Witajcie dziewczyny ja termin porodu mam na 21kwietnia:-):-) byłam dzisiaj u lekarza z wielkim strachem bo pierw miałam ciemne upławy a od dwóch dni dużo krwi ale na szczęście to nic groźnego serduszko bjie a to najważniejsze. Mam leżeć i nic nie robić wiec leże. Witam i pozdrawiam
reklama
agnes.kol
Fanka BB :)
Hejka
Już się przywitałam na temacie "Poznajmy się", ale jeszcze tu się przedstawie. Mam na imię Agnieszka, lat 28, termin na 16 kwietnia
Dziś miałam USG, fasolka ma już 1 cm i bije serduszko.
Samopoczucie mam takie sobie, mdłości mam, ale naszczęście nad kibelkiem jeszcze nie wisiałam;-)Cały czas bym leżała, zresztą i tak mam dużo odpoczywać, bo to zagrożona ciąża. Trzeba jednak być dobrej myśli.
Mam ogromne wsparcie w mężu, bo on wszystko w domu robi. Ja z moim dzisiejszym podejściem leżałam bym w łóżku i niech robi się co chce
Już się przywitałam na temacie "Poznajmy się", ale jeszcze tu się przedstawie. Mam na imię Agnieszka, lat 28, termin na 16 kwietnia
Dziś miałam USG, fasolka ma już 1 cm i bije serduszko.
Samopoczucie mam takie sobie, mdłości mam, ale naszczęście nad kibelkiem jeszcze nie wisiałam;-)Cały czas bym leżała, zresztą i tak mam dużo odpoczywać, bo to zagrożona ciąża. Trzeba jednak być dobrej myśli.
Mam ogromne wsparcie w mężu, bo on wszystko w domu robi. Ja z moim dzisiejszym podejściem leżałam bym w łóżku i niech robi się co chce
- Dołączył(a)
- 27 Sierpień 2009
- Postów
- 1
Witam wszytskie kwietniówki
byłam dziś u ginka, wynik: 8 tydzień, termina porodu na 08 kwiecień. Usłyszałam też bicie serduszka, niezapomniane przeżycie. Nogi mi zaczęły się trząść z emocji, ale nie ryczałam. Niestety dziś bez męża, ale wzruszył się jak mu opowiadałam przez telefon.
AA i mam torbiel 22 mm i mam brać jeszcze przez 3 tygodnie duphaston.
Pozdrawiam wszytskich!!!
byłam dziś u ginka, wynik: 8 tydzień, termina porodu na 08 kwiecień. Usłyszałam też bicie serduszka, niezapomniane przeżycie. Nogi mi zaczęły się trząść z emocji, ale nie ryczałam. Niestety dziś bez męża, ale wzruszył się jak mu opowiadałam przez telefon.
AA i mam torbiel 22 mm i mam brać jeszcze przez 3 tygodnie duphaston.
Pozdrawiam wszytskich!!!
Katik
...jestem mamą...
- Dołączył(a)
- 26 Lipiec 2009
- Postów
- 3 994
Jak najbardziej tez jestem za. Skoro mozna posiedziec w domu, a dodatkowo jest jeszcze 100% platne...Katik może w Polsce też kiedyś będzie tak żeby pracować ale z tego co zauważyłam to czasem lekarza histeryzują a nie pacjentki. Choć prawda jest jedna -skoro mozna to wykorzystac i jest to jakiś przywilej -to czemu ni?
Tylko, ze wiem ze bardzo, bardzo czesto jest to L4 naciagane. Byle powod podciaga sie pod "ciaze zagrozona" i L4.
Podczas mojej wizyty u poloznej, przeprowadzila wywiad - choroby przebyte, jakie leki biore, bralam, jak sie odzywiam, czy uprawiam sporty. Po czym stwierdzila: ciazna normalnego ryzyka. Bez problemow.
Nie dotknela nawet mojego brzucha, nie mowiac oczywiscie o jakimkolwiek badaniu ginekologicznym.
Tak naprawde nawet nie wiem czy moja macica choc namacalnie wyglada dobrze, a przeciez mozna bylo by to wywnioskowac z normalnego badania. Nie wiem nic, czy dzidzius sie dobrze rozwija, czy jest dobrze rzyczepiony" itp itd... Czekam do 12stego tygodnia i kazdego dnia modle sie , zeby wszystko bylo dobrze, a do malenstwa przemawiam: trzymaj sie, bedziesz malym Pudzianem jak przez to przejdziemy!
Ilona1985
Fanka BB :)
:-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-)
Dobrywieczorjan!
Własnie wrocilam...Wiec zaczynam....
Jak wiecie od paru dni zniknely mi moje intensywne objawy ciazowe...Wczesniej mialam wilczy glod..byl naprawde nienormalny..co pol godziny...przeszlo ludzkie pojecie...Strasznie wyczulenie na zapachy, wszelakie jedzenie stracilo dla mnie jakikolwiek smak, sikawka sie unormowala..I do tego dzis wstaje a cychy wogole nie bola..moment sie ubralam..nogi jak z waty...psycha dziala prawda...poce sie,lzy w oczach...Nie budze mojego bo dopiero wrocil z nocki..mysle nie bede go budzic niech w niewiedzy spi...Zniose to sama...Ide na przystanek...Juz wiem ,ze jade nie do pracy tylko do szpitala...Spotykam znajomego z pracy, i wiecie co on do mnie mowi....Czesc ILona...co tam...ble ble ble..Slyszalam ze stracilas dziecko,wiem co sie stalo, ogromne wspolczucia...A ja co wryk....Na srodku przystanku....duzo ludzi a ja nie moge pohamowac lez...przeciez wlasnie jade do szpitala bo obawiam sie ze trace drugie dziecko....Weszlam do autobusu, pozegnalam sie...A jego ostatnie slowa: Ilona (krzyknal) mysl pozytywnie..slyszysz...mysl pozytywnie...Cala droge do szpitala plakalam..prosilam pana Boga aby otoczyl mnie opieka...azeby wszystko bylo dobrze...I wysluchal....po 2 godzinach zrobili mi Usg i oznajmili ,ze wszystko jest dobrze.Ale dla pewnosci pojechalam jeszcze do polskiej kliniki...Potwierdzilo sie dzidzi sie rozwija serdunio puka...Rosnie sobie mala fasolinka.Bylam taka szczesliwa...A przygotowywalam sie na szok....wszystko sobie ukladalam w glowie...Jak to przyjme...Jak bede sie zachowywala w pracy...Co na to wszyscy...Co bedzie ze mna...Ale Bog mnie wysluchal..tak sie do niego modlilam..Jest kochany...
Pobrala mi wymaz bo widziala, ze zmienily mi sie uplawy i jest stan zapalny znowu
Ale mam nadzieje, ze go wylecze...
Z racji tej, ze mam bole w podbrzuszu dala mi tydzien zwolnienia...nalegala wrecz abym wzielam.
I przepisala mi cos w podobie do Luteiny ale w zelu dopochwowo.
To tyle relacji z dzisiejszego dnia...Troszke bylo tego...
Pozdroiownka dla Wszystkich kochane moje kwietnioweczki
Dobrywieczorjan!
Własnie wrocilam...Wiec zaczynam....
Jak wiecie od paru dni zniknely mi moje intensywne objawy ciazowe...Wczesniej mialam wilczy glod..byl naprawde nienormalny..co pol godziny...przeszlo ludzkie pojecie...Strasznie wyczulenie na zapachy, wszelakie jedzenie stracilo dla mnie jakikolwiek smak, sikawka sie unormowala..I do tego dzis wstaje a cychy wogole nie bola..moment sie ubralam..nogi jak z waty...psycha dziala prawda...poce sie,lzy w oczach...Nie budze mojego bo dopiero wrocil z nocki..mysle nie bede go budzic niech w niewiedzy spi...Zniose to sama...Ide na przystanek...Juz wiem ,ze jade nie do pracy tylko do szpitala...Spotykam znajomego z pracy, i wiecie co on do mnie mowi....Czesc ILona...co tam...ble ble ble..Slyszalam ze stracilas dziecko,wiem co sie stalo, ogromne wspolczucia...A ja co wryk....Na srodku przystanku....duzo ludzi a ja nie moge pohamowac lez...przeciez wlasnie jade do szpitala bo obawiam sie ze trace drugie dziecko....Weszlam do autobusu, pozegnalam sie...A jego ostatnie slowa: Ilona (krzyknal) mysl pozytywnie..slyszysz...mysl pozytywnie...Cala droge do szpitala plakalam..prosilam pana Boga aby otoczyl mnie opieka...azeby wszystko bylo dobrze...I wysluchal....po 2 godzinach zrobili mi Usg i oznajmili ,ze wszystko jest dobrze.Ale dla pewnosci pojechalam jeszcze do polskiej kliniki...Potwierdzilo sie dzidzi sie rozwija serdunio puka...Rosnie sobie mala fasolinka.Bylam taka szczesliwa...A przygotowywalam sie na szok....wszystko sobie ukladalam w glowie...Jak to przyjme...Jak bede sie zachowywala w pracy...Co na to wszyscy...Co bedzie ze mna...Ale Bog mnie wysluchal..tak sie do niego modlilam..Jest kochany...
Pobrala mi wymaz bo widziala, ze zmienily mi sie uplawy i jest stan zapalny znowu
Ale mam nadzieje, ze go wylecze...
Z racji tej, ze mam bole w podbrzuszu dala mi tydzien zwolnienia...nalegala wrecz abym wzielam.
I przepisala mi cos w podobie do Luteiny ale w zelu dopochwowo.
To tyle relacji z dzisiejszego dnia...Troszke bylo tego...
Pozdroiownka dla Wszystkich kochane moje kwietnioweczki
Ella1
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Sierpień 2009
- Postów
- 2 065
Ilona1985- Co się dzieje??? :-( Mam nadzieje ze lekarz Cię uspokoi i wszystko będzie dobrze... Daj nam znać jak tylko się coś dowiesz bo myślę, że nie tylko ja się o Ciebie martwię
W każdym razie pozdrawiam bardzo gorąco!
Nie wiem jak was, ale mnie od już jakiegoś tygodnia męczą uporczywe bóle głowy I tak całą dobę... nie biorę żadnych leków, ale nie powiem żeby mi to na dobry nastrój wpływało
Przeszkadza mi się cieszyć moim maleńkim 2cm szczęściem ;-)
W każdym razie pozdrawiam bardzo gorąco!
Nie wiem jak was, ale mnie od już jakiegoś tygodnia męczą uporczywe bóle głowy I tak całą dobę... nie biorę żadnych leków, ale nie powiem żeby mi to na dobry nastrój wpływało
Przeszkadza mi się cieszyć moim maleńkim 2cm szczęściem ;-)
Ilona1985
Fanka BB :)
hej Ella wlasnie ponizej opisalam moja historie...) Wszystko jest w porzadku.
Ella a moze masz drozdzyce....mnie przy niej bolala glowa codziennie.
Ella a moze masz drozdzyce....mnie przy niej bolala glowa codziennie.
Aneczka_77
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Lipiec 2009
- Postów
- 292
Nie wiem jak was, ale mnie od już jakiegoś tygodnia męczą uporczywe bóle głowy I tak całą dobę... nie biorę żadnych leków, ale nie powiem żeby mi to na dobry nastrój wpływało
Mnie w ostatni weekend przez dwa dni pobolewała głowa i ostatniej nocy też, ale rano mi przeszło. Jednak przed ciążą miewałam właściwie częściej bóle głowy i to bardziej uporczywe. Teraz nie są takie mocne. Tylko, że wtedy brałam aspirynę a teraz nic nie biorę. Tutaj lekarze kobietom w ciąży na ból głowy polecają Tylenol, ale dopóki nie boli mnie tak, że nie mogę wytrzymać to wolę nic nie brać. W Polsce o ile dobrze pamiętam to dozwolony jest paracetamol. Na pewno nie można brać aspiryny.
zielona maupa
Na skrzydłach melancholii
Ilona super wiadomosc!!! Trzymaj sie cieplo i mysl pozytywnie.
Ella ja mam bole glowy od samego poczatku. Niestety nie moge sobie pozwolic na luksus niebrania lekarstw, wszak juz od 17 lat cierpie na migreny i jesli nie wezme nic jak sie zaczyna atak, to czeka mnie wizyta w szpitalu Zanim zapaczkowalam glowa nie bolala mnie az tak czesto, teraz dla odmiany boli kazdego dnia.
13x13 uczenie meza gotowania konczy sie popcornem na obiad ha ha ha. A tak na powaznie, uwielbiam mojego mezczyzne i wielu Meksykan jest fantastycznych. Niestety kobiety ucza ich bezradnosci. Najpierw matki robia wszystko za nich, pozniej partnerki we wszystkim wyreczaja. Ja ukochanego mam z odzysku i choc bardzo sie staram, nie tak latwo go ich naprawic... Jakby nie bylo popcorn jest niezly i zawsze mozemy wyskoczyc na rog ulicy i wtrabic przepyszne taco
A ja zauwazylam, ze jesli jednego dnia umieram ze zmeczenia (tak mialam wczoraj od samego rana, do poznej nocy), nastepnego dnia tryskam energia. Tak juz mi sie przydarzylo kilka razy - ciekawe. Ciesze sie, ze przyplyw energii dopadl mnie wlasnie dzis, bo w nocy bede obserwowac Marsa. Moze to glupie pytanie, ale czy w Polsce dziesiejszej nocy tez jest widoczny golym okiem?
Ella ja mam bole glowy od samego poczatku. Niestety nie moge sobie pozwolic na luksus niebrania lekarstw, wszak juz od 17 lat cierpie na migreny i jesli nie wezme nic jak sie zaczyna atak, to czeka mnie wizyta w szpitalu Zanim zapaczkowalam glowa nie bolala mnie az tak czesto, teraz dla odmiany boli kazdego dnia.
13x13 uczenie meza gotowania konczy sie popcornem na obiad ha ha ha. A tak na powaznie, uwielbiam mojego mezczyzne i wielu Meksykan jest fantastycznych. Niestety kobiety ucza ich bezradnosci. Najpierw matki robia wszystko za nich, pozniej partnerki we wszystkim wyreczaja. Ja ukochanego mam z odzysku i choc bardzo sie staram, nie tak latwo go ich naprawic... Jakby nie bylo popcorn jest niezly i zawsze mozemy wyskoczyc na rog ulicy i wtrabic przepyszne taco
A ja zauwazylam, ze jesli jednego dnia umieram ze zmeczenia (tak mialam wczoraj od samego rana, do poznej nocy), nastepnego dnia tryskam energia. Tak juz mi sie przydarzylo kilka razy - ciekawe. Ciesze sie, ze przyplyw energii dopadl mnie wlasnie dzis, bo w nocy bede obserwowac Marsa. Moze to glupie pytanie, ale czy w Polsce dziesiejszej nocy tez jest widoczny golym okiem?
reklama
kwiatuszek.pregnet
Luty 2008 i Kwiecień2010
- Dołączył(a)
- 17 Styczeń 2008
- Postów
- 3 037
[FONT=comic sans ms,sans-serif]Witam Dziewczynki[/FONT]
[FONT=comic sans ms,sans-serif]Całą noc mocno kaszlałam, nie mogłam przez to spać, a dziś rano to już apogeum. Dziwna ta choroba, bo przeszedł mi ból gardła, nie mam kataru ani gorączki, a zaczęłam strasznie kaszleć.[/FONT]
[FONT=comic sans ms,sans-serif]Chyba muszę iść do apteki zapytać o jakiś syrop bezpieczny w pierwszym trymestrze, o ile w ogóle takie są. Bo zaczynam już wątpi czy pomogą mi na to domowe sposoby.[/FONT]
[FONT=comic sans ms,sans-serif]Do tego wszystkiego opieka nad Hanią spadła w 100 % na mnie, dzień i noc, bo mąż w delegacji.[/FONT]
[FONT=comic sans ms,sans-serif]No i śpię z nią w łóżku, żeby nie dźwigać i nie wkładać i wykładać ją w nocy z łóżeczka.[/FONT]
[FONT=comic sans ms,sans-serif]Boje się, żeby jej nie zarazić.[/FONT]
[FONT=comic sans ms,sans-serif]Faceci to jednak mają dobrze. Jak mój mąż choruj, a jest to średnio raz na dwa trzy miesiące, to zamyka się w drugim pokoju, wygrzewa się całe dnie, a ja muszę latać za Hanią podawać mu posiłki i leki itp.[/FONT]
[FONT=comic sans ms,sans-serif]A mi "nie chorującej" pierwszy raz od dwóch lat się zdarzyło i co?[/FONT]
[FONT=comic sans ms,sans-serif]Nie poleżę, bo będę musiała z Hanią spacerować, pospać nie da. Leków na ulgę nie mogę brać i jeszcze dochodzi samopoczucie spowodowane ciążą!!![/FONT]
[FONT=comic sans ms,sans-serif]I jak tu nie współczuć kobietom?[/FONT]
Ilona1985 cieszę się, żę tym razem spełniły się nasze a nie Twoje przypuszczenia pozdrowienia dla Ciebie i fasolki
[FONT=comic sans ms,sans-serif]Całą noc mocno kaszlałam, nie mogłam przez to spać, a dziś rano to już apogeum. Dziwna ta choroba, bo przeszedł mi ból gardła, nie mam kataru ani gorączki, a zaczęłam strasznie kaszleć.[/FONT]
[FONT=comic sans ms,sans-serif]Chyba muszę iść do apteki zapytać o jakiś syrop bezpieczny w pierwszym trymestrze, o ile w ogóle takie są. Bo zaczynam już wątpi czy pomogą mi na to domowe sposoby.[/FONT]
[FONT=comic sans ms,sans-serif]Do tego wszystkiego opieka nad Hanią spadła w 100 % na mnie, dzień i noc, bo mąż w delegacji.[/FONT]
[FONT=comic sans ms,sans-serif]No i śpię z nią w łóżku, żeby nie dźwigać i nie wkładać i wykładać ją w nocy z łóżeczka.[/FONT]
[FONT=comic sans ms,sans-serif]Boje się, żeby jej nie zarazić.[/FONT]
[FONT=comic sans ms,sans-serif]Faceci to jednak mają dobrze. Jak mój mąż choruj, a jest to średnio raz na dwa trzy miesiące, to zamyka się w drugim pokoju, wygrzewa się całe dnie, a ja muszę latać za Hanią podawać mu posiłki i leki itp.[/FONT]
[FONT=comic sans ms,sans-serif]A mi "nie chorującej" pierwszy raz od dwóch lat się zdarzyło i co?[/FONT]
[FONT=comic sans ms,sans-serif]Nie poleżę, bo będę musiała z Hanią spacerować, pospać nie da. Leków na ulgę nie mogę brać i jeszcze dochodzi samopoczucie spowodowane ciążą!!![/FONT]
[FONT=comic sans ms,sans-serif]I jak tu nie współczuć kobietom?[/FONT]
Ilona1985 cieszę się, żę tym razem spełniły się nasze a nie Twoje przypuszczenia pozdrowienia dla Ciebie i fasolki
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 17
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 7
- Wyświetleń
- 613
- Odpowiedzi
- 3
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: