reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniówki 2010!!!

Bartuś w drugim tygodniu też nie dobił do wagi urodzeniowej (90 gram przybrał...), a w trzecim tyg. 'walnął' 340 gram... więc może coś jest na rzeczy z tymi dużymi dzidziolami.

Rano posprzątaliśmy, zakupy z Piotra i pawła przywieźli, pospacerowaliśmy... Teraz śpimy... potem znowu spacerek :)))
 
reklama
Dziewczyny mam jedno pytanie.U mojego synka na buzi pojawily sie czerwone plamki z krostkami,nie mam pojecia czy jest to np potowka albo objaw alergii np na czekolade zjadlam wczoraj dwie kostki,i przypuszczam ze to wina czekolady
 
moja mala jest jakas inna...hihi:-D chyba nie lubi spac ze mna... ani u nas w lozku...lubi tylko w swoim lozeczku i nigdzie indziej nie zasnie na dluzej jak tylko u siebie. powiem szczerze ze sama mam ochote tak ja wziasc do siebie zeby ze mna pospala jak moj maz juz pojedzie nad ranem do pracy, a ona sie poprzytula a potem jeczy, dam ja do lozeczka to od razu zasypia...
a zawsze mam w nocy faze jak ja biore, u nas w sypialni jest nawet chlodno, a u malej w pokoiku tak 21 stopni, i jak w nocy sie wybudze bo ona sie zaczyna rozbudzac to jest mi zimno, ide do niej i wezme ja na rece i sie do niej przytulam - to ona jest jak taki maly grzejniczek, jest taka cieplutka:-)
 
dziewczyny , a od kiedy można zaczać używać tego pasa poporodowego?
Ja to najchetniej już bym w niego się wbiła
generalnie to gdyby nie to że jeszcze lekko podkrwawiam nie czułabym że pzechodzę etap połogu.Mimo tych kaszubskich haftów nie czuje żadnego dyskomfortu, ale nie wiem czy nie poczekać z tym pasem jeszcze

kochana on jest nawet zalecany po CC bo podtrzymuje szwy i przyspiesza dochodzenie do formy.
 
A moja Dzidziulka właśnie śpi słodko a ja mam chwilkę na bb:)
Chciałyśmy dziś iść na spacerek ale pada i jest tak brzydko może później na chwilkę się przejaśni to coś pospacerujemy.
Widzę że mowa o wadze. Laurka przy wypisie ze szpitala miała na plusie od wagi urodzeniowej 210. Natomiast u mnie dopiero -10kg zostało jeszcze 7 a ja bym chciała 10... zobaczymy czy się uda. Brzuch zgubiłam od razu ale uda i tyłek niestety nadal są:(
A tak poza tym jakoś zaczynam sobie wszytsko układać.
Rodzice mi dużo pomagają, wczoraj nawet już miałam "wychodne" dwie godzinki wieczorem z moim M tylko dla siebie:) M też bardzo się stara. Na początku on "dyżurował" do godz 2 a ja od 2 do rana ale dziś już spaliśmy oboje z jedną pobudką na jedzonko o 3 i drugą o 5:50 na chwilkę marudzenia:)
Właśnie Moje Słońce zaczyna się przebudzać więc uciekam:)
 
kurde jak tak czytam o tej wadze waszych maluchów to mnie przeraża mój Kubuś... jak się urodził ważył 3890, w dniu wypisu 3750 a mając 10 dni (czyli 8 dni po wypisie) ważył 4500 :szok:
 
czy jest to np potowka albo objaw alergii np na czekolade zjadlam wczoraj dwie kostki,i przypuszczam ze to wina czekolady

Kakao jest ponoć bardzo uczulające... a potówki to nie raczej na szyjce, główce -tam gdzie się maluch poci?? no nie wiem...

A moje dziecię dziś sadzi bączki jak stara (sorry za opis:) i pierwszy raz przy tym nie płacze...
może jej się coś tam zmieniło w brzuszku na lepsze... oby...
tyle ze mamusia dziś zjadła tonę wątróbki smażonej...
i zobaczymy co będzie dalej...

Ze spaceru nici -of kors -ubrałam małą siebie i deszcz...
gorąco jak diabli, duszno a wyjść nie ma jak... wietrzy się mała
ale ja chętnie bym dupsko ruszyła z domu
 
Kakao jest ponoć bardzo uczulające... a potówki to nie raczej na szyjce, główce -tam gdzie się maluch poci?? no nie wiem...

A moje dziecię dziś sadzi bączki jak stara (sorry za opis:) i pierwszy raz przy tym nie płacze...
może jej się coś tam zmieniło w brzuszku na lepsze... oby...
tyle ze mamusia dziś zjadła tonę wątróbki smażonej...
i zobaczymy co będzie dalej...

Ze spaceru nici -of kors -ubrałam małą siebie i deszcz...
gorąco jak diabli, duszno a wyjść nie ma jak... wietrzy się mała
ale ja chętnie bym dupsko ruszyła z domu
a ja tam ide:), wezmę parasol, folie przeciw deszczowa na wózek i pójdziemy z Borysem po siorke do przedszkola:)
 
Cześć mamusie :)

Olapolap pisała że jej córcia zjada ponad 90ml na posiłek- wow!- moj niejadek jak zje 80ml to uznaję to za sukces wielki, bo przeważnie kolo 70 zjada i tak co 3 godz. Na dobę to wychodzi jakieś 460ml około, ale przybywa na wadze- od ostatnich 2 tygodni 350g wiec chyba nie powinnam się martwić, że je za mało??? próbuję wmuszać więcej ale no way! :/

Ja małej nie czyszczę noska normalnie, tylko czasem wacikiem z solą fizjologiczną. Zwłaszcza teraz jak ja mam katar masakryczny wręcz, bo czytałam że w ten sposób mogę jej część bakterii moich usunąć z blony śluzowej noska...
W ogóle to jestem przerażona, że ja taka chora i żeby Mała się nie zaraziła :(((( zwłaszcza, że w środe szczepiona była...

Co do ulewania to u nas też mocno się ulewa zwłaszcza przy odbijaniu...
 
reklama
zaliczyliśmy ponad godzinkę na dworze... mały w ogóle nie chciał spać... co chwilę się darł... wróciliśmy do domku z ogródka pobujałam go w wózku i o 14 karmienie... przebrałam go wcześniej... później cyc, odbijanko i cyc... sam wypluł więc najedzony... no i mały mi w ryk... no to na rączki chwilę go ponosiłam... uspokoił się, więc do łóżeczka... a on w ryk... pogadałam z nim, że nic mu nie dolega, bo brzuszek oki, kupa sprzątnięta, brzuszek nakarmiony, więc żeby mnie nie terroryzował, bo to nie ładnie... wytłumaczyłam mu że bardzo go kocham, ale nie może bać się łóżeczka, i że jest w nim bezpieczny... pogłaskałam i powiedziałam, że jak coś się będzie działo, to będę zawsze obok... no i zostawiłam go tak wrzeszczącego... minęły niecałe 5 min a moje dziecko cichutko... :eek: no to ja szok... i idę sprawdzić czy żyje... a dziecie leży... no to buzi w główkę, pochwaliłam i wyszłam, chwilkę zakwilił ale się uspokoił... poszłam znowu na dół i za 10min wróciłam... dziecie walczyło z ciężkimi powiekami, ale nie płakało... szok...!!
 
Do góry