reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniówki 2010!!!

Eee tam brzydsza... Rozalia, czy jak jej tam jest, po solarze, a solara juz passe ;-) z kompletem dodatkowych zabkow i blyskiem w oku... choc nowa nie lepsza... matko, a takie sliczne dziewczyny po ulicach lataja!

Marta- a gdzie Ty masz ten brzuc??????????????????? Brzuch to mam ja! :-D wiec cicho byc!!!!!!!!!!!!!
 
reklama
Konstancja zasnela tuz przed 18ta, mam nadzieje, ze juz pospi do rana. Mam winko i uzadzam pidzama party solo.

przezylam chwile grozy. Mala walnela tylem glowy o posadzke :no: Na szczescie minuta placzu i przeszlo. Bardzo chciala zasnac, a wiedzialam, ze nie moze. Naszprycowalam ja czekolada, dzieki czemu udalo mi sie ja jeszcze przez 1,5h od upadku utrzymac obudzona. Oczywiscie jak juz zapomniala, ze sie uderzyla, zaczela skakac po kanapie i o maly wlos znow walnelaby sie, ale w ostatniej chwili zlapalam ja za noge. Ja lzy w oczach, a ona wiedzac, ze zrobila cos, czego jej nie wolno, usteczka w dziubek zozyla i zaczela mnie calowac. Ja oczywiscie w placz, bo przed oczyma wyobrazni widze strzaskana glowe i takie tam...

Jeszcze jak na zlosc stary daleko, ja bez komorki... Ten cholerny telefon domowy ma blokade polaczen na komorki (za diabla nie wiem dlaczego) i w dodatku nie mam starego numeru nigdzie zapisanego - musze rano poszukac. W kieszeni 200 pesos, a wizyta u lekarza 250, ze o taksowce nie wspomne...

No, a moja miotla bardzo nisko lata...
 
Szybciutkie dzień dobry:-)
Dziewczyny pospały do 8, kończą śniadanko i lecimy na bazarek, mam tam dwie budki dziecięce, kombinezony na zimę chcę zobaczyć, bo w sieciówkach masakra.

Zielona ja mam to samo - Zosia uwielbia po kanapie skakać, rzuca się na oślep, a ja od razu mam wizję, że leci na łeb na szyję, a ta zołza wie, że mnie to wkurza, wchodzi na kanapę, staje i tylko czeka aż na nią spojrzę i wtedy błysk w oku i zaczyna szaleństwa:baffled:

Miłej soboty
 
Witam:-)
Moja pchła ma dzisiaj dzień przytulaska, słodka jest jak mi swojego smoka do buzi wpycha i bije brawo jak jej się uda, a potem mnie całuje i przytula i smoka zaraz zabiera:-D

Zielona - jak Kostka? Moja też po łóżku skacze, spadła raz, ale na dywan i asekurowała się ręką. My na skoki nie reagujemy, bo jak się jej zabrania to dostaje mega błysku w oczach i zaczyna skakać dwa razy wyżej:baffled:


M. właśnie świeże buły przytargał, lecimy jeść:-)
 
aniam no prasuje bo lepiej się w niej śpi :-) ale muszę chyba jednak do magla zacząć nosić bo to się tyle z tym bujać to masakra...

marta - no fakt Ty to masz taki bebech że szok :-p wstyd na ulice wychodzić

aniez - no właśnie na ulicy lepsze można spotkać, ale te z ulicy poza urodą mają też trochę oliwy w mózgu i nie bawią je takie debilne konkursy piękności, które i tak z góry są ustawione... tak jak i te całe tap madl

zielona - nie zazdroszczę tej chwili grozy... :errr: nasz ostatnio biegał, a był zmęczony... potknął się o własne stopy, a mił smoka w buzi, którego wcześniej znalazł i wyrżnął tak, że mu dziąsło pękło... smoczek we krwi... zęby we krwi... usta we krwi... B mi nad głową panikuje... a ja muszę małego i dużego uspokajać... wzięłam tetrę i młodemu przyłożyłam, żeby dziąsło obejrzeć ten ryczy i mnie gryzie i macha rękoma żeby mi przylać... w końcu obejrzałam... lekko pęknięte, zaraz powinno zastygnąć... zębów nie myliśmy dwa dni, aby rana dobrze się zasklepiła... ech... tak więc Cię rozumiem... chociaż aż takiego meksyku nie mam...

u nas Q od rana jęczy i marudzi... ech zębole idą... ale najlepsze było teraz... ma nowe łóżko to dorosłe... no ale co tam, że normalnie do niego wchodzi i wychodzi... jak się pytaliśmy czy jest zmęczony i chce spać to kiwał głową i krzyczał "NIE" siedzimy w drugim pokoju z kawą i słyszymy, że podejrzanie cicho... :errr: idziemy... patrzymy... a ten śpi na dywanie :-D zdjęłam mu kapciochy i przeniosłam do łóżka... mały młotek :-)

miłej soboty
 
Witamy sie i my...Dzien Szmaty był, bo wczoraj nie było czasu i siły... zmusiłam nawet męża do wymycia jednego okna :-D w kuchni konkretnie.

Snieg za oknem padał minut 5, ale dzieicaki latały jak oszalałe, Kuba piszcxał, a Bartek na rękach kazał się nosić i pokazywał za okno krzycząc Pa... Pa... (rozumem, że pada miało być).

Oficjalnie ogłaszam, że mamy drugą górną 3 na wierzchu, malutka jest, ale jest!

Kici- mam 2 kumpele, które debilizm ogarnął i wystartowały, nie wygrały, jedna super laska, kariere w NY robi, ale dała się ponieść presji środowiska i z fajnej dziewczyny stała się bardzo, bardzo, bardzo chudą dziewczyną :-( druga stwierdziła, że to nie dla niej i jest prawnikiem... ale fakt... nie wiem, jakie motywy musiałyby mna kierować, żeby w takim żenującym konkursie wziąć udział, nawet gdybym była mega wysoka, szczupła i piękana... chociaż nie... piękana nie musiałbym być :-p
 
Kurcze, tak mi się nie chce, a jeden z liderów zadzwonił, że wsparcie mu na promocji potrzebne, bo jakiś turniej tańca towarzyskiego obstawia i na 15:00 muszę tam być, żeby mu raźniej było. O 17:00 gala najlepszych, którą z przyjemnością obejrzę, a na koniec mam wręczać upominki od firmy dla zwycięzców.

Lecę się szykować, a liczyłam na domowy dzień śmigania w dresie.
 
mój dzieć drugi dzień właściwie nic nie je :errr: glut do pasa, dziąsła nabrzmiałe... krztusi się od nadmiaru śliny... eeeech... zrobiłam mu pysznej pomidorówki... najpierw pobił mnie... później pobił ojca... :errr: ech... nie zmuszamy go, ale niech zapomni o bułce... jak zgłodnieje to coś zje... heh... oby...
 
A ja sprytnie wybrnęłam z promocji "sprzedając" ją innej liderce;-)

Przed momentem mi mała wreszcie padła, a tu szum na ulicy i wszystkie syreny świata - pali się:szok: Pod domem pogotowie, dwie straże, pogotowie gazowe i inne takie. Naprzeciw nas w bloku na ostatnim piętrze mieszkanie spłonęło i to ostro, bo pootwierane jest i strażacy wietrzą, więc wszystko od nas widać. Ludzi nie wynosili, więc na szczęście nic się nikomu nie stało. Sąsiedzi na balkonach jarają, najbardziej mnie rozbawiła wyluzowana starsza babeczka mieszkająca pod spalonym mieszkaniem. Dym jak cholera, strażacy na drabinach ogień gaszą, a babeczka balkon niżej na dymka wyszła i do drugiej z naprzeciwka pokazuje, że pali się u góry:-D Chyba nie zajarzyła, że zaraz będzie miała mokro u siebie w chacie:-D
 
reklama
Elvie, dziekuje, z Konstancja dobrze. Ona juz tyle razy wyrznela glowa, ze niesposob zliczyc, a ja jeszcze sie na te ciosy nie uodpornilam... No i u nas jest o tyle grozniej, ze wszedzie kamien i pelno schodkow, rogow i innych niebezpieczenstw. Jak Zgroza padla przed 18 tak wstala po 7ej. Niestety od kilku tygodni nie spi zbyt dobrze. Budzi sie co chwila z placzem, wierci sie, kopie... No i ostatniej nocy tez tak bylo. Pewnie to kolejny skok rozwojowy...
 
Do góry