reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kwietniówki 2010!!!

Super wieści o Gosience, ciesze się.

Ja jakiś słaby dzień mam, głowa okropnie mnie boli i jakoś mi tak niedobrze i słabo...dawno już tak nie miałam zebym musiała się położyć w ciągu dnia kiedy Ola nie śpi...jakoś słabo się czuje...

Aniam kotka macie w jakim wieku? Myślałam ostatnio o kocie dla Oli, ona uwielbia te zwierzaki, dokarmiamy jednego osiedlowego i Ola zawsze wniebowzieta, wszędzie kota zauważy i krzyczy "miau", tylko nie znam za bardzo natury kotów i nie wiem czy dla dziecka takiego jak Ola to dobry wybór..
 
Ostatnia edycja:
reklama
gosienko - brawo!! Jesteś dzielna babeczka.

marta, mamusia - nerwy to faktycznie musicie ze stali mieć.

mamusia - Aniez dobrze doradza.

aniam - kciuki za pasowanie. Czekamy na foty!

Zmykam po Lenę, do krawcowej i z psem, bo niania dziś tylko do 16:00.
 
witajcie,

jestem na bieżąco, choć czasu na pisanie brak...dużo mnie nie ma w domu i każdą chwilkę staram się spędzać z Haneczką i Laurunią...

z Gosienką mam kontakt, wiem, że trzyma się nam nasza dzielna kwietniówka...

byle do weekendu...

pozdrawiam mamuski....
 
hello
Dzisiaj stwierdziłam, że niby w domu siedzę, więc powinnam mieć czas, a jakoś cały czas cos wyskakuję i zagoniona jestem. Miałam ambitny plan zgłębienia wiedzy z kursu;-) i kurcze dzień za dniem pomyka, a ja nie mam kiedy. Wieczorem nie kontaktuję zbytnio, więc nie ma sensu, a w dzień albo gdzieś latam albo B mi swoje papiery podrzuca.
Jutro znowu dzień się zapwiada nie teges, rano z Wiktorowskim do dermatologa na wyżebraną wizytę, a potem rehabilitacja. Musiałam dzisiaj mamę prosić, żeby przyjechała, bo Igor dzisiaj miał stan podgorączkowy i na ból głowy narzekał.
Dobra, pomarudziłam.
Gosieńka bardzo się cieszę, czekamy na Ciebie:-)
Najgorsze są takie dni, gdy pracy mało - wtedy odnoszę wrażenie, że mi życie ucieka przez palce. Też tak macie?
też tak czasem mam, ale z drugiej strony potem sobie wyrzucam, że co ze mnie za ludź, co nie umie usiąść na dupie i podelektować się lenistwem
Annaoj całuski dla Wiktorka i dzięki jeszcze raz wiesz za co;-)
no co Ty, dobrze, że o tym pomyślałaś, bo ja taka gapowata:zawstydzona/y:
Mamusia ręce opadają.
Marta faktycznie dziwne z tym cukrem. Oby się jak najszybciej wyjaśniło.

uciekam pranie wywiesić
 
Super wieści o Gosience, ciesze się.

Ja jakiś słaby dzień mam, głowa okropnie mnie boli i jakoś mi tak niedobrze i słabo...dawno już tak nie miałam zebym musiała się położyć w ciągu dnia kiedy Ola nie śpi...jakoś słabo się czuje...

Aniam kotka macie w jakim wieku? Myślałam ostatnio o kocie dla Oli, ona uwielbia te zwierzaki, dokarmiamy jednego osiedlowego i Ola zawsze wniebowzieta, wszędzie kota zauważy i krzyczy "miau", tylko nie znam za bardzo natury kotów i nie wiem czy dla dziecka takiego jak Ola to dobry wybór..

Marta z kotami bywa różnie :tak: są takie co dadzą się gałaskać przytulać o ile oczywiście ktoś mu krzywdy nie robi . a są takie jak mój białas co mają to głęboko w poważaniu i tyle . Zalezy na jakiego stwora się trafi . Kot jest o tyle dobrym rozwiązaniem że nie da sobie zrobić krzywdy tylko zwieje :tak:
Nasz czarnuch uważam do dzieciaków jest idealny , bo za głaskanie zrobi wszystko :tak:


Gosieńka to już się do podrywu lekarzy tam szykuje ;-)
 
Super wieści. Gosienko, silna z ciebie babeczka.

U nas źle. Mati chory, kaszle niemiłosiernie. Byłam dziś znowu u pediatry, dała antybiotyk, ale nie wykupiłam:zawstydzona/y: Najwyżej jak organizm nie zwalczy, to się na weekend zabezpieczę. Teraz śpi mój biedaczek.
Hania znowu padła o 18h, więc noc pewnie będzie ciekawa:wściekła/y:
Marta, mamusiu, współczuję przebojów z lekarzami. I ja nieraz doświadczyłam państwowego traktowania. Dla mnie to jest poniżające, bo za darmo nie pracują, a niektórym lekarzom się w głowie poprzewracało. U nas w przychodni, doprosić się skierowania na badania nie można. Lekarzy wiecznie brakuje, jak są, to pożal się...szukam nowej przychodni.
Aniez, nie zamierzam się wymigać:tak:jeśli tylko czas i dzieci pozwolą.


Hanka już skrzeczy:wściekła/y:
 
Widzę, że Gosieńka dochodzi do siebie, że na lekach to wiadomo ale to twarda babka więc mam nadzieję, że szybko wróci do formy i już nie będzie cierpiała.
Ja dziś na kolana narzekam ale zawsze tak mam jak pada deszcz, stawy mi rozrywa.
Marta, Mamusia witam w klubie. Takie łążenie od jednego do drugiego i proszenie się o wszystko znamy. U nas bóle w nóżkach też były na wiosnę, wprowadziliśmy wapno i D3 bo jak zapytałam lekarza czy nie trzeba bo dziecko na bezmlecznej diecie to się oczka wreszcie otworzyły:no: Teraz ciekawi mnie skąd ma niedowłady, ostatnio odpókać nic się nie dzieje, ze 2 razy runęła tylko nosem w podłogę ale strach też jest.
Elvie ja będę uparcie twierdzić, ze alkoholizm to jest jednak najgorszy nałóg, bo niszczy całe rodziny i generuje o wiele większe koszty jeśli chodzi o pieniądze (długi mojej starej są pewnie nie do ogarnięcia). Oboje mamy ten problem z J w domach. A że rzucił to akurat takie nasze postanowienie, że spróbujemy odłożyć do wiosny na wkład własny do kredytu, chcemy kupić domek do remontu, mamy nawet na oku taki co po odświeżeniu nadaje się do zamieszkania (właściwie to nawet 3 znaleźliśmy). Ale umowa z właścicielami mieszkania obowiązuje do końca kwietnia, więc musimy poczekać. Jeden domek już poszedł za śmieszne pieniądze bo ludzie od nas uciekają za chlebem, mieszkań stoi pustych pełno, domów też. A dla nas rata kredytu za domek będzie mniejsza niż wynajem mieszkania. Do remontu tata i brat zostaną "zatrudnieni" i damy radę;-) Zresztą my nie jesteśmy wymagający i będziemy się cieszyć jak nie będziemy musieli u obcych mieszkać;-)

Gosia zdrówka dla Matiego a dla Ciebie siły.

Zmykam, zaraz J będzie.
 
marta - wg mnie średni ten pomysł z kotem. A głowa to i mnie bolała dziś niemiłosiernie aż myślałam, że po apap sięgnę ale oczywiście w domu go nie miałam więc ratowałam się piciem wody mineralnej, wellnessami ori i kimnięciem się po powrocie M. - pomogło. Mnie tam mało kiedy głowa boli, może 2-3 razy w roku, ale dziś to konkretnie bolało, aż mnie na wymioty brało, masakra. Dobrze, że dopiero po 15:00, więc co miałam do zrobienia to zrobiłam i mogłam pospać. Teraz za to zasnąć nie potrafię:/

monia - do weekendu już blisko:)

annaoj kce - zdrówka dla Igora, siły dla Ciebie i powodzenia na wizycie!

gosia - zdrówka dla Matiego!

mamoPaulinki - faktycznie alkoholizm gorszy, ale palenia i tak nie znoszę. Kciuki za to, by Wam się udało z tym domkiem, bo kredyt dostać w dzisiejszych czasach to graniczy z cudem. U nas na osiedlu kto się porwie na zakup szeregówki to mu bank odmawia i tylko ciągle wyceny robią, kasę biorą, dziady jedne. Z doświadczenia polecam mało znany, a super Bank Pocztowy. Najlepsze warunki kredytowe nam dał, wszystko sprawnie poszło i obsługa super. Papierologi wielkiej nie uskuteczniali.

M. rano o 5:00 pobudkę robi i do Pragi wybywa. Niania ma jakieś szkolenie w UP i będzie z poślizgiem, czyli pies będzie sikał na ogrodzie, a Lena nie pójdzie do przedszkola, bo Maćka samego nie zostawię, zrywać nie chcę, a on zawsze ok.8:00 dopiero się budzi. Oby do weekendu, chociaż u nas pracowity znowu. Laski miały przyjechać, ale odwołały, więc się z M. za malowanie i fasety bierzemy.
 
Witam się w piąteczek :-D

Już się cieszę na ten weekend :tak: Nawet nos powoli odpuszcza :-)

Dorotko mocno trzymam kciuki żeby się wam udało kupić ten domek!
Gosieńko ciągle kciuki zaciśnięte i czekamy :tak:
Gosia zdrówka dla Matiego
Annaoj nie zazdroszczę sytuacji ... oby udało ci się jak najszybciej ogarnąć.
Marta musiałabyś poszukać kota rasowego o konkretnym profilu psychologicznym. Wiem może brzmi to idiotycznie ale są rasy kotów z którymi dziecko może zrobić prawie wszystko :tak: Co do dachowców nigdy nic nie wiadomo bo to wielorasowcy i nigdy nie wiadomo kiedy i co im się "przypomni". Polecam przeczytać to Wybór najbardziej odpowiedniej dla Ciebie rasy kota oraz tutaj Koty.pl : Rasy kotów, Rasa kotów / Katalog ras albo tutaj Koty rasowe - encyklopedia kotów rasowych - rasy kotów
My tak dobieraliśmy rasę kota dla nas. Zależało nam na tym żeby kotek był w domu i lubił dzieci a przynajmniej nie robił im krzywdy i był "łagodny" dla alergików. My zdecyowaliśmy się na syberyjczyka i nie zawiedliśmy się. Niestety kot rasowy z rodowodem nie są tanie. Ale za to mamy pewność co do jego pochodzenia a przez to charakteru :tak:


Milego dnia wam życzę :-)
 
reklama
Mam zagwozdkę... panie w przedszkolu wymyśliły jasełka... Kuba ma uczestniczyć... no i zonk... nikt nas o zdanie nie zapytał, Kuba totalnie nie wie o co kaman :p u nas świąt bożego narodzenia się nie obchodzi, jest to po prostu czas dla rodziny. I teraz muszę iść i z nimi porozmawiać, jak one sobie to wyobrażają. Wydawało nie się, że skoro dzieci nie chodzą na religię, to nasze stanowisko jest jasne. W sumie jakbyśmy byli totalnie innego wyznania (o czym przecież informować nie muszę), to dopiero byłoby faux pas... eh...

Kot... Marta, ja kocham koty miłością absolutną i z wzajemnością, ale na Twoim miejscu bym się nie zdecydowała. Po pierwsze koty lubią broić i szkodzić, po drugie nie wiesz czy Ola nie ma alergii (nam niestety wyszło, że Kuba ma i to pogarsza sprawę każdej infekcji, co dla Bartka jest drobiazgiem u Kuby będzie się ciągnęło, jak guma do żucia). Nawet razy mało alergizujące mogą nadbudować problem. Po trzecie każde zwierze może chorować, a w przypadku zwierzaków leczenie bywa bardzo kosztowne, o czym się niedawno przekonałam na własnej skórze.

Społecznie dla Oli lepszy byłby pies i to szkolony, ale pies to obowiązek, a Ty nie masz na to czasu :( może pomyśl o jakimś pośrednim rozwiązaniu? Tzn. chodź z Olą do schroniska (jeśli jest takie w pobliżu), oswajaj ją ze zwierzakami... może znajomi mają jakieś pupile, które dałyby się włączyć do akcji. Jakbyś mieszkała bliżej, to ja bym Ci moją psinę "udostępniła" ;-) ona kocha dzieci miłością bezwzględną :)
 
Do góry