Ciśnienie kiepskie, albo co, bo ospała chodzę... jakoś trzeba się dobudzić, przydałaby się chyba terapia szokowa
Anna oj- mam nadzieję, że Karen te zabiegi pomogą. Nasza też ma problem z trzymaniem, ale u niej wynika to z racji wieku, oraz sterylizacji, została przeleczona i odstawiliśmy leki i się zobaczy. Co do sortera, to Bartek absolutnie nie trzyma w nim porządku, w przeciwieństwie do Kuby, ale upycha, mi to wisi, byle po blatach się nie walało i najważniejsze każdy ma swój i swoje przybory, więc się nie tłuką o kredki, za to wczoraj się wymieniali ;-)
Kuba kocha prace plastyczne, wczoraj dziecka nie było 2 h, bo robił laurkę dla koleżanki, a taką ładną i pomysłową, że mi szczęka opadła.
Elvie- mam nadzieje, że dzieciaki dzisiaj lepiej. Chyba jednak podróż znad morza ich osłabiła
Nata- oby Julce nic się nie rozwinęło.
Kici- no to zima :-(
Aniam- dzięki za namiar, ten krem jest świetny, wszystko przez noc ściągnął, a teraz zobaczymy, czy będą nawroty.
Zielona- kontakt z dziećmi ważny, w sumie ten system podobny do naszego, tylko u nas dofinansowania to nowość. Ale dużo zmieniły, szczególnie w wypadku dostępności do żłobków. Dla dzieci ważna jest praca i przebywanie w grupie rówieśniczej, dla 4-5 latków z moich obserwacji ma to w ogóle znaczenie kluczowe, zaś do pewnego etapu fajne jest "przemieszanie" dzieci w różnym wieku, o ile opiekunowie dają radę, bo ja bym się takiej pracy nie podjęła.
My dzisiaj mamy wizytę z Kubą u laryngologa, bo nie podoba mi się jego wiecznie zapchany nosek, budzi się cały opuchnięty, do tego śpi z otwartym dziobem... eh... niech ona go zbada i sprawdzi co i jak. Przy okazji dopytamy się o basen dla niego, chociaż mam obawy, że będzie problem... na razie z kursu, który zaczyna się we wrz. zrezygnowałam, kolejny od października, może do tego czasu go "wyciągniemy"... zobaczymy.