kasiaialex, witajcie! Ciesze sie, ze w wyniku cwiczen maly jest silniejszy i silniejszy. Jestem przekonana, ze z kazdym dniem bedzie lepiej.
Juz sie nauczylam, zeby nie porownywac dzieciaczkow, oj niee... Moja mala nigdy nie lubila lezec na brzuszku, po 5 sekundach wlaczala syrene i tyle tego bylo. Ktoregos dnia polozylam ja na barylce, patrze, a ona pieknie sie odgina. Nauczyla sie tego w pozycji pionowej i polpionowejj, przutulona do mnie lub ojca. Jak juz sie jej pozwoli na to zeby usiadla, trzyma sztywno glowe i pieknie wyprostowane plecy. Bardzo wczesnie zaczela chwytac przedmioty i przekladac je z raczki do raczki, albo odrzucac je na calkiem spora odleglosc. Wyciaga rece do obiektow ktore chce zlapac. Polozona na brzuszku potrafi poruszac raczkami tak jak do czolgania, ale nie czolga sie. Nie potrafi obrocic z pleckow na brzuszek lub odwrotnie, choc stara sie i z lezenia na pleckach przekreca sie na bok (ostatnio to jej ulubiona pozycja do spania), a czasem przekreci sie na brzuszek, ale jest to raczej dzielo przypadku niz zamierzone dzialanie. Kostka smieje sie, pluje i piszczy, a poza tym robi rozne inne odglosy.
Z serii: Obrazki z meksyku.
Ide sobie wczoraj z kostka, ide... Zar z nieba sie leje, pot cieknie mi po zadku. Goraco... Jakies 30º, do tego duszno, bo na burze sie zbieralo.
Patrze, jakas babka niesie slicznego pluszaka, taki mis panda ale w innych kolorach. Mysle sobie, zapytam sie gdzie go kupila, i moze kostce sprawie takiego samego. Patrze, i oczom qwa nie wierze... Mis ma twarz dziecka. Ta jebnieta pimpa ubrala niemowle w pluszowy kombinezon. A niech ja diabli, glupia kwoka!