zielona maupa
Na skrzydłach melancholii
W Meksyku mówi się, że czasem dusze zmarłych starają się wrócić na ziemię. Szukają w tym celu kogoś "uduchowionego", kogoś kto wierzy w ich istnienie i czuje ich obecność. Za dnia krążą wokół tej osoby, czemu towarzyszy odczuwalne przez wybrańca mrowienie, poczucie niespodziewanego a przenikliwego chłodu i poczucie czyjejś obecności. Swój atak przypuszczają gdy wybraniec śpi. Sprawiają, że "ofiara" jest świadoma tego, że coś się z nią dzieje, nie może jednak poruszyć członkami, ma problemy z oddychaniem i przepełnia ją przerażenie. Nie wiem, co dalej głosi powiastka, nie wiem, czy kiedyś duszom (duchom) udało się przejście i opanowały ciało żyjącego. Jakkolwiek dziwacznie to brzmi, ja doświadczyłam tej sytuacji kilkakrotnie. Kiedyś zdarzały mi się co jakiś czas i nagle przestały. Ostatnio jakieś dwa lata temu w nocy obudziło mnie przerażenie i strach o Konstancję. Ona była 2 metry ode mnie, a ja nie mogłam się ruszyć, by sprawdzić czy wszystko w porządku. Przytrafiło mi się to również dzisiejszej nocy. Jak już udało mi sie dojść do siły, zlana byłam lodowatym potem, a jednocześnie czułam straszny gorąc. Więcej - zdałam sobie sprawę, że odgrażam sie temu czemuś...