reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwietniówki 2010!!!

No i nie zapominaj o roznicach kulturowych. Moj chlop to nie jakis tam dwudziestoparoletni mlodzieniaszek, ktorego mozna wytresowac. To dojrzaly mezczyzna wychowywany w okreslonej kulturze. Tutejsi faceci nie zajmuja sie domem. Kobety chodza wokol nich, chuchaja i dmuchaja. Moj malzon musial sie usamodzielnic bardzo wczesnie. Mial 14 lat jak zmarla jego matka. Bardzo szybko po tym, jego ojciec powtornie sie ozenil, z kobieta, ktora (lagodnie mowiac) nie przepadala za moim malzonem, ani za jego rodzenstwem. Jak mial 15 lat, wyprowadzil sie z domu i pomieszkiwal u rodziny. Wszystkie te ciotki (wychowywane wedlug meksykanskich standardow) kreowaly go na "prawdziwego mezczyzne", ktorego jedynym zadaniem jest plodzenie potomstw i polowanie. Ja i tak dokonalam z nim cudow... Nie da sie jednak wyrwac z niego gleboko zakorzenionej meksykanskosci, nie bez rozlewu krwi...
 
reklama
Łatwego życia nie miał:-( Różnice kulturowe to inna sprawa, ale Ty wiedziałaś na co się piszesz a i on wiedział, że sobie Meksykanki za żonę nie bierze, więc i nasze, polskie zwyczaje powinien znać:-) Trzymam kciuki, aby to Wasze docieranie się wyszło na Twoje i aby do rozwodu jednak nie doszło;-) Jak go polować nauczyli to niech Wam taki byt zapewni, abyś nie musiała iść do pracy ani poza Meksyk uciekać w poszukiwaniu lepszego życia.


Moja pchełka wykąpana, syrop i antybiotyk pięknie przyjęła, ale butli wypiła 1/3 tego co zawsze, więc na śpiocha ją za godzinę dokarmię. Czyszczenie noska ominęliśmy, bo nosek o dziwo czysty, a ryk przy fridzie byłby okropny.
 
Łatwego życia nie miał:-( Różnice kulturowe to inna sprawa, ale Ty wiedziałaś na co się piszesz a i on wiedział, że sobie Meksykanki za żonę nie bierze, więc i nasze, polskie zwyczaje powinien znać:-) Trzymam kciuki, aby to Wasze docieranie się wyszło na Twoje i aby do rozwodu jednak nie doszło;-) Jak go polować nauczyli to niech Wam taki byt zapewni, abyś nie musiała iść do pracy ani poza Meksyk uciekać w poszukiwaniu lepszego życia.


Moja pchełka wykąpana, syrop i antybiotyk pięknie przyjęła, ale butli wypiła 1/3 tego co zawsze, więc na śpiocha ją za godzinę dokarmię. Czyszczenie noska ominęliśmy, bo nosek o dziwo czysty, a ryk przy fridzie byłby okropny.



hehehe mysle, ze czas skonczyc dywagacje. Opisywalam niejednokrotnie tutejsza rzeczywistosc i juz mi sie nie chce kolejny raz tlumaczyc, zwlaszcza, ze chlopu tlumacze kazdego dnia ;-)

A tak na serio, to ja bym sobie zyczyla, zeby on jednak zdecydowal sie na emigracje.

Spedzam sporo czasu analizujac wszystko. Niby caly czas Cancun siedzi mi w glowie i wiem, ze tam jest dla mnie praca. Tyle, ze znowu bez ubezpieczenia, bez najbardziej podstawowych benefitow. Jest to jednoznaczne z pracowaniem do konca zycia... Mam jakies takie niejasne wrazenie, ze po roku spedzonym tam chcialabym juz uciec... Znaczy to tyle, ze moze przezylabym ten rok w raju, niemniej jednak bylby to zmarnowany rok (kolejny) w perspektywie czasu...

I wez tu czowieku badz madry i pisz wiersze...
 
ja dwa dni temu nie dopilnowałam drzwi, a dziś u nas przypadek jak Twoj elvie. Tyle, ze Adas najpierw rano wbiegł do pokoju z czajnikiem bezprzewodowym, a w południe ściągnął z blatu na siebie miskę z pomyjami.... ja ekonomiczne zmywam naczynia, a zlew jednokomorowy mam.
No katastrofa. Nie wiem czy mi się myślenie ostatnio wyłączyło czy nie doceniam umiejętności mojego syna..
Zostawiłam tę miskę,bo odmaczałam pojemnik, a zeby bylo ciekawiej to ją dosunelam do sciany, bo przewidzialam taki przebieg sytuacji. Zostawilam Adasia z męzem na 3 min, a po powrocie zastalam Ł. na kolanach ze scierą, a małego w ryku całego przemoczonego.
Ech....

Zielona mój mąż to własnie synek mamusi. NIc nawet nie mów.. Co ja się naproszę tej kobiety, by mi Ł. nie dokarmiała jak wyjezdzam, bo ten leń wyczuwa sytuację i nawet kanapki nie zrobi jak chleb nie pokrojony.

To tyle na dziś. Nie zdążyłam nic kupic dla siebie na wesele i rezerwowo musze isc przegrzebac szafy. Moze zdaze jeszcze rano cos kupic, ale to tylko może...

Udanego weekendu!!
 
salamandra - to się nasze szkraby dzisiaj dogadały;-) Nie znoszę zakupów na ostatnią chwilę, bo wtedy ciśnienie mam i zazwyczaj albo nic nie kupię i wracam wkurzona do domu albo kupię na siłę i jestem niezadowolona z zakupu. Jestem pewna, że w szafie coś fajnego znajdziesz, a dodatki uatrakcyjnią kreację i będziesz najładniejszą laską na weselu - zaraz po Pannie Młodej oczywiście;-) i ostatnia zejdziesz z parkietu:tak:

Laski - wrzuciłam Wam kilka fajnych porad na zadbanych mamuśkach i linki do filmów na które ostatnio trafiłam, a uznałam, że są warte obejrzenia.

Lenka kaszle i przy tym wypluwa smoka. Jak smok wypadnie poza łóżeczko to jej ryk. Mama z tatą więc na zmianę chodzą smoka córci podawać, ja byłam już dwa razy a M. raz i mam nadzieję, że teraz już mała zaśnie na dobre.
 
Jeszcze jedno pytanko gdzie ten gołąb który miał przylecieć po obiadek:-D dla mojej przyszłej synowej zrobię wszystko:-D

no nie mów, że na panny znowu poleciał ! Muszę koniecznie wmienić go na nowszy model ;-)

Zielona, nadal czujesz się "dziwnie" ? Może to to to ? :-)
Swoją drogą mój M też tak "zmywa"...może to normalne u Nich (niezależnie od kultury i wieku :-) ) ?

Kittek, Ty dasz radę kochana ! Bo kto jak nie Ty ? Silna babka jesteś i niech się lepiej ta Twoja Dyrektorka zacznie bać, bo ją szybciutko zastąpisz ze swoją dynamiką i werwą :-)

Poza tym, to namnożyłyście dziś postów że hoho, więc nadrabiam i nadrabiam.....

Idącym na wesela, udanej zabawy życzę :-)

A chorowitkom zdrówka !

My Ogry w TVlandii włączyliśmy, H już kima, a ja podczytuję co u Was...

miłego :-)
 
Monia ubawiłam się z tego "twojego gołębia" ;-) :-D

Co do (nie)pracowitych domowo mężów to myślę że wystarczy niektórym mieszkanie przez 5 lat studiów na stancji ;-) mojemu starczyło :-D

Moje chłopaki od prawie godziny śpią.
Elvie doskonale cię rozumię z tym smokiem bo mam to samo :tak: tylko że sama jestem bo A. na wyjeździe i musze sama co chwilę latać...
Dobra idę poogarniać resztę :-)
 
Zielona a co z TObą w tym wszystkim . piszesz o pracy w cancun bez benefitów czy ubezpieczenia . a jak tam jest np z emeryturami . czy jak będziecie mieszkać tam cały czas to potem będziecie mieli z czego żyć . wiem że do tego to kupa lat ale pytam z ciekawości .

przeżyłam zebranie w przedszkolu . nie trzeba było się chowac pod ławki trójka rodziców jeleni się sama znalazła :)

gosieńka powinnaś iść na basen , wzmocnisz plecy i lepiej Ci się zrobi .
 
Zielona, nadal czujesz się "dziwnie" ? Może to to to ? :-)
Swoją drogą mój M też tak "zmywa"...może to normalne u Nich (niezależnie od kultury i wieku :-) ) ?
moj niestety tez tak zmywa...
potem z glowa uniesiana do gory chodzi, bo przeciez pozmywal, ale ja w chwile po nim musze poprawiac... ehhhhhh


Humoru cos nie mam od paru dni, podczytuje co piszecie, ale jakos weny brak. Chyba jesienna depresja mnie dopadla, bo przeciez u nas juz od miesiaca pogoda jak jesienia.
A moze to juz stres na mysl o rozstaniu z corenka i oddaniu jej do zlobka?.........
 
reklama
Dziewczyny dzięki za wsparcie, kochane jesteście.

Elvie zdrówka dla Lenki. Ty szczególnie o siebie dbaj!

Katiczku wiem co czujesz...ja nadal jak rozstajeś się z Mają, nawet jak ją wożę do babci to tęsknię po wyjściu za próg i czasami wracam jeszcze choć na chwilkę na całuska. W żłobku Polinka będzie miała towarzystwo innych dzieci i przede wszystkim się osłucha z angielskim więc same plusy. Mam nadzieję,że szybciutko się oswoi z nowym miejscem :)


Marta, Salamandra udanych imprez weselnych!

Gosieńka kurcze muszę sobie wygospodarować chwilkę na nasze pogaduchy, brakuje mi tego... Bólu kręgosłupa współczuję, może się razem na basen wybierzemy bo mnie też boli? Mam nadzieję,że z Helenką lepiej?


Zielona oj masz się ze swoim małżonem. Jeśli chodzi o pracę to może rzeczywiście przemyśl otworzenie jakiejś swojej działalności?

Mój małżon też do garów się nie garnie,ale on ma sporo do zrobienia wokól domu, ale podłogi za to zmywa on. Od października będę miała pomoc w domu więc generalne porządki raz w tygodniu będę miała z głowy.
Mój T. musiał robić w domu wszystko jak mama zmarła a on ją niemal musiał zastąpić rodzeństwu, gotował, sprzątał, prał....
bo tata im tego niestety nie zapewniał. Zresztą jego bracia i siostra często powtarzają,że czasami to T. był dla nich bardziej ojcem.


My jutro pierwszy raz Maję na noc u mamy zostawiamy i idziemy do pubu na piffko ze znajomymi. Niby się chcę odstresować, ale będzie z nami moja przyjaciółka, której tata jest w śpiączce od kilku dni, ma raka i jego stan jest bardzo ciężki więc muszę być dla niej wsparciem....

zmykam spać bo jeszcze po pracy mieliśmy maraton po galerii, a poza tym Maja dziś chyba jakiegoś powera miała bo do 21:30 jak po red bullu ją roznosiło,ale usnęła w mgnieniu oka i mam nadzieję,że da nam rano dłużej pospać :)

Spokojnej nocy baby moje!
 
Do góry