku, bo wózek był beee... za to Joli się pozbyłam... bawi się z ciocią i mamusia wcale, a wcale jej niepotrzebna... no, chyba, żeby zapytać czy może zjeść cukierka czy pójść na spacer... a tak to jakby mnie nie było... oczywiście pewnie po kilku godzinach jej się odmieni,a wtedy będę miała 2 maruderki na głowie... oj, żeby jeszcze ta pogoda tak nie fiksowała, to byłoby super...
Sospentossa, powodzenia z magisterką no i 3maj się kochana, a swoimi mężczyznami się nie martw... dadzą sobie radę, a Ty będziesz miała więcej czasu na swoje sprawy
Wronka, super, że zabawa udana... no i takich dzieciaczków to pozazdrościć... czekam na foty
Love, czekamy z niecierpliwością... obyście teraz dłużej pomieszkali w nowym
Czesc dziewczynki.Jak fajnie ze u was tak po weekendzie super.Wybawione po weselach wypoczete.
A ja mam taka straszna zmule ze szok.Caly tydzien w domu siedzialam wiec w niedziele mielismy sie wybrac do zoo.Tak sie cieszylam na ten wypad bo wiadomo troche odskoczni by bylo od tego zycia codziennego i lipa z wypadu bo sie poklocilam z m.Niby rano przygadal czy jedziemy ale mi sie juz odniechcialo w takiej atmosferze jechac gdziekolwiek.I znowu caly tydzien zmuly przedemna.Nie nudzi mi sie bo mala nie pozwala sie nudzic ale to siedzenie w domu:---(
Ilez tak mozna.
Milego dnia kobietki.
Mam nadzieje, że humorek już lepszy... ja tez tak mam... do tego koleżanki się zapowiedziały, a żadnej jeszcze nie widziałam:-(
KasiaiAlex, witaj:-) myślę, ze kazde dziecko rozwija się własnym trybem, a te napięcie naprawdę można wyćwiczyć...
pięknie opisałaś swoje wejście na szczyt macierzyństwa...
Kici, zdrówka... no i kominiarstwo Ci nie pisane;-)
Iza, szykuj się spokojnie... my będziemy czekać
Gosienka, mam nadzieję, że wieczór małżeński zrealizowany...:-)
Magda, miłego relaksu na łonie natury i wśród rodzinki
Zielona, jak zaczynałam czytać twojego posta o pluszaku, to już wiedziałam, że będzie to dziecko och te Meksykanki
Filonka, no mamy podobnie ze spaniem naszych maleństw... już nie wiem co może być przyczyną... dzisiaj np. wstała o 8.30 a zasnęła po 11 i to po jedzonku, bo inaczej nie chciała.... co się z nimi dzieje????
13, ale Alicja jest kochana dla swojej mamusi... 5 godzin bez jedzonka... toć to szok
Katik, no to mogę się domyślać co przeszłyście... na szczęście już w domku:-)
Monia, jak widać prezent mężowi się spodobał... i potrafi go wykorzystać najlepiej jak się da:-)
Aniez, taki urlop to ja rozumiem... też lubię się pozbyć starszej córci przynajmniej na kilka godzin
Ella, co się odwlecze to nie uciecze... mam nadzieję, że córcia da jutro rodzicom po świętować
Daga, no za taką żonę co z obiadkiem czeka niejeden by zabił na pewno docenia Ciebie i wszyscy mu zazdroszczą
Jak już pisałam Justka poszła spać po 11, kiedy to zjadła niecałe 1,5 godziny od poprzedniego... no i oczywiście musiała spać w swoim łóżeczku, bo wózek był beee... za to Joli się pozbyłam... bawi się z ciocią i mamusia wcale, a wcale jej niepotrzebna... no, chyba, żeby zapytać czy może zjeść cukierka czy pójść na spacer... a tak to jakby mnie nie było... oczywiście pewnie po kilku godzinach jej się odmieni,a wtedy będę miała 2 maruderki na głowie... oj, żeby jeszcze ta pogoda tak nie fiksowała, to byłoby super...