sonia - mam nadzieję, że szybko Wam te dni rozłąki zlecą, bo do piątku blisko. Mani szkoda U mnie dla odmiany M. w piątek do Pragi wybywa. Szkoda, że pogoda paskudna, bo pojechałabym z nim i połaziła tam trochę, bo uwielbiam. Na szczęście pojedzie przed 6:00 i ok.18:00 będzie już w domu.
gosienko - zastanawiam się, jak Ci mijają pierwsze godziny po operacji, kiedy będą Cię pionizować i w ogóle jak się czujesz?
aniez - masz jakieś nowe wieści od Gosienki?
Dzielna dzisiaj byłam i wszystkie zaplanowane zadania wykonałam z generalnym czyszczeniem lodówki włącznie. Jeszcze tylko ciasto upiekę (babkę majonezową), psa wyprowadzę, myję się i w kimę. Jutro napięty grafik, ale im więcej zajęć mam tym lepiej jestem zorganizowana i lepiej się wieczorem czuję. Najgorsze są takie dni, gdy pracy mało - wtedy odnoszę wrażenie, że mi życie ucieka przez palce. Też tak macie?
gosienko - zastanawiam się, jak Ci mijają pierwsze godziny po operacji, kiedy będą Cię pionizować i w ogóle jak się czujesz?
aniez - masz jakieś nowe wieści od Gosienki?
Dzielna dzisiaj byłam i wszystkie zaplanowane zadania wykonałam z generalnym czyszczeniem lodówki włącznie. Jeszcze tylko ciasto upiekę (babkę majonezową), psa wyprowadzę, myję się i w kimę. Jutro napięty grafik, ale im więcej zajęć mam tym lepiej jestem zorganizowana i lepiej się wieczorem czuję. Najgorsze są takie dni, gdy pracy mało - wtedy odnoszę wrażenie, że mi życie ucieka przez palce. Też tak macie?