Aniam, jasne ze przechodzi. Wlasciwie przeistacza sie w cos gorszego ;-)
Wiedziałam że można na Ciebie liczyć
witam
ale dzisiaj śliczny dzień, mam w planie poleniuchować na tarasie póki moja mama jest, bo zajmie się Igorem. Nie wiem jak wytrzymamy do piątku, jego roznosi energia.
Byłam dzisiaj z Młodą w pracy na chwilę, bo jeszcze L4 na Igora chyba wezmę w przyszłym tygodniu, tzn. te 3 dni i chciałam wiedzieć jak tam nastroje. Zachwyceni nie byli, ale jakoś przeżyją.
Zielona zostaw na pamiątkę, tak jak piszą dziewczyny.
Aniam ja jeżdżę z Igorem tylko tam gdzie są te wózki-autka, to daje mi godzinę na szybkie zakupy, bo inaczej nie ma szans. Ostatnio usłyszałam dobre określenie na nasze żywe dzieci, żeby nie mówić nadaktywne czy nadruchlwe, co ma wydźwięk jednak negatywny, mój syn jest intensywny ;-)
Katik jaka Ty dociekliwa jesteś, szczerze mówiąc ja jakoś w ogóle nie pomyślałam o dzieciach z listopada i grudnia.
Co do dzieciaczków to moja koleżanka z pracy urodziła córeczkę 10 dni po mojej Alusi, a teraz jest na ostatnich nogach z synem. Z taką dwójeczką to chyba tylko wózek bliźniaczy. Na początku pewnie jest strasznie ciężko, ale za 1,5 roku 2 lata dzieci same sobą zajęte.
Ja czasami zaglądam na wątek "trzecie dziecko i co dalej..." i jestem kilka dziewczyn z 3 czy 4 w krótkich odstępach i radzą sobie, więc pewnie nie jest tak źle jak się wydaję.
uciekam słońce łapać.
Dobre określenie he he .
Ba szymkowym laska ma trójke 8 latka , 3 latka i roczniaka tez dobry sajgon .
Ale lepsza laska jest w szymkowym przedszkolu
Planowali mieć dwoje mają syna 6 lat , potem wyszły bliźniaczki mają teraz 2.5 ( dwie dziewczyny ) i wpadka synek ma miesiąc
Dziewczynki chodza do przedszkola bo inaczej mówi babeczka ze by zwariowała , vana też musiała nabyć co by tą gromadkę wozić