Już się odpompowałam po wczorajszej wizycie w kinie... Bartek 2 razy w nocy płakał przez sen, a ponieważ mu się to w ogóle nie zdarza, to mam obawy, że to były reperkusje bajki... wrrr...
Dzisiaj był dzień słodyczy, to poszliśmy na lody :-) niedługo goście i pizza :-) a teraz dzieciaki siedzą i tatuaże suszą, bo mi się udało takie kalkomianie kupić i oczysiście musieli się ozdobić
Monia- jak Hania? Ja pamiętam, że przy szkarlatynie 2 dni zdychałam, jak już poszedł antybiotyk, ale potem było lepiej. Kuba miał fatalną pierwszą dobę. Dobrze, że mąż daje radę.
Basia- Kubula zaczął chodzić na judo w drugiej grupie przedszkolenej, wcześniej jest za wcześniej :-) ale zajęcia tego rodzaju są super. Uczą odpowiedzialnej rywalizacji, a nie bezmyślenego walenia kogoś w nos ;-) poza tym ich pan to dla niego mega autorytet, jak skończy przedszkole, to będziemy to chcieli kontynuować.
Co do kina, to Bartula już od dawna chodzi i bardzo lubi, spokojnie wytrzymuje cały film :-) ale wiem o czym piszesz, bo Kubula do tej pory nie wytrzymuje dzwięku suszarki do rąk :-(
Anna oj- u nas piłka od roku i Kubula uwielbia, trenera mają super i to nie tylko w mojej opinii, ale także w opinii Kubusia :-) dla odmiany uczą się nie tylko samej gry, zasad, koordynacji ruchowej, ale także odpowiedzialności zespołowej, bo (co mi się szalenie podoba) dostają nagrody, jak cała grupa pracuje :-) są to pieczątki na rękę, ale wiadomo, że dzieci mają na tym punkcie bzika.
Maonka- Zyrtec to dobre rozwiązanie, nasz Bartula uczulony na to samo, co ja, czyli na na coś, co pyli w kwietniu, teraz z tym jest spokój, dla odmiany komary się pojawiły i jest masakra. Poję go wapnem, smaruje ukąszenia i oczywiście psikam przeciwkomarowym cudem, ale i tak coś go czasem dorwie i wtedy jest wieeelkaaa bania :-(
Gosia- my mieliśmy iść na spacer, ale że padać zaczęło, to się poddałam, bo fryzury mi było szkoda, ja po deszczu wyglądam jak miotła ;-) oby Hani przeszło.
Gosieńka- udanej wycieczki
Aniam- jak dzisiaj Szymek? Mam nadzieję, że nadal trzyma się dobrze i wciąż bez temperatury. Wczoraj temat anginy już wyczerpałyśmy
Elvie- jeszcze raz najlepszego dla Maciuli. Mam nadzieję, że pogoda imprezy Wam nie zepsuła.