Coyote
Mama Gracjana i Mateusza!
juz sie doczytałam.
nie skomentuje tego, bo wszysko zostało juz napisane :-)
nie skomentuje tego, bo wszysko zostało juz napisane :-)
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
kobietki,jak się dziś czujecie?u mnie pada cały dzień,smutno jakoś...nawet kawa nie poprawiła mi nastroju...może ja za dużo w domu sama przebywam,taka kryjówka przed grypą mnie nie uchroni.może powinnam do ludzi trochę wyjść.niby wychodzę codziennie,ale na godzinkę do parku i z powrotem...smutas taki się ze mnie zrobił ostatnio-może to zapowiedź nadchodzącej zimy,hihihi?
aniołku,spróbuj dać sobie radę z pewnymi sprawami sama.później będziesz z siebie dumna,że podjęłaś JAKĄŚ decyzję,że przemyślałaś pewne rzeczy,że podjęłaś jakieś kroki...bez względu na to jak wiele to zmieni.uwierz mi,wiele z nas miało takie albo podobne problemy.jesteś jeszcze taka młoda-wszystko przed tobą...trzymam kciuki.
ja juz tez wyluzowalam... raz powiedzialam za duzo, i mi sie dostalo. Teraz biore gleboki oddech, i ignoruje pewne tematy....mi tez nieraz brakuje slow... dlatego nie wszystko komentuje, ale przyznam ze nieraz mnie nerwy biora jak cos tutaj czytam i mam ochote tak odpisac zeby w buty poszlo...ale potem mi przechodzi...bo nieraz to rzeczywiscie szkoda gadac...
ja juz tez wyluzowalam... raz powiedzialam za duzo, i mi sie dostalo. Teraz biore gleboki oddech, i ignoruje pewne tematy....
Kazdy jest kowalem wlasnego losu, i to chyba najlepsze podsumowanie....
Wrocilismy z wycieczki. Zanim dojechalismy na miejsce, slonko juz zaszlo i zrobilo sie zimno... Troche zmarzlam, zrobilismy szybki spacerek, potem w przytulnej knajpce goraca czekolada i powrot...
Tak, powietrze jest fantastyczne... Zwlaszcza, ze ja pochodze z brudnego i paskudnego slaska, to dla mnie tu jest raj na ziemi. Teraz po 2 tygodniach w Polsce znow jak wrocilismy oboje podsumowalismy: tego powietrza to nam brakowalo... Ja dodatkowo jestem astmatykiem, takim "delikatnym". Tutaj inhalator stosuje 1-2 razy w tygodniu... A w Polsce musialam kilka razy dziennieKati zazdroszczę wycieczki;-)uwielbiam to wasze powietrze w Anglii.mam przyjaciółkę która tam mieszka i kiedy tylko moge odwiedzam ją i wtedy wychodzimy na długie spacerki i próbuję nawdychac sie na zapas.teraz niestety musze leżeć i nici z dotleniania.Miłego wieczoru:-)