a ja zawsze marzyłam o zosi,poli,heli,hani...ale od kiedy jestem w ciąży,a właściwie od kiedy dowiedziałam się,że jeden z zarodków się nie rozwinął,bo pewnie został''wchłonięty''przez ten drugi,pomyślałam-FACET wchłonął moją zosię;-);-);-)...i nawet mówię do cudaka tak jakoś w rodzju męskim...bruno,iwo...:-)
mój mąż też ,jak ja ''wie''że to synek...ale bym się zdziwiła gdyby 8 grudnia okazało się,że to panienka...hihihihihihi
mój mąż też ,jak ja ''wie''że to synek...ale bym się zdziwiła gdyby 8 grudnia okazało się,że to panienka...hihihihihihi