reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

kwietniowe mamy 2020

reklama
Jeszcze jedno. Też Wam się tak szybko powiększa obwód pod piersiami czyli stanik w obwodzie uciska? Ja tak mam, w tamtej ciąży to samo. Choć mało jem i nie przytyłam to obwód mi się zwiększył i niżej też ale tu wysoko też gdzie zapięcie stanika. W tamtej ciąży cała ciążę miałam tak wysoko brzuch dopiero ostatnie tyg zszedł trochę niżej ale nie dużo. Tak mnie piekła skóra pod piersiami w miejscu gdzie wysoko ten brzuch był, że wciąż musiałam robić zimne okłady lub wodę z lodówki przykladalam, myślałam że ta skóra tam pęknie. Na szczęście ani jednego rozstepu pewnie dzięki codziennemu smarowaniu. Teraz też czuje że wysoko będzie...
Obwód piersi tak, pod piersiami nie.
Dziewczyny, ja chyba zwariuję że sobą. Wczoraj miałam tę akcję z mniejszym bólem piersi i wizytą u lekarza na cito. A dzisiaj znowu sobie wkręciłam, że dziecko chore będzie. Wypatrzylam na zdjęciu z USG 3D taką otoczkę grubą i uznałam że to jest przezierność karkowa. 3h przepłakałam zanim nie zrozumiałam po zdjęciach w Googlach, że to żadna fałda karkowa, tylko jakaś ścianka, kokonik czy coś... Teraz zaczynam się stresować, bo nos niby widać, ale malutki taki zarys tylko. I na nic się zdają tłumaczenia, że przecież jest jeszcze za wcześniej żeby oceniać, że bobas ma dopiero 3,5 cm, więc jakieś 30% musi urosnąć do oceny.

Nic innego nie robię, tylko siedzę i się martwię. Jak jeden problem mi odchodzi, to sobie nowy znajduję. To mnie wykończy:(
Dziewczyno wykonczysz się w ten sposób. Uspokoj się, 2 głębokie oddechu i odłóż internet. Lekarz powiedział Ci ze wszystko ok, więc po co szukasz problemów?? Głowa musi być spokojna!
A jak nie dajesz rady z głową rozważ rozmowę z kimś z rodziny, najbliższego otoczenia, może psycholog? Twoje dziecko na pewno chce mieć szczęśliwa mamę, a na pewno też Maluszkowi tym nie pomagasz, więc uszy do góry i weź się w garść! :**************
Właśnie mnie przestają boleć piersi, sutki też już wcale ale obwód pod biustem zdecydowanie większy. Też muszę coś kupić luzniejszego.
U wielu dziewczyn tutaj chyba ustal bol piersi?
Mnie chyba też puszczają od dzisiaj powoli, zaczynam dziś wg OM 8tc :)
Ale za to są olbrzymie i skutki chc ami że stanika uciec już, a wszystkie koszule i sukienki z guziczkami w okolicy biustu strasznie mi się rozlaza :D
 
Dziewczyny, ja chyba zwariuję że sobą. Wczoraj miałam tę akcję z mniejszym bólem piersi i wizytą u lekarza na cito. A dzisiaj znowu sobie wkręciłam, że dziecko chore będzie. Wypatrzylam na zdjęciu z USG 3D taką otoczkę grubą i uznałam że to jest przezierność karkowa. 3h przepłakałam zanim nie zrozumiałam po zdjęciach w Googlach, że to żadna fałda karkowa, tylko jakaś ścianka, kokonik czy coś... Teraz zaczynam się stresować, bo nos niby widać, ale malutki taki zarys tylko. I na nic się zdają tłumaczenia, że przecież jest jeszcze za wcześniej żeby oceniać, że bobas ma dopiero 3,5 cm, więc jakieś 30% musi urosnąć do oceny.

Nic innego nie robię, tylko siedzę i się martwię. Jak jeden problem mi odchodzi, to sobie nowy znajduję. To mnie wykończy:(
Mam rade.... Odłacz internet i pusc sobie muzykę relaksujące. Lody też się przydadzą[emoji6]
 
Przepraszam, ale tez mi się nie podoba ten tekst o dziecku dla mamy, taty i Boga. Może niepotrzebnie zdołować.
Ja chyba się umówię na jutro do lekarza. Nie wytrzymam do 16.09. Piersi mnie już wcale nie bolą, innych objawów nie ma, zaczynam wariować.
Spokojnie, ja też panikowalam w niedziele i wczoraj, że objawy przechodzą, ale ból piersi nadal jest a mdłości po prostu trochę opuściły. A mam dopiero 8+6
 
Na brak apetytu cierpię od niedawna dopiero. Jak tylko widzę jedzenie to słabo mi.
Dziś zjadłam chałke z masełkiem i kefir. Jak bez ciazy nie chodzę nawet po leki do rodzinnego bo unikam ich jak tylko mogę i zawsze stosuje domowe sposoby typu lipa z miodem i cytryną na rozgrzanie. Gardło plucze szałwią, ewentualnie hallsy czarne. Maliny najlepiej prawdziwe, na kaszel syrop z cebuli czosnku i miodu. I czasem kanapka z plasterkami czosnku. To wszystko na zwykle przeziębienie pomoże na 100%. Jeśli jest gorzej no to do lekarza.
Lipe zbieram i susze sama, potem mam zapas na całą zimę :) poza tym zaopatrzona jestem w 6 sloikow miodu akacjowego :D nie używam cukru, a profilaktycznie zjadam łyżeczkę miodu albo dodaje mało do herbaty. Zero cukru białego. Od tej pory praktycznie nie choruje. Polecam [emoji4][emoji123]
A ta lipa to te "samolociki"? Też bym se coś takiego zrobiła
 
Sąsiadka zaprosiła mnie dziś na kawę. Stwierdziłam że czemu nie, mam dziś jakiś lepszy dzień, pójdę, pogadam o wszystkim tylko nie o ciąży. Nie zamierzałam jej oczywiście nic mówić jeszcze.

Pół godziny później zwymiotowałam jej do zlewu i tyle z tajemnicy. Powiedziała zresztą że i tak się domyślała, bo najwyraźniej moja córka od miesiąca wszystkim opowiada, że mama tylko leży w łóżku i wymiotuje, jak zwykle.

Po kilku kolejnych drastycznych ucieczkach do zlewu dała mi po prostu miednicę do hatfania, żeby łatwiej się nam rozmawiało. Do tego doprowadziłam jej biednego prawie-labradora do ataku paniki moimi wymiotami, przeraziły go te odgłosy i usiłował biedak się ewakuować, niestety płytki na podłodze mu w tym nie pomogły i przez jakies dwie sekundy patrzylam znad miski jak biegnie w miejscu jak rodem z kreskówki Disney'a.
 
Moi sasiedzi też już oczywiście się zorientowali, że siedzę w domu i nie jeżdżę do pracy i wypytywali. Ale powiedziałam, że muszę odpocząć od pracy i kiedyś przy piwku pogadamy [emoji16] na szczęście to ucięło temat i myślą, że po prostu się zwolniłam [emoji16] póki co chcę mieć spokój, więc nie chcę żeby ktoś wiedział. Powiemy pewnie w drugiej połowie października [emoji4]
 
Paola, wizytę mam 23 września teraz. Musimy to ogarnąć bo z dwojga złego wolę to zrobić w drugim trymestrze niz potem z niemowlakiem robić wesele, nie miałabym nawet z kim jej czy jego zostawić a goście chcą się bawić, nie chce mojej mamy obarczac opieka w takim dniu. Wszystko też zależy od dziecka ale moja córka dała mi tak popalić że jak pomyślę że drugie takie będzie to nie ma szans na wesele w spokoju. Spała po 20 minut w dzień 3 razy dziennie takie drzemki, byłam wywalona w kosmos.... a zasypiala o 23.00 i wyobraźcie sobie wesele z takim maluchem. A zależy nam na tym ślubie, na tym bym nazywała się jak mój mąż, byśmy tworzyli jedno. Nie chcę czekać może z dwa lata po porodzie. Ogarniemy to, tymbardziej że to małe wesele. W poprzedniej ciąży w drugim trymestrze czułam się super więc myślę że teraz i tak będzie. A że to grudzień a nie wymarzony przełom wiosna/lato gdy jest zielono, to trudno. Dziecko było i tak wyczekiwane więc braliśmy i taka opcje pod uwagę
Ja nie mogę jak przeczytałam o tostach to w końcu czuję że mam na coś ochotę!!!!! [emoji173]️ Dzięki dziewczyny!!!!

Ja mam ślub w czerwcu i jakoś nie przeraża mnie wesele z niemowlakiem, jak się chce to się da [emoji3] powodzenia w przygotowaniach! [emoji3]
 
reklama
Moi sasiedzi też już oczywiście się zorientowali, że siedzę w domu i nie jeżdżę do pracy i wypytywali. Ale powiedziałam, że muszę odpocząć od pracy i kiedyś przy piwku pogadamy [emoji16] na szczęście to ucięło temat i myślą, że po prostu się zwolniłam [emoji16] póki co chcę mieć spokój, więc nie chcę żeby ktoś wiedział. Powiemy pewnie w drugiej połowie października [emoji4]
Ja chciałam na razie utrzymać ciążę w tajemnicy przed sąsiadka, bo nasze córki się kumplują i wiadomo jak to jest, ich dzieci mogłyby zupełnie przypadkiem usłyszeć jak rodzice rozmawiają i potem podać dalej naszej. No ale nic, poprosilam po prostu żeby nie poruszała z mężem tego tematu przy dzieciach i myślę ze luz :)
 
Do góry