reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwietniówki 2010!!!

reklama
Aniam, bo wbrew obiegowej opinii wirusy, rotawirusy i inne paskudy (o grypie nie wspominając) mają się o tej porze roku świetnie :-( a do tego organizmy osłabione :-( i szał ciał.
Mój Kuba sporo chorował (chociaż jak słysze niektóre historie, to mi włosy dęba stają i się cieszę, że np. zapaleń płuc nie miał), głównie przez migdał, bo ten szwanokował. U niektórych tak jest, że jest on powiedzmy "nadaktywny" i jest fufa. Po wycięciu od kwietnia 2011 mamy spokój, nie choruje w ogóle, nawet kataru niet.
Bartek miał częste katary i luźne qupsztale (ale nawet nie biegunkowe), wg pediatry ten typ tak ma. Teraz jest spoko. Nie choruje, nie ma ciągnącego się gluta, jest cacy. I oby do wiosny :-)

Koleżanki córka nie chorowała w żłobku, ani w przedszkolu (a chodziła), zaczęła w tym roku, w szkole i nie wiedzą co robić, bo już była i angina i zapalenie płuc, co chwila coś... odporność jej padła a to w szkole problem...
Także różnie bywa :-(

Ja Króla Lwa omijałam do tej pory, bo ja właśnie z tych wzruszających się (nie zapomnę, jak dzieckiem będąc oglądałam Oshin (dla małolatów Oshin (Serial TV 1983- ) - Filmweb) i była tam scena śmierci jej babci, którą bohaterka karmiła tuż przed upragnionym białym ryżem... jeny jak ja ryczałam, jak stado bobrów... do tej pory pamiętam tę scenę.
 
Aniez - ja nie wiem jak to jest z zapaleniem płuc czy oskrzeli , ale nie przypominam sobie żeby u mnie ktoś w rodzinie kiedykolwiek miał , nie mam też pojęcia od czego zależy podatność na to bądź nie :no:
J miał , ale on się sam na własne życzenie dorobił :tak: Dwa mam na myśli rodzinę z mojej strony . Anginę ja chyba tylko raz miałam , jakoś w podstawówce . Najbardziej pamiętam świnkę i ospę , obie przeszłam dość późno i za miłe to nie było :no: Na rota jestem typ odporny , ale to pewnie z racji nie łykania antyboli .
Co do migdała , to mam w około bardzo dużo przypadków gdzie po wycięciu jak ręką odjął - chociażby mojej przyjaciółki obie córy :tak: starsza już wcale nie choruje , młodsza łapie ale mnie - z tym że u niej astma alergia i sterydy walą po odporności :tak: Także dobrze jak potrzeba się pozbyć .
Miałam też oporną sąsiadkę , co się namyślała rok chyba , bo ktoś jej głupot naopowiadał na ten temat , ale w końcu ją chyba jakoś mądry lekarz przekonał .

A ja myślałam że w zimę tego mniej :wściekła/y::wściekła/y:


Dziś się panie ze mnie u Olki obśmiały , bo pytam czy na placyku byli , panie że pewnie że tak , bo jak to można nie wyjść . a ja do nich że biedne dzieci :-D to miały ze mnie ubaw . U SZymka w takie mrozy nie łażą, dla niego lepiej , bo on też zimy nie lubi :-D
 
pierwsza pierwsza pierwsza ;-):-D
Elvie biedny Mać duuużo zdrówka dla niego!

Zielona zaczęłam czytać faaaajne :cool2: mam już lekturę na zimowe wieczory w wannie z pianką ;-)


zmykam dojadać smakołyki po wczorajszej pracowej wigilii wrócę jak napcham kichy :-);-)
 
basia zdrówka

wróciłam nażarta nie na żarty :-D karpik, śledzik, rybka po grecku, pierogi , barszczyk mniam :tak:
1955-3338-large.jpg
 
wpadłam szybciutko
na Królu lwie ryczę za każdym razem, ale na Odlot też i generalnie filmy dla dzieic zawsze maja jakieś płacząpędne momenty, jak dla mnie. Igor też pamiętam, że to dość przeżył, ale taki po mamsui, kiedyś na bajce dla dzieci, chyba na minimini, o pingwinkach się popłakał.
U mnie Alicja też ma troszkę katar, mam nadzieje, że się w nic nie rozwinie.

jeszcze raz zdrówka dla wszystkich.

Zielona fajne bardzo, ale w pracy nie mogę się tak skupić.

miłego dzionka.
 
hej,
witam z kawą...
mamusia, to miałaś przedsmak świąt, zazdroszczę.
elvie jak Maciuś? zdróweczka dla niego.
zielona niezłe, jak zawsze przyjemnie się czyta to co napiszesz:-)
basia zdróweczka!!

Na Królu Lwie też ryczę, ale uwielbiam. Anna dobrze to ujęłaś, filmy dla dzieci mają płaczopędne momenty.

Mam doła. Odchudzam się, ale za nic waga nie chce spaść. 12 kg mi pozostało po ciąży:zawstydzona/y:, do tego ta paskudna zima, dzień krótki, człowiek w tłuszcz obrasta....ja chcę wiosny!

Dobra nie smucę, miłego dnia wszystkim!
 
Gosia, łączę się w bólu, u mnie też z odchudzania nici. Ale w końcu wezmę się do kupy i to parę kilo zrzucę. Może nawet będę miała motywację ;-) A Ty poczekaj najwyżej na styczeń. Okres okołoświąteczny nie jest najlepszy na rozpoczynanie diety, a jak już raz się w niej polegnie (wiadomo, początki są najcięższe), to i dalej nie chce się ciągnąć.
 
reklama
Jestem dziewczyny

Przepraszam że wczoraj nic nie napisałam ale umieram że tak powiem:no:
Wczoraj od rana temperatura , katar ale niestety musiałam jechać na tą rozprawę :no: droga koszmarna w dodatku kręgosłup i noga się na mnie wyjątkowo uwzięły:no:
Wracając wieczorem już była tragedia musiałam podjechać do szpitala po blokadę bo myślałam że z bólu wyskoczę z auta :no: 6 godzin w samochodzie w pozycji siedzącej zrobiło swoje.
Dzisiaj leżę temperatura 39,5, kaszel masakryczny tak że kręgosłup wysiada ( jest nadzieja, że dysk wskoczy na miejsce )gileposampas :no:
Jak wrócę do żywych to opiszę wczorajsze spotkanie rodzinne bo było bardzo ciekawie...

Papatki uciekam do wyrka.
 
Do góry