reklama
zielona maupa
Na skrzydłach melancholii
na karme go!
zartuje rzecz jasna.
ja bym go wyeksmitowala natychmiast.
zartuje rzecz jasna.
ja bym go wyeksmitowala natychmiast.
Co za wieczor.Matko kochana mam dosc.
Mala jakas taka marudna byla caly dzien.Oczywiscie ani jesc ani pic nie chciala.Wykapalam ja o 20 i poszla w kime.Po 15 minutach sie obudzila i wyla doslownie wyla prawie 2 godziny.W koncu padla i spi.Zobaczymy jak dlugo.Uszy mi pekaja mam dosc.
Mysle ze to ma zwiazek z ta jej skora.Strasznie sie drapala,a przynajmniej probowala drapac,bo przez spiochy ciezko to robic.Ale szyjke ma golutka wiec dawaj paznokietki i lecimy.Co jej odciagalam raczke to ona jeszcze gorzej wyje.
Tak musialo ja swedziec.
Czemu akurat ja musialo dopasc to cholerstwo.Tak mi szkoda tego mojego malenstwa.Niech to jej zniknie i przejdzie na mnie,zeby tylko biedna nie musiala sie dalej meczyc.:---(
Krew jej poleciala z szyjki.W nocy podrapala tak policzek ze wyglada okropnie.Juz nie wspomne o szyi.Nozki w strupkach bo jak drapnie do od razu do krwi.
Wykapac juz nie daje rady bo zaciska te swoje usteczka i drapie sie wtedy bez opamietania.Boze juz nie wiem jak z tym walczyc.Z kazdym dniem jest coraz gorzej.
Biedna Olunia.Zeby szybciutko sie zagoilo.
A co do zwierzat to ja nie ufam wcale zadnym zwierzetom.Moj rottweiler nawet nie ma mozliwosci zeby podszedl do Ami.Po prostu mimo ze jest z nami to nie wierze mu do tego stopnia zeby dotykal lub bawil sie z mala.
Mala jakas taka marudna byla caly dzien.Oczywiscie ani jesc ani pic nie chciala.Wykapalam ja o 20 i poszla w kime.Po 15 minutach sie obudzila i wyla doslownie wyla prawie 2 godziny.W koncu padla i spi.Zobaczymy jak dlugo.Uszy mi pekaja mam dosc.
Mysle ze to ma zwiazek z ta jej skora.Strasznie sie drapala,a przynajmniej probowala drapac,bo przez spiochy ciezko to robic.Ale szyjke ma golutka wiec dawaj paznokietki i lecimy.Co jej odciagalam raczke to ona jeszcze gorzej wyje.
Tak musialo ja swedziec.
Czemu akurat ja musialo dopasc to cholerstwo.Tak mi szkoda tego mojego malenstwa.Niech to jej zniknie i przejdzie na mnie,zeby tylko biedna nie musiala sie dalej meczyc.:---(
Krew jej poleciala z szyjki.W nocy podrapala tak policzek ze wyglada okropnie.Juz nie wspomne o szyi.Nozki w strupkach bo jak drapnie do od razu do krwi.
Wykapac juz nie daje rady bo zaciska te swoje usteczka i drapie sie wtedy bez opamietania.Boze juz nie wiem jak z tym walczyc.Z kazdym dniem jest coraz gorzej.
Biedna Olunia.Zeby szybciutko sie zagoilo.
A co do zwierzat to ja nie ufam wcale zadnym zwierzetom.Moj rottweiler nawet nie ma mozliwosci zeby podszedl do Ami.Po prostu mimo ze jest z nami to nie wierze mu do tego stopnia zeby dotykal lub bawil sie z mala.
gosiek biedna Twoja Ami
U nas też ze skórka różnie bo Ola ma bardzo sucha , miejscami miała placki suche smaruje caly czas i jakos jest poprawa.
ostatni mi lekarz dał robiony krem parafonowy za 5 zyle i jest super po nim jedyna wada że jest tłusty strasznie ale trudno ważne że działa .
Ola za to maruder raczkowy jak mnie nie widzi wyje nie chce być sama , tak więc sprzatajac kuchnie mam ją w krzesełku itp bo nie mam innego wtyjscia oby jej to przeszło .
U nas też ze skórka różnie bo Ola ma bardzo sucha , miejscami miała placki suche smaruje caly czas i jakos jest poprawa.
ostatni mi lekarz dał robiony krem parafonowy za 5 zyle i jest super po nim jedyna wada że jest tłusty strasznie ale trudno ważne że działa .
Ola za to maruder raczkowy jak mnie nie widzi wyje nie chce być sama , tak więc sprzatajac kuchnie mam ją w krzesełku itp bo nie mam innego wtyjscia oby jej to przeszło .
Love
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Lipiec 2010
- Postów
- 314
Daga biedna Olcia, u nas ostatnio też była akcja pt kot.
Zosia leżała w leżaczku , kot biegł i nagle wskoczył na Zośke odbił się od niej i pobiegł dalej, nieszczęśliwie zahaczyła pazurem o jej ucho no i polała się krew,nic groźnego na szczęście się nie stało, kot nie zrobił tego specjalnie, ale R się zddenerwował i kota już chciał oddawac, jakoś go przekonałam i kot dostał jeszcze jedną szansę.
Dobrze , że nic groźnego się nie stało Olci i mam nadzieje że nigdy więcej
Zosia leżała w leżaczku , kot biegł i nagle wskoczył na Zośke odbił się od niej i pobiegł dalej, nieszczęśliwie zahaczyła pazurem o jej ucho no i polała się krew,nic groźnego na szczęście się nie stało, kot nie zrobił tego specjalnie, ale R się zddenerwował i kota już chciał oddawac, jakoś go przekonałam i kot dostał jeszcze jedną szansę.
Dobrze , że nic groźnego się nie stało Olci i mam nadzieje że nigdy więcej
Witam, nadrobiłam i znikam..
Love - gratulacje dla Zosieńki!!
Daga - tulaki dla Oli. Szkoda dziecka:-( Ja bym kota wyeksmitowała, a już na milion procent odseparowała od dziecka. Pewnie dlatego, że podobnie jak Zielona - nie znoszę kotów, więc gdyby tylko małą skrzywdził to eksmisja murowana. Mały szczekający pies teściów też się różnie zachowuje, więc potwornie uważamy, chociaż Yoka akurat Leny się boi i sama ją omija. Tylko raz podczas burzy jak ja poleciałam okna na górę zamykać a byłam sama z małą to Yoka pod huśtawkę Lenki wlazła, piszczała i szukała wsparcia. Komiczne to było
Gosiek - Amelia choruje na atopowe zapalenie skóry? Biedna kruszynka, oby to świństwo szybko od Niej uciekło.
aniam - napisz coś więcej o tym kremie, Lenka też suchą skórę ma i jak kąpiemy w Oilatum i smarujemy kremem Oilatum to jest ok, ale wystarczy jeden dzień nie wysmarować i znów sucho, więc chętnie taki krem przetestuję.
U nas ok, małej oznaki choroby zniknęły za to zaczęły się zęby i przed chwilą obudziła się z płaczem:-( Ja również czuję się już lepiej, gardło nie boli, ale nos zatkany i woda mi ciągle z niego leci.
Zmykam, bo Lenka znów płacze
Love - gratulacje dla Zosieńki!!
Daga - tulaki dla Oli. Szkoda dziecka:-( Ja bym kota wyeksmitowała, a już na milion procent odseparowała od dziecka. Pewnie dlatego, że podobnie jak Zielona - nie znoszę kotów, więc gdyby tylko małą skrzywdził to eksmisja murowana. Mały szczekający pies teściów też się różnie zachowuje, więc potwornie uważamy, chociaż Yoka akurat Leny się boi i sama ją omija. Tylko raz podczas burzy jak ja poleciałam okna na górę zamykać a byłam sama z małą to Yoka pod huśtawkę Lenki wlazła, piszczała i szukała wsparcia. Komiczne to było
Gosiek - Amelia choruje na atopowe zapalenie skóry? Biedna kruszynka, oby to świństwo szybko od Niej uciekło.
aniam - napisz coś więcej o tym kremie, Lenka też suchą skórę ma i jak kąpiemy w Oilatum i smarujemy kremem Oilatum to jest ok, ale wystarczy jeden dzień nie wysmarować i znów sucho, więc chętnie taki krem przetestuję.
U nas ok, małej oznaki choroby zniknęły za to zaczęły się zęby i przed chwilą obudziła się z płaczem:-( Ja również czuję się już lepiej, gardło nie boli, ale nos zatkany i woda mi ciągle z niego leci.
Zmykam, bo Lenka znów płacze
M
Mka10
Gość
wszystkiego najlepszego dla Oli I Ali:-) Rośnijcie zdrowo!
Elvie dobrze pamiętam że masz dziś urodzinki?? 100 lat!!
Beti mimo wszystko najlepszego na rocznicę!
Agnieszka super że Janek tak się fajnie przyjął w przedszkolu! i też zauważyłam ze mój sie zrobił lepiej ułożony w tym przedszkolu:-) oby Mareczkowi zeby jak najszybciej wyszły i dały żyć!
Kwiatuszku a nie planujesz prawka robić??
trzymam kciuki aby każdy następny był lepszy!!
ella dobrze ze Julcia choć te chrupki wciąga chętnie:-) no i że mieliście wieczór dla siebie...na opiekę w żeromskim nie narzekam, jerzyk nauczył sie mówić "ciocia" i każda babeczka która do niego przychodzi to jest właśnie ciocia, wszystkie mają podejście do dzieci, śmieją sie z nim i rozrabiają, lekarze też oki tylko trzeba wszystkie informacje za uszy wyciągać i wiedzieć o co zapytać bo inaczej lipa...
Kamisiu a zaraz póżniej komunie i wesela... leci ten czas oj leci
Love gratulacje dla Z., niby mówią ze każde dzieicąteczko ma swój czas i nie ma się co martwić, ale zawsze sie mama lepiej czuje jak już wie ze wszystko oki i dzieć się dobrze rozwija:-)
Kittek ależ Wam sie uzbierało okazji:-) a Majeczka musiała wygladać uroczo- mała dama:-)
Aniam nie pocieszę Cie ale mimo że Jezr w przedszkolu to bajzel mam jak miałam, bo niby przez dzień posprzątam, ale za to jak wróci to wszystkie huragany i tornada wymiekają:-)
Daga no to mieliście przygody... oby się jak najszybciej wygoiło!
gosiek bardzo współczuję, mam nadzieję ze znajdziecie coś co Amelci pomoże!
u nas oki, jestem w domku, bo mnie teściowa już zmieniła, małż na budowie, egh wszystko na raz... ale muszę przyznać że teściowa się spisuje super, mieszka blisko szpitala, kawkę mi rano dostarcza, "apko" małemu przyniesie i co tam trzeba, póżniej siedzi z Jerzem, ja w domu ze Stasiem bo przeziębiony i dodatkowo ten wirus na łapkach i nie chcemy go brać na pole, a tata załatwia co ma do pozałatwiania... dziś jeszcze na noc do chłopaków przyjedzie moja mamuśka, oj chyba muszę zrewidować moje plany wyniesienia się far far away, bo jednak w takich sytuacjach kryzysowych ciężko by było bez nich
miłego dzionka mamuśki!
Elvie dobrze pamiętam że masz dziś urodzinki?? 100 lat!!
Beti mimo wszystko najlepszego na rocznicę!
Agnieszka super że Janek tak się fajnie przyjął w przedszkolu! i też zauważyłam ze mój sie zrobił lepiej ułożony w tym przedszkolu:-) oby Mareczkowi zeby jak najszybciej wyszły i dały żyć!
Kwiatuszku a nie planujesz prawka robić??
miłego dnia dziewczynki bo mój jest jednym z gorszych w życiu ;(
trzymam kciuki aby każdy następny był lepszy!!
ella dobrze ze Julcia choć te chrupki wciąga chętnie:-) no i że mieliście wieczór dla siebie...na opiekę w żeromskim nie narzekam, jerzyk nauczył sie mówić "ciocia" i każda babeczka która do niego przychodzi to jest właśnie ciocia, wszystkie mają podejście do dzieci, śmieją sie z nim i rozrabiają, lekarze też oki tylko trzeba wszystkie informacje za uszy wyciągać i wiedzieć o co zapytać bo inaczej lipa...
Kamisiu a zaraz póżniej komunie i wesela... leci ten czas oj leci
Love gratulacje dla Z., niby mówią ze każde dzieicąteczko ma swój czas i nie ma się co martwić, ale zawsze sie mama lepiej czuje jak już wie ze wszystko oki i dzieć się dobrze rozwija:-)
Kittek ależ Wam sie uzbierało okazji:-) a Majeczka musiała wygladać uroczo- mała dama:-)
Aniam nie pocieszę Cie ale mimo że Jezr w przedszkolu to bajzel mam jak miałam, bo niby przez dzień posprzątam, ale za to jak wróci to wszystkie huragany i tornada wymiekają:-)
Daga no to mieliście przygody... oby się jak najszybciej wygoiło!
gosiek bardzo współczuję, mam nadzieję ze znajdziecie coś co Amelci pomoże!
u nas oki, jestem w domku, bo mnie teściowa już zmieniła, małż na budowie, egh wszystko na raz... ale muszę przyznać że teściowa się spisuje super, mieszka blisko szpitala, kawkę mi rano dostarcza, "apko" małemu przyniesie i co tam trzeba, póżniej siedzi z Jerzem, ja w domu ze Stasiem bo przeziębiony i dodatkowo ten wirus na łapkach i nie chcemy go brać na pole, a tata załatwia co ma do pozałatwiania... dziś jeszcze na noc do chłopaków przyjedzie moja mamuśka, oj chyba muszę zrewidować moje plany wyniesienia się far far away, bo jednak w takich sytuacjach kryzysowych ciężko by było bez nich
miłego dzionka mamuśki!
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 17
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 7
- Wyświetleń
- 595
- Odpowiedzi
- 3
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: