kwietniowe mamy 2020

[Niedoczynna93]

@Ruki Niezdecydowanie jak i u mnie [emoji3] Ostatnio zachciało mi się jajecznicy, namówiłam swojego by usmażył. Takiego smaka miałam, że heeej. Jeden widelec w usta, pojawienie się mdłości i wypluwanie jedzenia z tekstem, że mi nie smakuje i jednak to nie to chciałabym zjeść. Od wczoraj chodzą za mną hot dogi [emoji39] Ogólnie wczoraj był dobry dzień i zjadłam coś normalniejszego niż chleb z masłem tylko na noc wróciły okropne objawy.

 

[Gloria 87]

Witaj [emoji846] Ja też straciłam ciążę w styczniu dokładnie 8go. Teraz wierzę, że będzie dobrze, bo nie mam "przygód" jak w poprzedniej i lepiej żeby tak zostało. Słyszałam, że zawsze jest większa szansa na powodzenie kolejnej ciąży po stracie

Ja również 8 stycznia straciłam maluszka, ale mocno wierzę, że będzie dobrze i tego się trzymam. Uda się nam

 

[Najeczka]

Ale macie zachcianki ja w sumie ciągle bym w słodyczach siedziala

 

[Sysiq]

Wy macie zachcianki a mi się jeść wgl nie chce, zmuszam się niesamowicie by cokolwiek przełknąć [emoji85]

 

[Ruki]

Wy macie zachcianki a mi się jeść wgl nie chce, zmuszam się niesamowicie by cokolwiek przełknąć [emoji85]

No właśnie do wieczora mam dokładnie tak samo, chleb z maslem wmuszany dosłownie. A wieczorem się zaczyna koncert życzeń jak u Niedoczynnej93, metodą prób i błędów costam w końcu zjadam

 

[aszcz]

Witamy

Laski, ja już dziś wymiekam. Wiem że niedawno jeszcze się z tych mdłości cieszyłam, bo to dobry objaw, blablabla, ale mam juz naprawdę konkretnie dość. Zjadlam na śniadanie trzy kawalki chleba z masłem, nie minęło pół godziny i je zwymiotowalam, z żółcią do tego. Przez jakies pół godziny od wymiotów czułam się bardzo dobrze, żadnych mdłości - ale teraz znowu mi się podnosi wmdo gardła. Chyba czas zjeść kolejną kanapke z masłem i ja oddac naturze chwilę później.

Mąż mnie juz nie pyta co mam ochotę zjeść tylko "co masz ochotę dziś zwymiotować kochanie?".

Haha! Łączę się z Tobą w bólu! Różnica jest taka.., że zjadłam kawałek bułki z szynką. Oczywiście zwróciłam więcej niż zjadłam. Przez jakieś 30 minut spokój, a teraz znów mi się wszystko podnosi do góry! Wciskam na siłę w siebie wodę małymi łykami, ale kiepsko mi idzie.

Na wadze - 2.4 kg.

Zachcianek w sumie nie mam żadnych.. tzn od kilku dni COŚ bym zjadła, ale nie potrafię określić co.
Przed ciążą słodycze pożerałam namiętnie.. tak teraz praktycznie w ogóle.

 

[mizoro]

Ja mam najgorsze mozliwe zachcianki, czyli na coś mam ochotę, ale nie jestem w stanie określić na co. Czy na słodkie, słone, czy ostre. Męczy to okropnie, bo cos bym zjadła, ale ni huhu nie wiem co.

 

[Sysiq]

No właśnie do wieczora mam dokładnie tak samo, chleb z maslem wmuszany dosłownie. A wieczorem się zaczyna koncert życzeń jak u Niedoczynnej93, metodą prób i błędów costam w końcu zjadam

Ja męża mam za granica to może czekam aż przyjedzie[emoji846] Bo teraz mi nie ma kto służyć [emoji85][emoji23][emoji23]

 

[nnat.]

@aszc, a ja dla odmiany już +1 kg

 

[aszcz]

Ja mam najgorsze mozliwe zachcianki, czyli na coś mam ochotę, ale nie jestem w stanie określić na co. Czy na słodkie, słone, czy ostre. Męczy to okropnie, bo cos bym zjadła, ale ni huhu nie wiem co.

to tak jak ja.. i jak już coś zjem więcej poza bułką z masłem, to okazuje się, że to jednak nie było to [emoji23]