reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniówki 2010!!!

reklama
Wczoraj kupiłam łóżeczko turystyczne dla dzidzi, ale jak zobaczył to mój starszak to wszedł do niego i za skarby świata wyjść nie chciał!!Własnie zastanawiam się nad zakupem kolejnego :-)a co mi tam kupie mu jakieś tańsze przecież jego łóżeczko bajerów mieć nie musi:-)

Swietny pomysl
:tak:
 
Witam się o poranku!

Właśnie kończę kilkudaniowe śniadanko w myśl zasady śniadanie zjedz jak król :)
Szkoda tylko,że w myśl tej zasady obiadem się nie dzielę i kolacji nie oddaję biednym. Mam dziś trochę spraw do załatwienia, mam nadzięję,że uda mi się je załatwić. A sprawy męczące bank i zus.

Za mna fany dzien,moj starszy synus skonczyl dzis 4 latka i dostal od nas,rodzicow w prezencie maly plecak z Myszka Miki,swoim ulubiencem:-).Caly dzien chodzil dumnie z plecaczkiem i z plecaczkiem poszedl spac:-D

Iza sto lat dla Twojego synka!!!

Gosieńka oby synkowi się dziś poprawiło, duużo zdrówka dla niego.

Katik mam nadzieję,że nadal jesteście w dwupaku i że skurcze ustąpiły

Pozostałe kwietniówki pozdrawiam i życzę duuuuuużo słoneczka:-):-):-):-)
 
My dziś wyspani- w sumie to tylko dwie pobudki na siku.....a tak to pięknie się spało i nawet nic mi się strasznego nie śniło:-)
Za oknem ćwierkają ptaszki, ale jakoś słońca brak-ale na spacer się wybiorę- bo napaliłam się na tulipany i muszę je dziś kupić:-Dtaka moja mała fanaberia
Miłego dzionka dla Wszystkich
 
mówie Wam dziewczyny coraz gorzej ze mna, nie ze zdrowotnego punktu widzenia, bo u lekarza jestem zawsze ksiazkową pacjentką,
chodzi o moje samopoczucie
czuje sie jak hipopotam, nie mam sily zbierac zabawek po Hani, tu puzzle, tu plyty z bajkami to kolcki, co pozbieram, to sapie, a ona co chwila cos nowego wyciagnie,
chodze siusiu co 30 minut
nie moge sobie usiasc na wiecej niz 15 min, bo co chwila Hania cos chce, a to piciu, a to chlebus, a to inne piciu, a to bajke wlaczyc inna, a to siegnac klocki itp...
jakos nigdy mnie to specjalnie nie meczylo ale teraz chcialabym po prostu polozyc sie i nic nie robic chociaz godzinke
nie da sie :-(
rodzice i tescie daleko
jedynie szwagierka na miejscu ale robi doktorat a potem korzysta z zycia, lata po zakupach na areobik i inne rzeczy, nie dziwie sie jej poki nie ma dziecka i zobowiazan, to musi korzystac i tak dosc czzesto ja prosze zeby przyszla popilnowac mała, jak musze isc do gina albo na wyniki albo jak ostatnio jrechalismy na zkupy a mala byla chora, nie lubie komus zawracac glowy ponadprogramowo
ale tak bym chciala zeby kiedys przyszla i po prostu wziela mala na spacer, tak sama z siebie...
nigdy to sie nie zdarzylo
jak sie z nia bawi w domu to ja i tak nie odpoczne bo glupio mis ie wylozyc i lezec jak mam goscia w domu
a na ogól to i tak jakis obiad wtedy robie czy cos...
to tyle narzekania ciezarówki u progu 9 miesiaca
pozdrawiam :)
 
Kwiatuszku i inne podwójne mamy- Podziwiam was i szanuje:-)bo ja sama wokół siebie mam niekiedy problem z ogarnięciem i są dni kiedy do szału doprowadzają mnie nawet dźwięki zza okna a Wy tak dzielnie zajmujecie się dziećmi i domem! SZACUN:-):-):-):-):-)
 
mówie Wam dziewczyny coraz gorzej ze mna, nie ze zdrowotnego punktu widzenia, bo u lekarza jestem zawsze ksiazkową pacjentką,
chodzi o moje samopoczucie
czuje sie jak hipopotam, nie mam sily zbierac zabawek po Hani, tu puzzle, tu plyty z bajkami to kolcki, co pozbieram, to sapie, a ona co chwila cos nowego wyciagnie,
chodze siusiu co 30 minut
nie moge sobie usiasc na wiecej niz 15 min, bo co chwila Hania cos chce, a to piciu, a to chlebus, a to inne piciu, a to bajke wlaczyc inna, a to siegnac klocki itp...
jakos nigdy mnie to specjalnie nie meczylo ale teraz chcialabym po prostu polozyc sie i nic nie robic chociaz godzinke
nie da sie :-(
rodzice i tescie daleko
jedynie szwagierka na miejscu ale robi doktorat a potem korzysta z zycia, lata po zakupach na areobik i inne rzeczy, nie dziwie sie jej poki nie ma dziecka i zobowiazan, to musi korzystac i tak dosc czzesto ja prosze zeby przyszla popilnowac mała, jak musze isc do gina albo na wyniki albo jak ostatnio jrechalismy na zkupy a mala byla chora, nie lubie komus zawracac glowy ponadprogramowo
ale tak bym chciala zeby kiedys przyszla i po prostu wziela mala na spacer, tak sama z siebie...
nigdy to sie nie zdarzylo
jak sie z nia bawi w domu to ja i tak nie odpoczne bo glupio mis ie wylozyc i lezec jak mam goscia w domu
a na ogól to i tak jakis obiad wtedy robie czy cos...
to tyle narzekania ciezarówki u progu 9 miesiaca
pozdrawiam :)

Kwiatuszku przytulam mocno:-):-):-)
Masz prawo sobie ponarzekać a co tam:tak: wiadomo ile jest pracy w domu jak ma się już jedno dziecko i to dwulatkę ciekawą wszystkiego i mającą ciągle nowe pomysły:-D
Co do pomocy innych to niestety własnie ci co mogą pomóc i mają na to czas to jakoś im sie nie spieszy a ci co by chcieli to daleko:-(
 
Kwiatuszku świetnie cię rozumiem. Ja mam o tyle łatwiej, że Ola pół dnia w przedszkolu, całego dnia sama z dzieckiem bym chyba nie dała rady. Już bliziutko do finału, wytrzymamy:tak:
 
Kwiatuszku kochany jak ja cie rozumiem! Chociaz ja mam ten luksus że raz młody potrafi się zabawic sam i jedyne co musze to biegać z nim siku (he he he czasami co 5 minut taki ma spust) i herbatki dolewać do butli z rurką. A w razie czego mam i teściowa blisko i mamę... więc nie mam tak źle. Ale faktycznie Kamisia ma rację szacun dla mam mieszkających daleko od rodziny skazanych tylko na siebie
 
reklama
iza wszystkiego naj dla Syneczka!!

kwiatuszku rozumiem Cie az za dobrze, choc moje dziecie da mi sobie posiedziec, ale juz np polozyc sie nie mam szans, tez nie lubie sie prosic i babcia jest tylko jak koniecznie musze cos zalatwic a maz nie da rady tak sobie dnia poprzestawiac zeby byc z malym, i tez jak ktos ma przyjsc do niego to sie wiecej nasprzatam przed przyjsciem goscia, narobie obiadu i nadenerwuje co ktos z moim dziecieciem wyrabia ze dopiero mam dosc, jak sama jestem to przynajmniej sprzatam kiedy mam na to sile... a jeszcze sie przeprowadzam w piatek wiec sama radosc:) pocieszam sie ze juz nie tak duzo zostalo, bo za jakies 2,5-3 mca powinnam dojsc na tyle do siebie ze jakos to wszystko ogarne:) damy rade, wyjscia nie mamy:-)

aniez mam nadzieje ze Ci te problemy z jedzeniem przejdą w miare szybko!!

zaczynam sie psuc tzn wczoraj jak bylo tak cieplo zauwazylam ze mi stopy puchną:-:)-:)-( ja nie chce znow miec lydek grubszych od ud:(:(
 
Do góry