Hej dziewczynki
wyszło na to że ja prostu muszę urodzić w tym tygodniu, bo nowe kłopoty na horyzoncie, tylko nie wiem jak...
zaczynam już dochodzić do wniosku, że ja nie jestem z tych, którym poród po prostu się zaczyna
i nawet jak mają rozwarcie to będą z nim chodzić póki jakiś lekarz na chama nie wywoła dzieciaczka z brzucha...
no cóż oby nie
a więc jak już wspominałam jak nie urodzę do końca tygodnia to mam w poniedziałek dzwonić do gina
podejrzewam że bedzie kazal mi przyjechac do swojego szpitala na jakis "przeglad" po tych 3 tygodniach i moze ktg
i jest tez mozliwe ze mnie tam zostawi i nawet cos przyspieszy ale pewnosci nie mam
no i :
- nie chce rodzic w tym jego nowym szpitalu, jakbym zaczela sama to jade do jego starego szpitala tam gdzie przyszla na swiat Hania
- mój mąż akurat w poniedziałek rano wyjeżdża na ważne spotkanie regionu na którym MUSI być, gdyby Tymuś już był z nami to mąż miałby wolne, ale w tej sytuacji szef mu nie da wolnego, gdybym chociaz miala gwarancje ze zostane w tym szpitalu a jak mnie odesla to zmarnowany wolny dzien by byl, podczas gdy mozna go wykorzystac do opieki nade mna i Tymkiem
jesli maz pojedzie to ja nie pojade do tego szpitala bo nie bede miala co zrobic z Hania i nie jest to kwestia zostawienia sasiadce, bo kto wie czy ja stamtad wroce
a maz wraca we wtorek w nocy dopiero
mama tez nei przyjedzie bo jakbym rodzila to ok zamkne sklep i neich sie wali i pali ale tak nie wiadomo po co to ona nie przyjedzie
nie ma kompletnie nikogo kto by w tej sytuacji mogl jakos pomoc...
moge tez olac telefon do lekarza i zadzwonic dopiero jak maz wroci
ale przeciez ten lekarz moze miec dyzury tylko w poniedzialek lub wtorek?
a gdybym rodzila jak meza nie bedzie to co ja zrobie sama z Hania?
a gdy pojade do rodzicow na te dwa dni, to za daleko stamtad do szitala
jedyne wyjscie urodzic do niedzieli tylko jak?
dzis nie mam skurczy
czuje tylko że mam bardzo pelne podbrzusze
tak jak przed okresem ze cos mi tam zalega ale to zadna rewelacja
dodam jeszcze ze tescie oswiadczyli ze przyjada do nas na swieta i przywiozą żurek
jesli mysla ze reszta bedzie na stole to sie myla
ja jestemz tych ktora zawsze nawymysla na stole potraw, jak glupia naszykuje sie zawsze jak ktos ma przyjechac, nie to ze przy paluszkach i krakersach tylko naprawde wydziwiam
ale na te swieta nie tkne palcem
ze nei wspomne ze mogliby sie psytac czy moga przyjechac