U nas co prawda nie morze, ale pogoda też ładna. Niestety wszystko wskazuje na to, że jutro 15 st i deszcz ma być w Darłowie... Kalosze proszę wziąć obowiązkowo! :-)
E tam kalosze, hartowanie
Aga doczytałam, że rozchorował Ci się najmłodszy. Zdrówka dla niego. Dla pocieszenia spotkanie we Władku nadal aktualne, wstępnie mamy plan, że od 28.06 do chyba 09.07 będziemy się wylegiwać nad naszym polskim morzem. Chyba, że prognoza będzie niesprzyjająca to wtedy nie jedziemy.
Wracając do rodzin wielodzietnych, na wczasach spotkaliśmy małżeństwo i uwaga:
chłopczyk 2 latek, bliźniaki dziewczynka i chłopiec 10 miesięczne i kolejne w drodze (dziewczynka). Oni są bardzo religijny, ona katechetka, on kościelny, więc pewnie po bożemu to robią i pewnie na tym nie koniec, bo jej siostra ma 6.
Z moją dwójką ledwo wyrabiałam tam, bo Leon był wszędzie, z oka go nie można spuścić, bo z jednej strony jezioro, a z drugiej droga i tory. Ośrodek oczywiście jest zamykany, ale co to dla mojego Leona, który potrafił otworzyć sobie furtkę i wyjść na drogę. A tu taka wesoła gromadka.
Byłam wczoraj u laryngologa po 2 miesiącach czekania na wizytę, bo w marcu, kwietniu miałam 3 infekcje i wszystko mi szło na zatoki. Dowiedziałam się, że mam krzywą przegrodę i obrzęk błony śluzowej oraz powiększone migdały. Na obrzęk mam spray do nosa, a z migdałami mogę dalej żyć, bo jeżeli bym chrapała i miała bezdechy, to wtedy do wycięcia.
Z Leonem byłam też u fizjoterapeuty, posprawdzała go i wszystko jest ok, do jego masy ładnie chodzi, brzucha powinniśmy się pozbyć jedynie, stopy jeszcze płaskie, ale to jeszcze w normie.
Alicja rozpocznie rehabilitację od 15.07.
Mamuśka moja przyjeżdża dzisiaj po południu i zostaje do niedzieli, muszę poprzerabiać ryby złowione na tym pobycie, więc wsparcie jak najbardziej potrzebne. ;-)