zielona maupa
Na skrzydłach melancholii
Aniez, ja juz sama nie wiem, czy gaz sie ulotnil w wyniku wstrzasu - znaczy jakis zawor w zbiorniku sie obluzowal, czy moze zwyczajnie dostawcy kradna na potege i za normalna cene wtloczyli nam mniej niz powinni. Glodna jestem, nic ugotowac nie moge. Nazarlam sie chleba... Dobrze, ze mamy czajnik elektryczny to nagrzalam wody i jakos Konstancji gerbera podgrzalam. Oczywiscie boiler tez na gaz, wiec zimna woda... Nawet garow nie pozmywam, bo woda lodowata... Jakby jeszcze elektrycznosc posypala sie, to juz w ogole bylby kosmos.
Czekam na malzona, bo lada chwila powinien wrocic - to zadzwoni po dostawe gazu. Tyle, ze nie wiem, czy po tym trzesieniu drogi sa w nienaruszonym stanie... Oczywiscie stary matol nawet nie zadzwoni
2 lata temu, kilka dni po tym jak wyprowadzilismy sie z Ensenady, bylo trzesienie ziemi o takiej samej sile jak teraz. W efekcie pozapadaly sie drogi.
Czekam na malzona, bo lada chwila powinien wrocic - to zadzwoni po dostawe gazu. Tyle, ze nie wiem, czy po tym trzesieniu drogi sa w nienaruszonym stanie... Oczywiscie stary matol nawet nie zadzwoni
2 lata temu, kilka dni po tym jak wyprowadzilismy sie z Ensenady, bylo trzesienie ziemi o takiej samej sile jak teraz. W efekcie pozapadaly sie drogi.