reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniówki 2010!!!

W ogóle dla mnie to porażka ciągnąć dzieci tak małe, gdzie jest największe skupisko bakterii.

Po pierwsze czasem nie ma wyjścia :tak: po drugie ja wolę spożywkę kupować przez net, niż ganiać dookoła marketu, a jak nie mogę, to albo wieczorem jedno z nas jedzie (jak już dzieci śpią), albo jedno jedzie do parku z dziećmi a drugie do sklepu... a czasami jedziemy wszyscy razem :-) zależy- jak dzieci są zdrowe, to ja nie widzę przeciwskazań :tak: Poza tym w myśl tej zasady musiałabym odizolować Bartka od Kuby, bo ten, to dopiero skupisko bakterii!

Witam się, śmigam na śniadanko i spacerek :-D
 
reklama
Siemanko baby:-)
Sto lat mnie nie było, czasem podczytuję coby z obiegu nie wypaść, ale na nic więcej czasu nie starcza.
Od 3 tygodni w pracy, nie jest źle, dobrze jest trochę od domowych spraw się zdystansować, gdyby nie pobudka w środku nocy byłoby super (planowo 4.45, ale Zosia ostatnio na 4.20 się zaprogramowała, więc karmię ją i trzeba wstawać). Mimo popołudniowej kawy po 20 przed tv zasypiam.

Co do zakupów to dla mnie pobyt w markecie bez dzieci już jest udręką a z dziećmi to już w ogóle tragedia, więc pociechy zabieram tylko jak coś dla nich kupuję i zmierzyć trzeba. Generalnie marketowe zakupy załatwia P.
Z tymi zarazkami bez przesady, w sterylnych warunkach dzieci wychować się nie da.

Ella jak czytam twoje posty to moje najkoszmarniejsze chwile z Olą mi się przypominają. Ile ja się nagimnastykować musiała, żeby cholerę małą nakarmić, było o tyle lepiej, że nie zwracała. Ile łez wylałam i nerw straciłam to tylko ja wiem. Totalnym wariactwem była wieczorna kasza, którą moje dziecko jadło w wannie zajęte zabawkami, pianą itp.
Z Zośkiem te męki zostały mi wynagrodzone, póki co zjada co ma w planie przewidziane.
 
Witam sie
Tydzień pracy już się skończył -buuuu
Z kompem coraz gorzej -ciężko mi się na nim czyta jeszcze ciężej odpisuje a nie zdecydowaliśmy jeszcze co kupić... więc lipa
U nas nastąpiła zmiana i to S opędza nocki -dziś obudziłam się o 3 a On śpi w pokoju u małej...

Dziś mam ciężki dzień więc nie nadrabiam
Pozdrawiam mamy i buziaki dla maluszków
 
U nas nocka średnia, mała piosenkarka rozpoczęła koncert o 5.40 nowego czasu:/ Teraz wyduldała 220ml kaszki i śpi. Ciekawe, czy pośpi 4h jak wczoraj?
4 godz?:szok: moje dziecie nawet w najwczesniejszym niemowlestwie tyle nie przespalo. zazdroszcze bardzo takiego wyniku!:tak:

Również się witam,
U nas dzisiaj nocka do kitu, dziecię moje budziło się co godzinę a nawet częściej. Jak zasnął po 18 tak do pierwszej co chwila musiałam latać do niego i tak o 1 w nocy padłam. Nakarmiłam małego odłożyłam do łóżeczka a on płacz więc znowu wzięłam i znowu odłożyłam i co ????? -płacz :wściekła/y: Ehh nie dałam rady pogoniłam tatę i padłam...... Chyba po raz pierwszy nie dałam rady :no: Na szczęście tatusiowi się udało marudka uspać i aż do 4 miałam spokój.... Szczerze mówiąc z dnia na dzień te często nocne pobudki mnie wykańczają i już nawet przestaję słyszeć, że mały płacze i trzeba mnie budzić.
nie zazdroszcze, bo u nas prawie tak samo, tylko odwrotnie:-D a mienowicie S jak zasnie to pospi gdzies do 12-1 (a jedna przerwa oczywiscie) a potem co godzinka krzyk. tylko ze u nas tak jest juz od dluzszego czasu:-( mam nadz ze szybkjo sie te nasze dzieciaki nad nami zlituja i zaczna "normalnie" spac:tak:

U nas też przeważnie tatuś wstaje w nocy. Specjalnie śpie od ściany żeby mu było łatwiej wstać do małej a jak czasem nie słyszy że się przebudziła albo nie chce słyszeć to mój łokieć między żebrami zawsze poczuje i moment jest przy łóżeczku.
super pomysl, musze wyprobowac. tylko ze u nas Mlody zazwyczaj budzi sie i chce jesc wiec tatus nie na wiele sie tu zda...

a ja nie rozumiem tych spacerów koło marketu z Ola chodze od zawsze bo np w CH mam przychodnie swoją prywatną a jak się już jest to jak tu nie wejść do kilku sklepików he he . jexdzi z nami po marketach i do tej pory nawet nie miała kataru .
jak się tak dziecko próbuje chowac bez bakterii to potem jak już w nie trafi to dopiero jest masakra .
my tez z Mlodym smigamy po sklepach. jedyny warunek, to to zeby Mlodemu nie bylo za cieplo i zeby byl najedzony:tak:

tak wogole to witam sie poniedzialkowo. Niewyspana jestem na maxa, bo dziec urzadzil sobie pobudke mniej wiecej o: 1, 2, 3, 4, 5 i wstal o 6. Oczywiscie on wstal "jak nowo narodzony" a ja "jak z krzyza zdjeta"... teraz od sie zdrzemna wiec ja tez mialam plan polozyc sie, ale on po 15 min juz komunikuje calej okolicy ze naladowal bateria i gotowy jest na dalsze swawole, a ja nawet oka przez ten czas nie zmrozylam... Ja nie wiem kiedy to dziecko sie wysypia... a z nocy na noc jest coraz gorzej:-(
 
sie tez witam...

ja staram sie dzieciakow pod kloszem nie trzymac i od baterii nie stronimy...do marketow jesli jest potrzeba to chodzimy ale i tak robimy to bardzo rzadko, bo z tej wsi to nam sie ruszac nie chce :-)

wczoraj L urzadzala z koleżankami halloween, masakra ma maxa, malowanie pycholi, peleryny, cuda wianki, a potem tatus 2 godziny ganial za dzieckiem po miescie (bo u babci wizytowalismy), bo jak sie po ciemku z ziomalami w miasto wypuscila ludzi straszyc, to pelno w gaciach maialm ze mi sie dziecko zgubi :eek:...ale wrocila przeszczesliwa, tatus wykonczony, cukierasow cala fuuura, wiec wszyscy happy..

milego..
 
Ostatnia edycja:
Joł Olka jak zwykle budziała się milion razy w nocy eehhh ale ja już chyba przywykłam do takiego spania na raty .
mam tylko nadzieję że kiedyś jej to przejdzie .
Miłego dzionka
 
Z tym marketami to nie jest tak, że ja jeżdżę po parkingu z małą, tylko po osiedlowych uliczkach koło marketu. Najbliższe większe sklepy mam w małych miejscowościach, więc nie są to olbrzymie centra handlowe, takie jak w dużych miastach. Więc w 5 minut jestem pod sklepem, jak mąż kończy zakupy. Zresztą moja mała na wsi ma same swojskie zapachy, więc od czasu do czasu trochę spalin jej nie zaszkodzi.
Moje zdanie jest takie, że jednak nie powinno się zabierać dzieci, szczególnie w okresie zimowym, kiedy są najczęstsze zachorowania na grypę. I dziwi mnie jak matki z miesięcznymi bobasami latają po sklepach, przecież to nawet nie zaszczepione jeszcze. Oczywiście nie da się uniknąć zarazków i nie chowam dziecka w sterylnych warunkach, ale wolę unikać takich miejsc, jeśli mam wybór.
 
Z tymi nockami to i nas też przechlapane ostatnio, co najmniej dwie pobudki na picie, dziś to już ją całkiem opętało, budziła się jak w zegarku: 0.25,2.25,4.25,5.25 i na dobre po 6. A tak liczyłam na to, że chociaż w weekend się wyśpię.
W ogóle przez tą zmianę czasu coś się moim dziewczynom porypało i obydwie na nogach już od 6
 
reklama
U nas tez zmiana czasu jeszcze nie uregulowana, i zamiast na nogi o 7.30- zostalismy postawieni o 6.30... Ehhh, szkoda gadac.

Katar znow mnie meczy, no by to szlag! Oblecialysmy do centrum z Polka, mialo byc tylko po pampki, a wyszlo jak zwykle - duzo za duzo. Przy okazji w czapki sie obkupilysmy - Pola jedna, mama dwie.
 
Do góry