Hejka!
Dziś domowy wieczór spa mam. Przemęczona jestem, więc może maseczkami coś zdziałam.
Zaczął się październik, a z nim nowe obowiązki na uczelni. W szkole zorganizowałam jednak sobie wszystko w miarę, pierwszoklasiści już ogarnięci, konkursy przygotowane, sprawy z pomocy pedagogiczno- psychologicznej na razie załatwione. Klasę mam świetną więc robi się coraz fajniej
Maja poszła wczoraj po 10 dniach przerwy do przedszkola. Oj stęskniła się pszczółka za dziećmi. Pani powiedziała, że bardzo się Maja zżyła z Alą, za rączkę chodzą, razem sobie zabawy wymyślają.
Dużo jej dało to przedszkole, odważniejsza się zrobiła, je zdecydowanie lepiej, ubiera się sama, piosenek chyba z 10 przyniosła do domu, dwa wierszyki i jedną wyliczankę
Tylko pokasłuje jeszcze trochę, musimy o odporność zadbać.
Wronka u was też widzę jazda bez trzymanki z pracą twoją i T, ale tak jak piszesz najważniejsze, że ona jest. Oby tylko na horyzoncie było widać jakieś wolne dni abyście mogli się sobą nacieszyć. Oby do świąt;-)
Co do ubrań to ja muszę się właśnie po kurtkę dla Mai wybrać i kozaczki. Póki co biega w polarkowej kurteczce, ale takiej jesiennej. Kupiłam jej też w lumpku cudny jesienny płaszczyk z nexta, nowy za całe 18zł :-) Ubrania na 110 niektóre odłożyłam, na 116 jej muszę kupować.
Ella zdrówka dla waszej rodzinki!
Filonka powodzenia, my również pozdrawiamy!
Maonka gratki dla Leonka, u nas pomagał na dziąsełka dentinox, ale słyszałam od koleżanki, że ta Camilia też jest super. Spróbuj, po co macie się męczyć.
Sonia fajnie macie z tym autobusem szkolnym, u nas takich nie ma. Dobrze, że w tym roku zrobili ścieżkę rowerową bo dzieciaczki z wioski, które na głównej ulicy wysiadały z autobusu miejskiego to poboczem szły, a teraz jeden pas jest dla rowerzystów, a drugi dla pieszych więc zdecydowanie bezpieczniej jest.
Kici z pewnością jest wszystko ok, kciuki za kolejne badanie zaciśnięte. Dużo Qubuś pije, chyba ciotka przykład musi wziąć z niego bo ostatnio tylko rano kawa, w pracy na szybko woda, w domu kawa i wieczorem sobie przypominam, że przydałoby się organizm nawodnić;-)
Basiu dobrze, że Wiktorek już zdrowy. Ja też jeszcze o prezentach na mikołaja nie myślałam, spoko, jeszcze dużo czasu jest, ale zawsze można poczytać co dziewczyny piszą może inspirację podrzucą
Aniez biedna ta wasza psinka, &&& za jej zdrówko! Co do wstawania to pociesz Bartusia, że jak on wstaje to Maja właśnie w drodze do przedszkola jest, oj ciężko ją tak wcześnie z łóżka wyciągnąć. Spać chodzi tak jak twoi chłopcy bo jednak godzinkę w przedszkolu śpi więc przed 19tą jej nie będę pakować.
Annaoj &&& aby wszystko wyszło jak sobie zaplanowaliście. Dla ciebie szacun ogromny, niesamowicie ze swoją trójeczką.
Gosieńko na orzechy to pewnie mój T byłby pierwszy, on jest normalnie orzechowy potwór. Włoskie, laskowe czy pistacje to u nas kilkogramami idą. Jak Maja chce się do tatusia przymilić to rzuca tekst: Tatusiu kocham cię, chcesz orzeszki? I tatuś jest jej;-)
Agnieszka pięknie wyglądają te kiwi. Czy je się wcześniej z tej zielonej skórki wcześniej obiera, czy ta odmiana nie ma tej włochatej brązowej skórki?
Onka widziałam te twoje rękodzieła, piękne są. Dziergaj i ciesz się czasem spędzonym z Karolcią i Natką. Ja chciałabym po drugim dziecku zostać z maleństwem przynajmniej rok, a nawet dwa w domu.
Zielona mocno kciuki zaciskam za pracę. Temperaturę masz obłędną w Ottawie, zazdraszczam
Aniam jak masz wolne to nad morze wpadnij, w sumie temperatura zbliżona do tej naszej w wyprawy majowej;-) Wizyta u fryzjera jak widziałam bardzo udana, ładne masz te kudły, mi to się chyba niegdy nie uda takich zapuścić.
Elvie super, że z Kamilą udało ci się dogadać, oby tylko w grudniu coś się udało wam wykombinować jak wyjedzie. Ja jutro też wypad na zakupy planuję, uwielbiam mohito. Mam na jutro do nich zniżkę i zamierzam ją wykorzystać bo fajną sukienkę do pracy wypatrzyłam
Iza, Nata jak dziewczynki?
W temacie wiejskiego mięsa i jajek to rzeczywiście różnica jest ogromna. My mamy źródeł na wsi sporo, do jednej pani chodzimy po jajka i twaróg, do drugiej po mięsko, a do sąsiadki zza płotu po warzywa i owoce. Wczoraj nam sąsiadka malinki prosto z krzaczka zbierała. Za to lubię mieszkanie na wsi
Odmeldowuję się na weekend, jutro balujemy:-)