reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniówki 2010!!!

A juz sobie przeczytalam, ze z tym prasowaniem to chodzi o zabijanie bakterii... Moze cos w tym jest, ale srednio to do mnie przemawia. Zeby tych bakterii w ciuszkach nie bylo, to trzeba by jeszcze gorace na malucha naciagac... Bakterie sa wszedzie i fakt, ze wygotuje cala wyprawke i nawet ja 3 razy wyprasuje nie zapobiegnie w zaden sposob ¨bakterizacji¨ ubran. No chyba, ze sie myle...
 
reklama
Dodam, że gdzieś wyczytałam, że w pierwszym miesiącu życia dziecka prasowanie jest obowiązkowe:tak:
Poza tym nadmiar farby drukarskiej nie zejdzie od płukania, obstawiam więc pranie;-)
Sama za swoje się wezmę w marcu, bo uważam, że teraz to za wcześnie. Poza tym szafy jeszcze nie kupiliśmy i póki co całe dzieciaczkowe zapasy trzymam w pudłach z ikei:-(

ja jak na razie też rzeczy Małej trzymam w pudłach z ikei i kartonach które się walają po domu. Ale jak już wcześniej pisałam wykańczamy nowe mieszkanie więc wszystko leży w starym w pudłach, pudełeczkach. Dla przykładu w sypialni w kartonach oczywiście jest wózek, piekarnik i płyta indukcyjna, a w salonie stoi zmywarka.

Mam nadzieję, że w połowie marca już się przeprowadzimy na nowe i ten sajgon się skończy
 
oj , no to mamy podobnie.... tylko mój nie ma takiego "wytłumaczenia"
a ja nie pytam dlaczego tak robi...
kiedys cos powiedzial ze jak sie urodzi to wtedy bedzie ja przytulał...
ale przeciez widzi ze z Małą w brzuszku tez mozna miec kontakt. bo jak malutka jest w fazie aktywnosci to zawsze tam gdzie sie dootknie brzuszka to ona oddaje od razu kopniaka ...ech nie rozumiem,...

Mój mąż tez do brzuszka nie gada. Za to jest fantastycznym tatusiem i sprawdził się w tej roli od pierwszych minut Kubusia, więc mnie to nie martwi :-) Niektórzy faceci tak już mają- nam jest łatwiej, bo czujemy ruchy dzieciaczka itd. a dla nich to abstrakt.

Pola85 - az mi sie w takie cos wierzyc nie chce :szok::szok::szok:
Pozatym czekac 7 miesiecy na okres? I dopiero wybrac sie do lekarza? I do 7mego miesiaca nie czuc dziecka w brzuchu, zwlaszcza jesli sie brzucha nie ma - czyli maluch w brzuchu robi sajgon?
Nieprawdopodobne.

No mi się też nie chce wierzyć w te 7 miesięcy nieświadomości. W 4-5 jeszcze jestem w stanie uwierzyć, jak np. matka karmi i jeszcze jej okres nie wrócił, to ja nie dziwi, że go nie ma, ale 7 to już lekka przesada.

Ciuszki piorę, bo oni to impregnują chemią, a prasuję (tzn. mąż prasuje :-D), bo są po prostu milsze w dotyku- szczególnie te, co dzidzia będzie miała przy ciele. Np. bluzy w tym zakresie 'olewam'.

Kuba wczoraj oświadczył, że będzie z Bartusiem skakał... hm... mam wątpliwości, czy to jest dobry pomysł ;-) A! I w jego mniemaniu Bartek będzie robił za Starego niedźwiedzia, bo top jego ulubiona zabawa... Bosko...
W nocy spałam fantastycznie, za to od rana wszystko mnie boli i strzyka, no i pogoda do bani. Dzisiaj Kuba jedzie do babci i zostaje do jutra więc w sobotę rano będzie dzień leniucha :-D
 
Cześć kwietniówki 2010:)
Właśnie wczoraj tj. 27 stycznia moja znajoma oznajmiła mi że także urodzi w kwietniu i nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie fakt że sama dowiedziała się kilka dni temu. Poszła do ginekologa bo stwierdziła że jednak okres za długo się spóźnia i wyszła ze wspaniałą wiadomością że za 3,5 miesiąca rodzi i że będzie miała córeczkę. Ja nie mam bardzo dużego brzuszka ale widać że jestem w ciąży a po mniej nic nie widać nawet nie przytyła a dzidzia jest cała, zdrowa i w ogóle jest wszystko ok mam nadzieję że później też będzie ok bo ta znajoma to prowadzi bujne życie towarzyskie. Ciągle się zastanawiam jak można nie zauważyć maleństwa w brzuchu???? bo mój synek tak mocno kopie ze wydaje mi się czasami że mną rzuca na boki ;)

ja tam nie wierzę, może wiedziała ale nie mówiła....

Paulka i Karola:
mój mąż w pierwszej ciąży bardzo dużo mówił do brzuszka- Hani i poświęcał temu więcej czasu, teraz robi to rzadziej, nie jest to codzienne całowanie przed pójściem do pracy, bo u nas rano jest rozgardiasz mąż się szykuje na szybkiego, popija w biegu kawę, ja mu robie kanapki, a w między czasie Hania mu mówi że ma kupę, więc on ją przebiera, a potem ona płacze, bo "Hania teś cie placy"
ale ogólnie nie narzekam
wczoraj wieczorem np. jak Tymuś widocznie falował mi w brzuszku, to tatuś przeprowadził z nim sobie dłuższą pogawędkę :) takie raz na jakiś czas mi wystarczy
wczoraj np. jak mi brzuch fa
 
czekam teraz z utęsknieniem kiedy mi się zacznie ósmy miesiąc,
jeszcze tydzień :-):tak:
potem to już tak szybko zleci
ale się dziś naprasowałam mówię Wam i i tak została jeszcze kupka, bo na raz bym wysiadła
jestesaniołkiem znowu się nei odzywa... hmm

mi wg OM 8 miesiac zaczal sie 26, a wraz z tym chyba jakas depresja.. hormony zaczynaja intensywnie swirowac no i mam coraz wiecej roznych dolegliwosci... na szczescie K. jest wyrozumialy i bardzo pod tym wzgledem kochany. wczoraj mi mowil ze mi zazdrosci ze moge miec Margolcie w sobie, czuc jak sie rusza, pogadac do niej. on jak tylko ma okazje to "nadaje" do brzucha i widac ze obie strony sa z tego zadowolone:-)

jestesaniolkiem...hmm....hmmm...hmmmmm......:confused::sorry2::baffled:

jesli chodzio o pranie to polozna mowila ze do konca pierwszego miesiaca trzeba wszytko praasowac bo zmiekcza tkaniny, wybija bakterie ( a wiadomo ze dziecko ma nie w pelni uksztaltowany uklad odpornosciowy) itp. itd.
ja jeszcze nie zaczelam i plakac mi sie chce jka sobie pomysle ile bede miala wyprasowac, no ale trzeba.....



odebralam wyniki swoje dzisiaj i wszytyko z nami ok. nawet hemoglobina 11,2 wiec łał. no ale zgaga mnie pali, pachwiny i wiazadla ciagna, mam czasami bole jak przy okresie ( moze ktoras wie co je powoduje to bede bardzo wdzieczna za informacje) i jakbym zaczela na watku o dolegliwosciach wypisywac co jeszcze to moglabym jaka watek autorski to traktowac...


a w ogole to dzien dobry:-)

mam nadzieje ze Was nie zasypalo;-)
 
reklama
Dagsila
ja też wole poprać i poprasować wszystko
jakoś dam radę
potem jak Hanusia miała 2, 3 miesiące to już tak nie prasowałam tylko wieszałam tak żeby ładnie prosto schło i składałam bo były kolki, trzeba było ją nosić, jadła cyca co chwilkę i nie miałam czasu
ale pierwszy miesiąc dziecię w miarę dużo śpi to można się poświęcić i prasować
tym bardziej teraz jak mamy je w brzuszku
tylko że ja przerwy często robię od żelazka bo mnie plecy bolą i tak na raty w ciągu dnia sobie rozkładam

z tymi słodyczami to trudna sprawa
moja córcia uwielbia czekoladki kinderki i misie petitki nadziewane, to w sumie jej główne słodycze
żadne tam lizaki czy chrupki :no: czasami paluszki jeszcze zje
fakt że codziennie taką czekoladkę pochłonie i jakoś mi się zdaję, że jej się ta odrobina słodyczy należy, trudno zakazać tak w ogóle
moja siostra mieszka w Norwegii i oni normalnie małego słodyczami traktują ale jak pójdzie od przedszkola i szkoły to tam jest ZAKAZ mama nie może dać na drugie śniadanie nawet słodkiego soku, tylko owoce i tam wszyscy pilnują, nie wolno i już, norweskei dzieci jedzą słodycze tylko w weekend
:szok::szok::baffled: zdziwiłam się bardzo
ostatnio byłam zła jak ją babcie żelkami mi Hanię szpikowały, uparły się na te żelki a to przecież same świństwo,
dziadek standardowo Hanie baral na spacer Hania na spacerze po drodze do sklepu i zadowolona bo ma ddduuuuzo "ciuciu"
niby dziadkowie są po to by rozpieszczac wnuki i jak sie jedzie na weekend do dziadkow to sie tam dzieci nie wychowuje, bo maja wolne a w domu powrót do rutyny ale ciezko sie temu tak przygladac
i wytlumacz dziadkowi ze nei wolno to sie obrazi
 
Do góry