To oby była dziewczynka!
U nas w rodzinie też na pierwszym miejscu są brat męża i bratowa. Mają dwulatkę i teraz w listopadzie urodzi im się drugie dziecko. Najpierw pomieszkiwali u teściów, bo obydwoje nie mieli pracy (a swoją kawalerkę, którą w połowie opłaciła im teściowa wynajęli po znajomości za same opłaty zamiast normalnie, żeby cokolwiek na niej zarobić w tym czasie), teściowa ich wtedy w 100% utrzymywała, teraz pracuje tylko on, więc razem z 500+ mają jakieś 3000 zł na utrzymanie, z czego 1000 zł pochłania kredyt, więc teściowa dalej kupuje im wszystko i daje im pieniądze non stop, wyremontowała im kuchnie, zapłaciła ubezpieczenie auta, wyprawiła chrzciny i takich sytuacji jest mnóstwo, ciągną od niej kasę na wszystko, nawet butów malej sami nie kupią tylko do teściowej lecą.
My nie potrzebujemy od nikogo pieniędzy, dajemy sobie sami radę, ale zastanawiam się czy będzie w przyszłości traktowała nasze dzieci równo, czy zawsze będziemy słyszeć, że 'oni bardziej potrzebują', chociaż to my nie mamy swojego mieszkania, tylko siedzimy na wynajmie i oszczędzamy ile się da, bo właśnie zdajemy sobie sprawę, że nikt nam za darmo nic nie da.