reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwietniówki 2010!!!

Dzis sprawdzilam wage Konstancji i juz nie jest Zeberka, jest Wielorybkiem: w ciagu tygodnia przybrala 550gr. I brzuszek tez jak u malego Buddy. Lekarz stwierdzil, ze musze skorygowac czestotliwosc karmienia i nie przystawiac Kostki na zyczenie, ale co 3 -4 godziny. Mala teraz lezy w lozeczku i poplakuje, bo pewnie cyca by pociumkala. Ze tez wszystkie smoki sa beee...
 
reklama
Zaniepokoiłyście mnie tym napięciem. Zosia przeważnie główkę na jednej stronie trzyma, przekładam jej na drugą, żeby płaska z jednej strony nie była, ale po chwili znowu przekłada na swoją stronę. Za dwa tyg idziemy na szczepienia, muszę się o to podpytać.
To nie musi być nic złego. Moja przechylała główkę w prawą stronę i to bardzo mocno. Poszliśmy z nią do neurologa dziecięcego żeby to sprawdzić. Okazało się, że Mała przyjmuje ciągle pozycję jaką miała u mnie w brzuchu i nic złego się nie dzieje.
Wystarczy stymulować dziecko aby odwracało się częściej w drugą stronę (zabawkami) i podkładać pieluszke wymuszając pozycję głowki.


no to jestem "w domu". Mnie sika jak szalone że Marek nie jest w stanie spokojnie tego przełykać tylko musi b. szybko... więc to ten wypływ jest powodem ulewania i bólów brzuszka u niego

Aga u mnie identycznie. Nawet pediatra dzsiaj mi powiedział, ze to ulewanie i bóle brzuszka to przez łapczywe jedzenie Boryska (juz mu nie mówiłam o moich fontannach mlekowych:)), zreszta smial sie jak go zobaczył i stwierdził, ze widac ,iz ładnie przybiera i widocznie mam "dobre" mleko :-). Wazylismy go woczaraj z T, no i synek przez tydzien przybrał kolejne 200g, wazy 5600 tem nój klocuszek, od urodzenia ma na + ponad 1800g.

Mam to samo :-( Powiedzcie mi, co z tym zrobić? Zacząć odciagać przed karmieneim?

Dzis sprawdzilam wage Konstancji i juz nie jest Zeberka, jest Wielorybkiem: w ciagu tygodnia przybrala 550gr.

Wow, naprawdę niezły wynik :tak:
 
chyba odstawie tego smoka bo od kilku dni tez zauwazylam ze Pola inaczej ssie, chce tak tylko sutka ciamkac a jak dokladam jej i troche otoczki to wypycha jezykiem...
nie wiem czy to ma jakis wplyw, czy roznica jest.. ale ja karmie butla i mojej malej prawie wogole sie nie ulewa, a jesli to bardzo malutko, a smoka to ona ma ciagle w buzi... bo inaczej to bym musiala ja chyba ciagle karmic, taki sie zarloczek z niej zrobil...takze mysle ze smoczek nie ma wplywu na ulewanie...

Dziewczyny to pleśniawki!!!
.
a co to jest? mowisz takie plesniawki co w buzi dzieci nieraz maja? przeciez to widac jak otworzy buzie, czy masz na mysli cos innego? i nie wiedzialam ze takiego balaganu moga narobic, ze dziecko cierpi, biedna ta twoja skarbeczka, ale dobrze ze juz wiesz co jest to napewno juz bedzie jej lepiej:tak:

ella - ja mam u malej w pokoju tak 20-22 stopni, moja mala jest ciagle ciepla i nie ubieram jej za grubo..
 
monia wspólczuje tych kolek .. u nas dwa razy sie zdazyly ale to po moim zlym jedzeniem,i wiem co to za horror. ja wymiekłam, maz, a mały dalej plakal, az z placzu zasnal.
moj maly teraz spi po kopieli i jedzonku. ale zapewne godz i sie rozbudzi. bo co dwie godz tak jest w dzien i w nocy. a wiec spania u mnie malutko
 
Napisz cos więcej proszę jakie były objawy tej waszej nietolerancji laktozy????:confused:

Młody ulewał, a w zasadzie wymiotował mlekiem. Sytuację ratowało to, że non stop cycał, bo dzięki temu ładnie przybierał na wadze (uzupełniał to, co z siebie wylał). Qpki duże, bardzo luźne (wodniste) ze sporą ilością śluzu. Atopowe zapalenie skóry- łącznie ze skórą głowy (widać było, że to nie ciemieniuszka, bo strasznie próbował się drapać i miał całe czółko 'podziabane' paznokietkami- ciemieniucha nie swędzi). No koszmar był. O bólach brzuszka to nawet nie piszę... Ja karmiłam go piersią i sama nie wiem, jak w tym wytrwałam, bo bardzo mało mogłam jeść- nabiału ZERO! Wytrwaliśmy 7 miesięcy. Dziś jednak nie ma po nietolerancji śladu- młody wcina nabiał jak szalony :-D

To nie musi być nic złego. Moja przechylała główkę w prawą stronę i to bardzo mocno. Poszliśmy z nią do neurologa dziecięcego żeby to sprawdzić. Okazało się, że Mała przyjmuje ciągle pozycję jaką miała u mnie w brzuchu i nic złego się nie dzieje.
Wystarczy stymulować dziecko aby odwracało się częściej w drugą stronę (zabawkami) i podkładać pieluszke wymuszając pozycję głowki.






Mam to samo :-( Powiedzcie mi, co z tym zrobić? Zacząć odciagać przed karmieneim?



Wow, naprawdę niezły wynik :tak:

Możesz karmić na leżąco, ale by dziecko leżało na tobie. Można kapkę odciągnąć, ale jest niebezpieczeństwo nakręcania laktacji.
 
Justa tak te pleśniawki w buzi -i uwierz mówili o tym na szkole rodzenia, czytałam w necie i nastu poradnikach o tym co to jest, jak wygląda i jak leczyć -ale nie zauważyłam. I stało się to po prostu jakoś -nie wiem czy tak szybko się pojawiły czy ja przeoczyłam... tyle czasu nie zauważyłam -może dlatego ze do tych akcji mała otwierała buzię tylko do ziewania...

No i dziecię śpi....
S mnie wkurzył bo po kąpaniu i jedzonku -fakt poprzytulał Alicję ale z sypialni zabrał ją znowu do salonu i gapili się na siebie. W końcu moje nerwy wzięły -górę małą wpakowałam do łóżeczka i zasnęła w 2 minuty...
czy On nie może zakumać że mała ma rytm dnia i co innego mizianie się w dzień a co innego wieczór -myju myju amu amu tuli tuli i łóżeczko.

Czy ja mam wrażenie takie czy to fakt że n adwóch wątkach głónych jest o tym samym:confused: bo czasem czytając nie wiem na którym jestem:-p

Dobranoc:-)
 
Z okazji skończenia miesiąca Anielka uraczyła siebie i nas katarkiem :-( Kurcze, myślałam, że przy drugim dziecku jakoś spokojniej będę reagować, a tu od razu miałam wizję zapalenia płuc i pobytu w szpitalu. Na szczęście pani doktor osłuchała, stwierdziła, że jednak tylko katar, zapisała różne kropelki i ma przejść. Strasznie mi jej szkoda. Co prawda cyca jak zwykle, w tym jej katar nie przeszkadza, ale w czasie spania już jest kiepsko - często się budzi, bo zapchany nosek. Jedynie pozycja na brzuchu przynosi ukojenie, ale na noc jej tak nie położę. Najgorsze jest to, że siedzi to gdzieś głęboko i ani nie wypływa, ani nie da się tego wyciągnąć. Oby szybko te specyfiki zaczęły działać.

Pytałam o ulewanie - pani doktor powiedziała, że dopóki nie jest to po każdym posiłku i nie pojawia się stale w ok. 2h po jedzeniu przetrawionym mlekiem to wszystko jest ok i może tak być. I potwierdziła, że dzieciom karmionym piersią często się nie odbija po jedzeniu. A co do układania do spania - w dzień jak najczęściej na brzuchu, bo to zdrowe i dla stawów biodrowych i łatwiej się oddycha, a w nocy na plecach z główką raz na jedną raz na drugą stronę, chyba że ulewa, to wtedy na boczku podpierając plecki.

Dobrej nocy!
 
Konstancja pociumkala, ale niezbyt duzo, w okolicach 14ej i poszla spac. Okolo 18ej postanowilam ja obudzic na jedzonko, ale nie udalo sie. Kostka spi juz 5 godzin. Niezle nam da do wiwatu tej nocy - tak jakby to bylo cos nowego...
Mialysmy dzis gosci - dwie kuzynki meza przyjechaly zobaczyc mala i dotrzyac mi towarzystwa. Tak sobie rozmawialysmy i...
Dziewczyny, my jestesmy nieprawdopodobnymi szczesciarami. Wszystkie nasze malenstwa urodzily sie zdrowe i sa z nami.
15ego marca siostrzenica mojego meza urodzila chlopca. Byl to 40tc i nic nie wskazywalo na jakiekolwiek powiklania. 4 godziny po porodzie chlopiec zmarl na niewydolnosc pluc. Straszne.
Jakos tak ciezko mi sie zrobilo.

Nieprawdopodobne szczescie przypadlo nam w udzile...
 
"Mamusiu, dziękuje Ci ,że urodzilaś mi braciszka", zawsze mam łzy w oczach jak to slysze:tak:

przesłodka!!

Nieprawdopodobne szczescie przypadlo nam w udzile...

w końcu zdrówko maluszków najważniejsze...

Aniez super że Kubusiowi już lepiej!! też już wymiękam z moimi, każdy osobno jest super, problem polega na tym, że Jerz przesypia pięknie noce, a mały budzi sie dwa razy ale za to na dwie godziny, czasem mnie trafia jak go 10 razy odkładam do łóżeczka zeby za minutkę zobaczyć wielkie otwarte oczyska... za to koło 6-7 budzi się duży, a Staś od rana do 17 wstaje tylko na 15-25 min karmienia i dalej do spania, niby fajnie bo mam czas dla Jerza, ale kiedy ja mam się niby wyspać?? a wieczorem oboje szaleją:-) wczoraj słyszałam ze ładny ma byc dopiero sierpień...
 
reklama
czesc kobietki,
nie bylo mnie tu dwa dni jakos... u nas byla wczoraj masakra... maly prawie caly dzien nie spal... a wieczorem koncert... bobotic moge sobie w buty wsadzic... nic nie pomogl, a wrecz pogorszyl... wrocilam do esputiconu, bo on minimalnie polepszal...
zaraz nadrobie wasza produkcje
 
Do góry