annaoj kce
08.06/04.10/09.13
hej dziewczynyelvie My planujemy poród rodzinny od początku do końca
Plany planami zobaczymy co z tego wyjdzie;-)
W trakcie porodu może nastąpić obrót o 180 stopni, ale póki co mąż zawziął się, że to On przecina pępowinę
Jeny jest 1.40, a Ja przy komputerze Spać nie mogę, w domu cisza i tak pusto, łóżeczko nie ogrzane... :---(
Oj takie samotne noce to nie dla mnie :-(
też miałam wątpliwości przy pierwszym porodzie, tym bardziej, że zanim zaszłam w ciąże mąż mówił, że nie chciałby być, ale potem Mu się odmieniło.
Był przy narodzinach syna, przecinał pępowinę i muszę przyznać, że był bardzo pomocny. Trzymał za rękę i po kilku godzinach jak ja już nie miałam siły, to On upominał się i pilnował wszystkiego:-)
Przed porodem bałam się trochę tych opisów jaka to trauma dla faceta, bo wszystko tak dokładnie widzi itd., u nas w szpitalu w końcowej fazie stał przy mojej głowie, więc o niczym takim nie było mowy. Był bardzo dumny i wydaje mi się, że to bardziej związało Go z Synkiem.
Teraz nie chce nawet słyszeć, żeby miało być inaczej, przy narodzinach córci obecność obowiązkowa.
Jestem zdecydowaną zwolenniczką porodów rodzinnych.