reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwietniówki 2010!!!

Beti- witamy ponownie :-D
Ooo... no to Leonek okruszek :-p

Barteq zdecydowanie woli klocki :-) puzzle to ułoży do 30 sztuk, ale nie jest to taka miłość jak u Kubusia... ten drugi kocha puzzle miłością wielką i niezłomną... przerwę w miłości miał jakiś czas temu, ale widzę, że to wraca ;-)

Obaj uwielbiają klocki drewniane, Lego o dziwo poszło w kąt... teraz hitem jest budowanie zamków i garaży z "drewna"... całe szczęście, że mam tych klocków trochę, chociaż się zastanawiamy, czy nie dokupić :-D bo całe idą, jak się chłopaki do roboty zabiorą.

Barteq rysować średnio lubi... tzn. trochę pobazgroli po kartce, ale ewidentnie nie ten etap :-)

Dzisiaj wykończył dziadka, który wyglądał, jakby się ewakuował, jak przyszłam do domu ;-) młody był 2 razy w kącie i dziadek PO RAZ PIERWSZY W ŻYCIU dał mu karę :-) zakaz bajek :-) słowem... była jatka... wieczorem tato do mnie dzwoni i mówi, że wie już skąd ta dyscyplina i czemu ja czasem krzyczę :-p dawno się tak nie uśmiałam ;-)
 
reklama
Witam wieczorową porą, poczytałam co u Was i idę spać, bo jutro wielki dzień M. i dla mnie również, może nawet większy:-D

beti - ale się cieszę, że jesteś. Brakowało mi Twoich postów!

maonka - oby Leonek 5kg nie miał, Maćka na kilka godzin przed porodem dwóch ginów oceniło na 3300-3400 a wyskoczył 4130!. trzymam kciuki aby jednak przyjemność CC Cie ominęła, dasz radę:tak: No i już się nie mogę doczekać powitania Leosia na świecie!!
 
Dzień dobry :-)

Gosieńko zjadł... ale w ciągu 4 godzin może z 1,5 placuszka?? Ehhh nie wiem co jest grane :-( może miał gorszy dzień wczoraj...oby to było tylko to...
Łoł Leonek niezłe chłopisko się szykuje :tak: &&& za Oboje i czekamy na dalsze wieści.
Aniez jejku jak ja ci zazdroszczę tej reakcji dziadka :-D U mnie nadal teściowie wychodza z założenia że po dzieciach sie nie krzyczy i się nie bije... generalnie dziecku wszytko wolno...tylko że dotyczy to tylko moich dzieci... A. miał rygor... Dzieciarnia wariuje bo nie wiedzą jak ogarnąć te "zasady" bo co innego u góry a co innego na dole :no: i mętlik mają straszny. A jak nie wytrzymam i krzyknę to mnie próbuja straszyć że dzieci mi odbiorą ... bez komentarza... dobrze że mam niewyparzoną gębę to im swoje powiem...i na chwilę jest cicho...

M. puzzli nie ogarnia w ogóle... nie interesują go. Ma kilka kompletów ale lerzą. J. uloży do 100 szt. pod warunkiem że nie ma jakiejś sieczki kolorystycznej bo się szybko zniechęca...
Obaj lubią klocki wszelkiej maści w zasadzie a najbardziej plastikowe (i lego i zwykłe takie). A M. miłościa niezmierną kocha samochodziki wszelkiej maści... rano jak wstanie to pierewsze co to idzie po autko a potem do lodówki po jogurt...

Ide spokojnie zjeść śniadanie... czyli resztę placków...
 
witam porannie dziecie w przedszkolu dzisiaj na szczęście przynajmniej w nocy tak mocno nie kaszlal to się wyspał ja za to nie bo pół nocy spędziłam w kibelku czyściło mnie :baffled:

gosieńko u nas też wczoraj było bardzo wietrznie. Co do włożenia do wanny to o tyle problem że ja go na spiocha szykuję do przedszkola bo zawożę go na 7 rano. Budzi się dopiero zazwyczaj jak go przypinam w foteliku a i to często w przedzkolu idzie jeszcze na kanapę spać.

Co do pieczenia ciast to nawet lubię tyle że u nas jest to trochę bez sensu bo my zjemy trochę a resztę muszę rozdać lub wyrzucić:no:

gosia zdrówka dla Matiego

beti witamy córę marnotrawną zaglądaj do nas częściej. Nie zazdroszczę ci tych histerii Justki u nas na szczęście okres buntu za nami uff ciężko było ale pociesze cię że to mninie tylko nie daj jej się zdominować bo będzie gorzej a jak będziesz konsekwentna to mała załapie że w ten sposób nic nie uzyska i odpuści. Nasz jest teraz mocno przytulaśny:-)

aniez ja też uwielbiam układać puzle ale na razie odlożyłam tę przyjemność na bok bo mały zabiera mi części układanki i wszędzie rozrzuca albo burzy to co zdążyłam ułożyć - fajna zabawa nie:-D
Moje paznokcie to jedna wielka tragedia muszę iść do dermatologa nie dośc że się łamią na potęgę to mam podejrzenie że jeden z paznokci został zaatakowany przez jakiegoś grzybka:wściekła/y:
U nas też Wiktor jeszcze nie chce układac puzzli ale spróbuję z tymi co wrzuciłaś link na zakupowym zobaczymy. Lubi za to rysować choć na razie to trudno tak naprawde nazwać rysukiem. Wczoraj mu kupiłam kolorowankę dla 2 latków zobaczymy jak mu pójdzie no i w przedszkolu widziałam bardzo ładnie robi wyklejanki widziałam na tablicy wywieszoną pracę całkiem ładnie i schludnie mu wyszło.

Z kar i zrozumienia dyscypliny uśmiałam się nieźle no to Bartuś musiał nieźle nabroić:-D

aniam chętnie pozbyłabym się pieluchy tylko że nie mam na to alternatywy bo on jak widzi nocnik to robi się sztywny i za nic na nim nie usiądzie a jak próbuję na toaletę posadzić to jest taki wrzask że szok - pomysłów brak jak go zachęcić:-(
Olcia cudna dlatego mój na razie żadnych markerów ani mazaków nie dostanie:-D bo dzieci mają nieziemskie pomysły.


No to czekamy na wieści od maonki :-)
 
Ostatnia edycja:
Witam dzisiaj...
ja już po 5 sie przebudziłam bo poczułam że @ się zbliża... no i trochę źle się czuję... Justi też wstała, zażądała płatków na mleku i bajki i siedzi przy stole... no i teraz Jola dołączyła, ale w jakimś kiepskim humorze, bo położyła się na łóżku...

Aniez, widzę, że Kuba lubi podobne zabawy co Jola... ale jeszcze takich dużych jej nie dawałam... muszę spróbować...
dobrze być zrozumianą przez rodzica:tak: ja zauważyłam, ze mój ojciec ma większą cierpliwość do moich dziewczynek niż do własnej córki (12 lat), chociaż ona jest wiecznie w okresie buntu, a tata nie lubi, gdy ktoś mu się stawia:tak:
Aniam, jak kuzynki przychodzą do dziewczynek, to są tak onieśmielone, bo moje córki to istny żywioł..:tak: widzę, że Oli brakuje opalenizny:cool2:
Agnieszka, to dzięki niejadkowi zostało Ci śniadanko... smacznego:-)
Elvie, no to dzisiaj Wasz wielki dzień:-) chociaż nie wiem jeszcze o co chodzi:confused:
Gosienko, dzięki za info od Maonki... czekamy na sporego Leonka:tak:
Gosiu, u mnie dziewczyny też uwielbiaj się rozbierać i pływać w morzu:-D o sprzątaniu nie wspominam, bo to drażliwy temat:cool:
Basiu, rzeczywiście wcześnie musisz wozić synka do przedszkola... dobrze, że już lepiej się czuje i nie kaszle, choć jak mi powiedziała lekarka, to może być przez te suche powietrze (Justi miała napady kaszlu przez 3 tygodnie):tak: ale odpieluchowaniem będzie ciężko, bo im straszy tym bardziej uparty... dziwne, że nie działają na niego inne dzieci które korzystają z toalety...

idę poczytać inne wątki:tak:
 
Ostatnia edycja:
witam, już prawie weekendowo
Choróbsko nie chce puścić, Tzn B lepiej i Igor też, ja niby czuję się lepiej, ale dalej katar i kaszel. Natomista Alicja dzisiaj znowu gorączki dostała, już mi ręcę opadają i zaczynam wątpić w nasz wyjazd w przyszłym tygodniu:baffled:
Gosia zdrówka dla Matiego.
Beti witaj i zostań z nami.
No to Leonek się okazuję wielkim chłopem.
U mnie Igor ostatnio namiętnie bawi się takim czymś, nie wiem jak to się nazywa, złącza różne części i jak prawidłowow połączy, to świeci się żarówka, albo odpowiednie dźwięki wydaję, jest szał. Alicja ma różne fazy, plastelina, kredki, lala, puzzle, duplo, ale wszystko tak na chwilkę.
uciekam, miłego dzionka
 
Dzień Dobry :-)

Moje słoneczka dzisiaj wstały o 6:30 obawiam się, że to dlatego, że Kuba wiedział, iż jedzie ze mną rano do pracy i z wrażenia nie mógł spać. przynajmniej się nie spóźniliśmy. Za chwile przyjedzie R. z Bartkiem i pojadą do babci, bo dziadek został wyeksploatowany.
Ale i tak był dzielny, bo moje dzieci są mega żywe i psotne, a dziadek jest do nich mało asertywny :-)

Basia- a na stojąco? Bartek za nic nie dał się posadzić, za to sikanie na stojaka jest git :-)

Co do układanek, to bardzo fajnym i TANIM pomysłem jest wydrukowanie prostego obrazka i przecięcie go na np. 2 części i składanie z dzieckiem. Oczywiście ilość części zwiększamy, ale tak, żeby dziecko się nie zniechęcało.

Kolejny fajny sposób na rozwijanie umiejętności składania elementów i historii w całość to wycięcie domku, ludzi, psa, kota, drzewa i układaniu ich dziecku i opowiadaniu historii. Po jakimś czasie dziecko będzie robiło to samo :-)

Takie zabawy "bodźcują" mózg :-) polecane jest też liczenie wszystkiego. Schodów, łyżek, kubków... zabieranie i dodawanie elementów i liczenie jeszcze raz. Zabawy typu mniej- więcej, mniejszy- większy... Ja wiem, że to się wydaje proste, ale wszelkie zabawy logiczne zaprocentują w przyszłości :-)

Co do kar, to ja jestem przeciwniczką bicia. Nawet klapsów. Czasem wrzeszczę, chociaż wolałabym nie, no ale wiadomo, człek nie jest z kamienia. U nas generalnie delikwent leci do kąta, albo zabieramy mu przywileje.

Anna oj-
wiem o czym mówisz, zupełnie o tym zapomniałam, a uwielbiałam tę zabawkę w dzieciństwie... muszę kupić :-)
 
Aniez ja też jestem przeciwko biciu :tak: Kąt na żadne z moich dzieci nie działa. Na J. działa brak grania na tablecie czy oglądania bajek i jak ewidentnie przesada to ma zakaz...potem dzieć się drze ryczy, rzuca wszystkim w akcie protestu i buntu na niesprawiedliwość świata... i to wg teściów nie jest metoda...to ja się pytam co jest metoda?? Przeciez mu na wszystko nie pozwolę... Bezstresowe wychowanie nie oznacza wychowania bez obowiązków a wg nich ma to chyba wyglądać tak że dziecko może wszytko robić co zapragnie ale obowiązku żadnego mieć nie może bo przeciez malutki jeszcze jest i rączkami się posługiwać nie potrafi... mają takie fazy... na szczęście jak nie ja to mąż ich do pionu stawia...
Na M. nie działa dokładnie NIC i mam zonka bo nie wiem jak do niego dotrzeć... zabieranie autek niczym nie skutkuje, ba sam je idzie do kosza wyrzuca i się nie przejmuje, zakaz oglądania bajek to poryczy poryczy i dalej swoje robi...naklejki, chmurki itp. sa dla niego abstrakcją...i weź tu coś od niego wyegzekwuj. Nie da się :-(
 
reklama
Agnieszka- a ja Ci przypomnę, że to samo pisałaś odnośnie kar i nagród odnośnie J. jak był w wieku M. :-p Pamiętam, bo wtedy Kubula też mi się buntował, ale u nas metoda kija i marchewki zawsze w mniejszym lub większym stopniu się sprawdzała. Przyjdzie taki czas, że na M. też zadziała jak na J. Tylko trzeba konsekwentnie dziecku stawiać granicę.

B. po wizycie. Zdrowy jest :-) antybol odstawiony i jak to lekarz stwierdził do żłobka to on może nawet dzisiaj... ale dzisiaj plan B. ma inny... bedzie wykańczał babcie do spółki z bratem i kuzynem :-) także dziewczyny &&& dla babci, żeby się nie zniechęciła na przyszłość hehehe.
 
Do góry