reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwietniówki 2010!!!

Hejka

Melduję się z zalanego deszczem Sokołowca :no: Wody jest tyle że :szok: pełno straży pożarnej bo rzeczka obok nas strasznie przybrała i ledwo mieści się pod mostem o Kaczawie nie wspomnę, małż mówił że też nieciekawie :no: a prognozy pogody niekorzystne bo mam cały czas padać :no:

Co do mojej cierpliwości ;-) 31 sztuk to jednak dużo nawet jak na mnie ;-) chociaż panie stwierdziły , że mam obowiązek na wycieczki jeździć bo dzieciaki się mnie słuchają :-) tylko że potem rąk mi brak ;-)i gardło boli ;-)

Mamusia senność powiadasz :-) tylko w ciąży Emilem mogłam spać do woli ;-) Czwóreczka to przecież luzik :-p:-D

Isabela gratki za zdaną sesję i w tyłek dostanie że żadnego sms nie wysłałaś ja już się bałam że coś poszło nie tak . Co do naszych planów to chyba coś poprzestawiamy przez ten wyjazd Emila ale na bank się spotkamy :tak:

Aniez widziałam fotki Bartusia :no: bidulek, niech leki szybko zadziałają :tak:

Aniam widać że kobiety mądrzejsze i bimberku nie ruszyły :-p:-D

Basia fajnie , że miałaś chwilę dla siebie :-) Co do nocnego karmienia to rzeczywiście poczekaj sobie jak wyjedziesz :tak:po co się teraz z małżem o to kłócić ;-) niestety są takie uparte egzemplarze że nic do nich nie dociera ;-) Ja fryzury nie zmieniałam tylko kolor więc nic nowego :tak:

Anna odezwij się kobieto !!!

Helka chyba do przedszkola nie pojedzie bo nadal śpi, odsypia pewnie wczorajszy wyjazd a mi się też nie uśmiecha w taką pogodę ją zawozić .
Nic to ubieram kalosze i idę oblukać co się dzieje na dworze czy mój zwierzyniec nie jest zalany.
Trzymajcie &&&&& coby woda nas ominęła.
 
reklama
Gosieńka- &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&& zaciśnięte, żeby Was nie zalało! Qurcze, nikogo niech nie zalewa. We Wrocku mokro, ale wiadomo w mieście są inne "standardy".

Bartula dzisiaj lepiej, R. ma go do mnie do pracy przywieźć o 12:00, bo prababcia nie może z nim dzisiaj zostać (imprezę imieninową szykuje :-)) także będę tu miała "ręce, które leczą" hehehe... już wczoraj mi solennie obiecał, że będzie grzeczny, jak dam mu długopisy, cwaniak jeden. Pamiętam, jak jako dziecko siedziałam z mamą w pracy, a że ona w biurze projektów pracowała, to był dla mnie piękny czas :D
Kuba odlicza dni do wakacji, ale już mu przeszło i nie chce non stop u babci siedzieć :D więc pewnie zaraz potem zacznie odliczanie do sierpnia.
 
Cześć Dziewczyny,
odzywam się że żyję, ale mam urwanie głowy w pracy i nie mam kompletnie na nic czasu, a każdą wolną chwilę poświęcam Q.

My w tym roku chyba na żadne wakacje nie pojedziemy bo zwyczajnie nie mamy na to kasy :eek: wynajmowanie mieszkania 3 pokojowego i spłacanie kredytów robi swoje... ech... życie.
 
hejka
wczoraj z racji deszczów i burz w okolicy co chwilkę mi neta zrywało i w końcu straciłam cierpliwość.
U gina ok, jest tak samo źle jak 2 tygodnie temu, więc można powiedzieć, że dobrze. Trochę mnie zestresowała lekarka, bo zaczęła, że brzuch mały, potem stwierdziła, że "chyba się czepia", ale oczywiście ziarenko niepokoju zostało zasiane i chyba się na usg umówię. W nocy mi się taki realistyczny koszmar, że chwilę zajęło jak się w rzeczywistości odnalazłam i od 2 do 5 nie spałam.
Alicja bardzo przeżyła mój tydzień w szpitalu. Płaczliwa się zrobiła, wieczorem kilka razy na dół schodzi zanim zaśnie, a wczoraj jak do lekarki jechałam, przerażona przybiegła z pytaniem czy do szpitala jadę:eek:
Ella fajnie Cie widzieć, mam nadzieje, że częściej pozaglądasz. Jak tam dziewczynki? U mnie szyjka nie wytrzymuję, pomimo pesara założonego i rozwarcie się zrobiło, więc mam do końca 35t leżeć, potem dzieć już bezpieczny, więc mogę robić co chce. Jeśli chodzi o Karen to miesiąc temu zdecydowaliśmy się na operację jej kręgosłupa i teraz zaczyna chodzić. Niestety z racji mojego uziemienia jest od ponad 2 tygodni już u mojej mamy, ale najważniejsze, że są postępy.
Zielona no o tym nie pomyślałam;-)
Basia, bo chłopy często takie oślo uparte są. Mam nadzieje, że na wyjeździe Ci się uda odzwyczaić W.
Gosieńka tylko kawał drogi nad morze, dlatego byłam zdziwiona, że na tydzień. Trzymam kciuki co by Was nie zalało. Jak Ty masz tyle cierpliwości do dzieciaków to może agroturystyczne półkolonie organizować;-)
Aniez też pamiętam jak do mamy do pracy jeździłam, miło to wspominam, ale też wydaję mi się, że nasi rodzice w trochę innym trybie pracowali.

Dowiedziałam się dzisiaj, że nasz właściciel, tzn. mojej firmy sprzedał nas, w sumie to nie wiem czy to dobrze czy źle:confused:
 
Witam,
dach nam przeciekł tak, że z żyrandola w pokoju dzieciowym woda leci:szok: Komisja od developera była, zobaczyła i mają ekipę wzywać. Deszcz nadal pada. Na spacerach z psem to będę chyba musiała fruwać, bo dziś w błocie ugrzęzłam całym butem i ledwo z niego wylazłam:/

gosienko - &&& zaciśnięte!

annaoj kce - współczuję nocnych koszmarów, dla spokoju idź na to UDG. Miałam właśnie pytać, jak Karen. Fajnie, że już lepiej. Cierpliwości w leżakowaniu;-)

aniez - a ja odliczam dni do września aż Lena do przedszkola pójdzie:-D

Zmykam szafę ogarniać, bo mi dziś wieszaki w ilości 100szt. przyjechały i wielkie pudło zagraca przedpokój.
 
Kurcze zostawiłam chłopów samych w domu to teraz obrobić się nie mogę. Nie żeby A. nic nie posprzątał ale odkurzanie 1 raz w tygodniu to zdecydowanie za mało. Do tego pranie (choć też 1 zrobił). Ale podłogi to nietknięte szmatą :-p
W pracach domowych nie pomaga mi ani katar ani biometr bo ten jest do du…szy. Piszę więc na raty w wordzie potem wsio wrzucę razem :-)

Wycieczka super. Latania więcej chyba niż zwiedzania, ale co się dziwić jak na 5 dni przewidziano Windsor, Buckingham Palace, muzea (historii naturalnej, ziemi, brytyjskie, narodowe), Gabinet figur woskowych Madame Tussauds), Trafalgar square, Oxford , Greenwich, London Eye, Canterbury, oczywiście Big Ben i budynek parlamentu… i jeden cały dzień na Park Asterixa w Paryżu :-)
Wrażenia powiem wam super. Wyjazdy o 8 rano powroty o 21… nogi wieczorami mi właziły skąd wyrastają. Niestety w związku z natłokiem obiektów praktycznie wsio z zewnątrz było oglądane:-( Weszliśmy tylko do Muzeum Historii Naturalnej, Muzeum Ziemi, Gabinetu Figur Woskowych, Windsoru, Twierdzy Tower. przejechałam się London Eye, płynęłam statkiem po Tamizie. Kasę mogłam wydać na Oxford Streed i w samym Oxfordzie i oczywiście wszędzie gdzie były sklepiki i jakikolwiek czas wolny :-) :-D
Jeśli chodzi o Londyn to najbardziej chyba malownicze jest Canterbury. Tam zabudowa jednolita. Nowsze budynki utrzymane w podobnym stylu do starych. Oxford też ciekawy ale jak dla mnie za wielki szum :-) No ale to miasteczko akademickie więc cóż…Za to samo centrum Londynu to totalna mieszanka. Obok starych klimatycznych budynków stoją nowoczesne, przeszklone (i drapacze i niższe budynki). Pasuje to jak pięść do oka. No ale nie ja decyduję o zabudowie.
W parku Asterixa zaliczyłam wszystkie roller-costery :-D niesamowita frajda i jaka adrenalinka potem :-D
Zdjęcia muszę poopisywać, poprzeglądać. Jak się obrobię z nimi to wam na pewno wstawię najciekawsze :-)

A z codziennych informacji to J. udało mi się wyciągnąć z zapalenia krtani i teraz tylko syrop wykrztuśny. Niestety przypałętało mu się jakieś wirusowe zapalenie skóry :szok: pełno takich plackowatej wysypki i to dość wielkich krost… mamy maść i się smarujemy.
Z M. byłam wczoraj u dentysty i laryngologa. U laryngologa ok :-) oba uszka słyszą b. dobrze :-D U dentysty mamy kolejną wizytę kontrolną za 3 miesiące bo ma niestety niektóre zęby odwapnione i czekamy aż się zacznie to łuszczyć i odpadać. Wtedy to wyczyści, zaozonuje i zaklei. J. nie był z nami z racji kaszlu.
Wczoraj przy okazji wizyty w centrum zakupiłam dla M. kapcie do przedszkola i 3 pary cienkich spodni dresowych…moje dziecię idzie od 1 lipca do przedszkola :szok:
Mnie katar męczy tak że nic mi się nie chce. Dobrze że upałów nie ma ale to co jest za oknem to porażka.

Elvie no nieźle...nowe mieszkanie i już wam dach cieknie! :no: a było może u was ostatnio gradobicie?? Może grad poczynił szkody w dachu? Macie ubezpieczenie?? Jak tak to to zgłoście.
To na razie tyle. Idę spróbować znowu coś zrobić bo w życiu nie będę miała nadrobionych zaległości :-p
 
Agnieszka to widać wycieczka udana , a w chińskiej dzielnicy byłaś?:-D:-D to ja jestem lepsza w jeden dzień zaliczyłam oxford street , benka , pałac królowej , to miejsce dalej gdzie wartownicy stoją - jak się zwie za cholerę nie pamiętam , soho , dwa parki ( te co są obok pałacu królowej ) siedzibę premiera , piccadilly circus, do tego jazdę metrem :-D żarcie w macu , 1,5godzinny dojazd na lotnisko - razy 2 i dwa loty samolotem :-D:-D
I całkiem spore zakupy zrobiłam :-D:-D wrócę jeszcze do lądka , jak się zrobi zimniej i bileciory stanieją :-D


Gosieńka - oby was nie zalało , trzymam kciukasy .

Elvie to jaja z dachem :no:

Annaoj nie wiem co ta ginka chce ale dla mnie brzuch to masz normalny , może nie jakiś gigant ale normalny . Szkoda że mojej znajomej nie widziałaś .. ja widzę ją często a dopiero się dowiedziałam że w 6 miechu jest . Taka oponka jej wylazła , a wygląda jakby się przejadła :eek:


Aniez - widziałam foto młodego :no: okropnie .
Co ze stonką w wakacje robisz ? Moje na dyżur śmigają . Kurde nie mam ich z kim zostawiać w domu :-:)-(
Lipa trochę , choć z drugiej strony tam całe dnie na placyku będą się bawić , krzywda im się nie stanie .

Lało całą noc u nas i burza była :no: porąbana ta pogoda .
Do tego małż mnie wkurza ...normalnie go na allegro wystawię .
 
Witamy i my :-)D

Dzisiaj jakiś szalony dzień mieliśmy, ale prezent dla wujka dotarł (kiedyś mówił że bardzo chciałby siekierę fiskarsa, ale nie ma na nią pieniędzy -- no to będzie miał, kupiliśmy mu :-) dziś dotarła będzie szczęśliwy jak dostanie w niedzielę na Pawła :-)).
A tak po za tym to głowa mnie boli ciągle już mam dość, chodzę śpiąca całe dnie i się obijam o ściany sama nie wiem co to.. :nie: jakieś przesilenie czy cuś..

Gosienka trzymamy kciuki żeby Was nie zalało, napisz jak tam u Cie ?

Aniam u nas burze ostatnio po 3 w nocy atakują, a, że Tosia się boi to przychodzi do nas i z tąd wiem o której się zaczynają.
Wystaw z moim w pakiecie i napisz, że w pełni obsłuża Twój samochód, może szybciej się ktoś skusi :-D:-)

Agnieszka super, że jesteś zadowolona z wycieczki :-)

Annaoj oj tak czasami też mam takie realistyczne koszmary, niecierpię ich..

Aniez moja teściowa też chwali to, że mogła dzieci do pracy zabierać :-) Fajnie mieć taką możliwość w ogóle.

Dobranocka :-)
 
Wróciłam z imienin mojej babci :D dzieciaki super, szalały z kuzynami.

Bartula biuro próbował mi rozbroić, jutro zacznę dzień od sprzątania :)

Aniam będą z moja mama :) dla Bartka w ogóle nie mam zastępczego zlobka, jeszcze 3 dni i żegnamy Panie, a skoro B. z babcia, to Kuba też. W sumie jak jest Kuba to on organizuje zabawę Bartusia i jest spokój :D

Elvie wspolczuje nieprzyjemności z dachem. Reklamujcie.

Agnieszka ja akurat lubię centrum, drazni mnie pałac, kocham ich galerie i muzea, oprócz muzeum figur woskowych, Tower to mój faworyt i parki, ale z kocykiem i piknikowo :D no i puby, te tradycyjne :) Aniam to latała po Londku :p hehehe... ja mam ten komfort, ze tam bywam bez wycieczki i pośpiechu ;) muszę jakieś bilety upolować, ale to nie w tym roku, bo czasowo juz nie wyrobie.

Oczko Bartusia lepiej, ładnie je otwiera :) jutro idzie do żłobka.
U Kubuli jedna ani odchodzi na roczny urlop i nie wiem czy dobrze, bo książkę kupiłam i bomboniere, no wiadomo będzie też kwiatek i laurka od Kubusia :) u nas każdy rodzic sam coś kupuje, absurd, ale nie chcieli się składać... Kaw i herbat pewnie dostanie sporo, to sobie przy tej kawie poczyta :D
 
reklama
Agnieszka to widać wycieczka udana , a w chińskiej dzielnicy byłaś?(byłam):-D:-D to ja jestem lepsza w jeden dzień zaliczyłam oxford street , benka , pałac królowej , to miejsce dalej gdzie wartownicy stoją(też zaliczone) - jak się zwie za cholerę nie pamiętam , soho , dwa parki ( te co są obok pałacu królowej ) siedzibę premiera , piccadilly circus, do tego jazdę metrem (też zaliczone :-)):-D żarcie w macu , 1,5godzinny dojazd na lotnisko - razy 2 i dwa loty samolotem :-D:-D
I całkiem spore zakupy zrobiłam :-D:-D wrócę jeszcze do lądka , jak się zrobi zimniej i bileciory stanieją :-D

Ja to muszę spokojnie usiąść i posegregować zdjęcia żeby dotarło do mnie co jeszcze widzieliśmy bo facet tak gonił że połowy rzeczy nie pamiętam bo najzwyczajniej w świecie go nie słuchałam bo zdjęcia robiłam :-D Inaczej nie dało rady albo-albo. Jeszcze mi się przypomniało że miałam niezaplanowaną atrakcję w Windsorze :-) Nie dość, że było otwarty 1 dzień po 3dniowej przerwie to jeszcze trafiliśmy na uroczystą zmianę warty... i to w obie strony że tak powiem...

Aniez zgadzam się parki to na piknikowo a nie przelecieć przez nie jak tajfun ;-) No i czasu i co tu dużo mówić towarzystwa do pabu nie miałam :-( a szkoda.

U nas nocka spokojna. Dzieciaki spały więc i mama się wyspała :-) Za oknem ciągle zachmurzone. Chatę wreszcie ogarnęłam wczoraj więc jestem na bieżąco. Jeszcze tylko muszę pranie zrobić a to potrwa przy tej pogodzie... nic to dam radę :-)
Dzisiaj muszę skoczyć do biblioteki oddać książki i na jakieś zakupy spożywcze bo światło w lodówce i pingwiny na łyżwach jeżdżą w środku ;-):-D
 
Do góry