Witam
My po urlopie,wracaliśmy mega długo, bo Lena nam wymiotowanie po raz pierwszy w życiu zafundowała. Na szczęście dziś już z Nią wszystko ok, uff.. Pies i Maciek śpią, M. nad wycenami siedzi a ja pranie i dom ogarniam. Jak znajdę chwilę to poczytam co mnie przez tydzień ominęło, bo laptopa tam celowo nie brałam.
A teraz pytanie za 100punktów do miłośniczek roślin. Coś zielonego, takie 2-3centymetrowe zielone glizdy zjadły moją bazylię, mięta i melisa im na szczęście nie smakowała. Jak się tego pozbyć? Póki co 3 wypatrzyłam i zginęły śmiercią tragiczną;-) Bazylię wystawiłam na korytarz, aby się robactwo na inne kwiaty w domu nie przeniosło. Co to w ogóle może być?
My po urlopie,wracaliśmy mega długo, bo Lena nam wymiotowanie po raz pierwszy w życiu zafundowała. Na szczęście dziś już z Nią wszystko ok, uff.. Pies i Maciek śpią, M. nad wycenami siedzi a ja pranie i dom ogarniam. Jak znajdę chwilę to poczytam co mnie przez tydzień ominęło, bo laptopa tam celowo nie brałam.
A teraz pytanie za 100punktów do miłośniczek roślin. Coś zielonego, takie 2-3centymetrowe zielone glizdy zjadły moją bazylię, mięta i melisa im na szczęście nie smakowała. Jak się tego pozbyć? Póki co 3 wypatrzyłam i zginęły śmiercią tragiczną;-) Bazylię wystawiłam na korytarz, aby się robactwo na inne kwiaty w domu nie przeniosło. Co to w ogóle może być?