reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniówki 2010!!!


Ewcia, 3maj się dzielnie kochana... a Jerzyk wychodzi na weekend do domu?
Aniez, chłop Ci rośnie na potęgę i chwalę posępnego czerepu:-D:-p

mam nadzieje ze jutro nas wypuszczą... a posępny czerep mnie rozwalił:-)

A jeszcze dzis malzona urodziny...

wszystkiego najlepszego i udanego swiętowania:-)

no i kurde się nudzę teraz bo nie mam kompletnie nic do zrobienia.

zawsze masz nas:-)

Aniez super że Kubuś tak pięknie rosnie:-) mój to chudzinka 13,5/98

Katik jeśli tylko finansowo wyrobicie to nie ma nic piękniejszego jak siedzieć w domku z maluszkiem i patrzeć jak się rozwija, stawia pierwsze kroki... ten czas juz się nie wróci

ufff chwila w domku i na neta, budowę dziś kończymy więc bedzie o jedno mniej:-) Jerzyka dziś nie wypuścili, niby już jest oki, ale chcą mu puścić jeszcze dobę antybiotyk dożylnie i wyjdziemy już bez, a tak tzrebaby cos jeszcze do domku więc jakoś się jeszcze tą 1 noc przemęczymy

miłego dnia
 
reklama
czesc

u nas nic nowego : kolejna noc nalezaca do koszmarów~~!!!!!!!!
na noc podaje kaszke 180ml. po mleku to bym mi sie pbudzil po 2 godz.
juz bylo w miare ok budzil sie ok 4 na jedzenie moedzyczasie tylko na smoka,
dzis obudzil sie o 24. zjadl butel, potem o 1, 2, 3,4,5,6,7, z placzem. i co ja mam robic. ??? juz padam bo noie dosc ze nie wyspana to i juz nie umiem czasem do malego sie usmiechnac.
a dzis dostalam paczuszke:" soczek z bobowity, kaszke, słoiczek deserku i lekturke.
Ewcia- super ze wrazasz do domku juz jutro :)
Katik- przykro ze tak wyszlo z praca.
Zielona- 100 lat dla Taty Kostki
 
Kurde!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zimno, wieje i leje!!!!! Z domu wyjsc sie nie da, a ja dzis na targ mialam popylac po kapuste! Matce Polce Dagsilowej dalam sie namowic na robienie kapusty kiszonej (chyba na glowe upadlam) i dupa z tego bedzie. Jutro trzeba bedzie ojca za fraki wytargac na wielki szoping, a dzis sie z domu nie ruszamy. Posprzatamy i sie lenimy. Na dodatek dzis obiadu robic nie musze, bo mezulo zgodzil sie na chinczyka (tak, tu zawsze ja jestem prowodyrem tego rozpasania, bo on bez chinczyka by przezyl, a ja nie potrafie).

I tak wogole znow dzis sie obudzilam, wzielam Polinke do lozka, Ł zmyl sie do pracy a my sie tulilysmy i tulilysmy i po raz setny doszlam do wniosku, ze to istny Cud miec takiego Maluszka w domu. Rety, jak ja ja KOCHAM!!!!!!!


Ewcia - super, ze Jerzyk juz lepiej i do domku wracacie. Wreszcie odpocczniesz.

Zielona - cien años cien años ¡Viva la vida (albo jakos tak :-)) Jak dzis pamietam jak rok temu tez skladalam zyczenia dla Meksykanskiego Tatusia... zlecialo.
 
megam podziwiam Cię... ja bym nie umiała tyle razy w nocy wstawać... mnie raz jest trudno się zwlec z wyra... :eek:

ewka no na szczęście mam was :-D inaczej to chyba całkiem bym z nudów zasnęła przy biurku... a nie wiem czy mojemu szefowi by się to spodobało :-D
 
Cześć Mateczki!

Brak internetu to jakaś katastrofa. Tyle dni byłam odłączona od świata :-)
Na początek mocno ściskam i całuję półroczniaki, których "miesięcznice" ominęłam :*:*:*
Widzę, że karolcia wróciłaś. Szkoda, że cały czas takie smutne wieści :-( Silna kobietka z Ciebie
Ewcia super, że Jerzyk ma się lepiej
Katik bezrobotna??? :-) wyjdzie Ci to z korzyścią dla Kostki!!!Wiesz co ja zrobiłam... Rzuciłam pracę. Tzn od poniedziałku. Stwierdziłam, że mam dość zajmowania się pierdołami, z którymi non stop muszę walczyć po godzinach w domu. Konkretną pracę za konkretne pieniądze będę nadal robić na zamówienie ( sesje foto itp ), ale koniec z drobiazgami.
Adaś mi teraz zachorował i nawet nie mogłam iść na opiekę. Teoretycznie tak, a w praktyce zawalona po uszy i wszystko na zaraz. od 2 miesięcy biłam się z myślami, a choroba Adaśka mnie tylko utwierdziła w przekonaniu, że nie daję rady.
A tak wogóle nie wiadomo czy to zęby ( diagnoza pediatry ) czy coś innego. Gorączkuje mi od wtorku, w nocy pobudki co 1h z wrzaskiem, w dzień płacz prawie non stop i spać nie chce.Jedna drzemka 30 minutowa w ciągu dnia. Jutro jak nadal będzie gorączkował śmigam do lekarza.
No a ponadto strasznie ruchliwy. zaczyna się dorastanie :-)
 
salamandra podziwiam Cię... 3mam kciuki aby jak najszybciej z Adaśkiem się uspokoiło! a praca jak praca, skoro możesz sobie na to pozwolić to jak najbardziej słusznie zrobiłaś! ZUCH BABA!!
 
eee tu takie pogaduchy,ze ja nie wiem czy ja tu potrzebna jestem...i niem wiem o co chodzi...moj maly chory.mial 4dni podwyzszona temperature,nie chcial jesc i ogolnie kondycja do bani...ja tez sie martwie a Maxiu sie smieje.pozdrawiam rowiesnikow i rowiesniczki mojego synka!dziewczyny ja w gecji mieszkam i tez zimno.wieje jak cholera i jest 10 w skali boforta!
 
Ewka super wieści, dobrze, że w końcu wracacie do domu
Filonka współczuję takiej nocy.

Katik bezrobotna??? :-) wyjdzie Ci to z korzyścią dla Kostki!!!

Chyba dla Poli. :-) Wiadomo, że wszystkie zakochane w przepięknej Kostce i może się mylić :-)
Słuszna decyzja. Najważniejsze dobro dziecka. Dobrze, że możecie sobie pozwolić na rezygnację z pracy jednego z Was.

Moje dziecko zaczeło lepiej spać i mniej wstawać w nocy. Dziś tylko 3 pobudki :-) A wszystko za sprawą rolet. Do tej pory spała w ciągu dnia parę drzemek po pół godziny, a teraz nawet 1,5 godziny przy zasuniętych roletach. Zazwyczaj wstawał o 6:30 lub 7:00, a teraz nawet zdarza się do 8:30, 9:00 :-) Te rolety to był strzał w 10.
 
reklama
Witajcie!
Jakiś paskudny dzień dzisiaj, ciemno, zachmurzone. Byłyśmy na spacerku i u dziadzia na kawie.
Jak wróciłyśmy to Zosia jakaś gorąca była, zmierzyłam jej temp i prawie 39 stopni, załamka! Dałam jej nurofen, wypiła soczek (mleka nie dawała bo podobno przy gorączce nie można), utuliłam i zasnęła, teraz czekam.
Strasznie jestem zdenerwowana, jak zawsze gdy coś jej dolega. Nie wiem czy to ząbki czy co! Do lekarza też nie będę leciała bo mnie jeszcze wyśmieje... Mąż w pracy a ja sama siedze i myśle co jej jest. Kurde, od kiedy się urodziła to ja w ciągłym stresie zyje, przecież nawet nie wiedziałam jak pieluche się zakłada. O wszystkim się dowiaduje z netu bo pojęcia najmniejszego nie miałam jak się zajmować maluszkiem. Co jej dać do jedzenia, jak gotować... Wszystko na mojej głowie! czasami wydaje mi się że mnie przerasta to macierzyństwo... :-(
 
Do góry