reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

kwietniowe mamy 2020

@Ruki to byle do wtorku, bo po prostu strach przysłania Ci radość, jak w końcu uwierzysz, że nic złego się nie wydarzy to na pewno zaczniesz się lepiej czuć. Pomijając fakt, że pierwsze dziecko chyba zawsze się bardziej przeżywa, bo ma się na to więcej czasu. :)

Ja dzisiaj już posprzątałam mieszkanie- nawet zapach mleczka do czyszczenia mi nie przeszkadzał, zjadłam owsiankę, wygoniłam chłopaków na spacer, jeszcze zakupy, obiad i idziemy na baseny. :)
 
reklama
Haha jeszcze [emoji16] może Cię to ominie, nie wszystkie wymiotują [emoji6]
Wiem wiem :D ale już czasami modlę się żeby mi się zwróciło niż tak się męczyć. Już nawet z tymi mdłościami parę razy miałam ochotę sobie sama pomóc, ale boję się :D
Dobrze ze jeszcze mimo tych objawów daje rade jeździć autem i ogarniac jako tako przeprowadzkę. Dzisiaj robimy ostatni kurs po rzeczy i koniec. Skończy mąż robotę z tatą i do wieczora już nic nie robię, leżę przed tv. Podobnie jutro po pracy. Nie zamierzam nic robić tylko odpoczywać.
Nie wiem jakbym sobie poradziła bez pomocy mamy ze sprzataniem jak każdy zapach czuje z 5x silniej.

Dziewczyny, nie powiem, stres jest, ale mam tak duże nadzieje ze boję się rozczarować... Ale ta ciąża od początku jest zupełnie inna niż poprzednia....
 
Wiem wiem :D ale już czasami modlę się żeby mi się zwróciło niż tak się męczyć. Już nawet z tymi mdłościami parę razy miałam ochotę sobie sama pomóc, ale boję się :D
Dobrze ze jeszcze mimo tych objawów daje rade jeździć autem i ogarniac jako tako przeprowadzkę. Dzisiaj robimy ostatni kurs po rzeczy i koniec. Skończy mąż robotę z tatą i do wieczora już nic nie robię, leżę przed tv. Podobnie jutro po pracy. Nie zamierzam nic robić tylko odpoczywać.
Nie wiem jakbym sobie poradziła bez pomocy mamy ze sprzataniem jak każdy zapach czuje z 5x silniej.

Dziewczyny, nie powiem, stres jest, ale mam tak duże nadzieje ze boję się rozczarować... Ale ta ciąża od początku jest zupełnie inna niż poprzednia....
Oczywiście, że jest inna, bo teraz wszystko będzie dobrze [emoji8] to od kiedy ostatecznie na swoim?
Obudziłam się z mdłościami oczywiście, koło 7. Od tego czasu tylko leżę, chociaż zaczynam się trochę lepiej czuć. Coś bym dziś porobila, wyszła z łóżka w końcu.

Zaczynam mieć jakieś zle przeczucia w kwestii tej ciąży, chyba kryzys mnie dopadł. Nie cieszy mnie zupełnie oglądanie wózków czy nawet aranżacja drugiej części poddasza na pokoje dziecięce (przedwczoraj wstawione okna dachowe), mam wrażenie że to drugie dziecko jest nierealne.

W ciąży z córką tych 8 lat temu z mężem non stop rozmawialiśmy o tym jak to będzie jak już się urodzi, snuliśmy plany, kupowaliśmy wyprawkę bardzo wcześnie. Byłam wolna od negatywnych doświadczeń, to była pierwsza ciąża i po prostu nie brałam pod uwagę, że coś może pójść nie tak.

W obecnej ciąży temat drugiego dziecka praktycznie nie istnieje. Po poronieniu i kilku ciążach biochemicznych skupiamy się na tu i teraz, bardzo rzadko rozmawiamy na temat wejścia w rolę rodziców dwójki dzieci. Jeżeli już rozmawiamy na temat drugiego dziecka, to temat rozpoczyna raczej mąż. Ostatnio poruszył temat imion, wcześniej temat potencjalnego podejścia naszej córki do nowego członka rodziny. Ja w tym temacie milczę i raczej szybko ucinam te rozmowy. Boję się pozwolić sobie na puszczenie wodzy fantazji.

We wtorek na 17:00 mam USG, jeśli wszystko będzie ok to mam nadzieję odzyskać trochę optymizmu, bo powiało czarnowidztwem.
Mam tak samo... Niby wiem, że jest wszystko okej, staram się nie dopuszczać do siebie złych myśli, ale jakoś nie mogę patrzeć na dziecięce ciuszki, czy akcesoria. A przed ciążą non stop przeglądałam i nie raz zdarzyło mi się coś kupić [emoji849] myślę, że po prenatalnych każda z nas odżyje i w spokoju będzie mogła myśleć o przyszłości [emoji6]
 
Przy córce tak fajnie nie miałam. Dlatego boję się czy wszystko jest ok
Kochana nie martw się na zaś, na pewno wszystko jest dobrze :* każda ciąża jest inna, ja w drugiej poszłam na L4 dopiero 3 miesiące przed terminem a teraz siedzę w domu od 6 tyg. Może po prostu tym razem maluch jest dla Ciebie bardziej łaskawy :)
 
Dziewczyny, mnie od piątku boli głowa, okropnie, wczoraj może 2h dobrze się czułam... Nie mogę wziąć żadnych tabletek i się męczę. Zwariuję.
 
Witam Was! Ja dzisiaj przy pierwszym siku zauważyłam jedną jasnobrązową plamkę. Zero bólu, zero dodatkowych objawów. Najpierw chciałam jechać na IP, ale potem z mężem doszliśmy do wniosku, że lepiej przeleżeć do piątku i pójść na umówioną wizytę. U nas mamy w mieście taki szpital, że spodziewam się, że dostałabym luteinę, którą i tak biorę, żadnego usg, a jeszcze gin z oddziału by na mnie naskoczył czemu mu d.. zawracam w niedzielę taką wczesną ciążą. Tak jak wcześniej panikowałam, tak o dziwo teraz jestem spokojna.
 
Kochana nie martw się na zaś, na pewno wszystko jest dobrze :* każda ciąża jest inna, ja w drugiej poszłam na L4 dopiero 3 miesiące przed terminem a teraz siedzę w domu od 6 tyg. Może po prostu tym razem maluch jest dla Ciebie bardziej łaskawy :)
Mam nadzieje ze tak jest aczkolwiek znowu wyszla mi cukrzyca, tarczyce mam z pierwszej ciazy. Czekam tylko czy do kompletu dojdzie nadciśnienie jak z córka
 
Witam Was! Ja dzisiaj przy pierwszym siku zauważyłam jedną jasnobrązową plamkę. Zero bólu, zero dodatkowych objawów. Najpierw chciałam jechać na IP, ale potem z mężem doszliśmy do wniosku, że lepiej przeleżeć do piątku i pójść na umówioną wizytę. U nas mamy w mieście taki szpital, że spodziewam się, że dostałabym luteinę, którą i tak biorę, żadnego usg, a jeszcze gin z oddziału by na mnie naskoczył czemu mu d.. zawracam w niedzielę taką wczesną ciążą. Tak jak wcześniej panikowałam, tak o dziwo teraz jestem spokojna.
Niestety tak to jest, że na tym etapie lekarze niewiele mogą zrobić poza zapisaniem luteiny/duphastonu i nakazania odpoczynku. Mi się czasami zdarzają lekkie plamienia, ale spokojnie czekam do wizyty.
 
reklama
@Ruki to byle do wtorku, bo po prostu strach przysłania Ci radość, jak w końcu uwierzysz, że nic złego się nie wydarzy to na pewno zaczniesz się lepiej czuć. Pomijając fakt, że pierwsze dziecko chyba zawsze się bardziej przeżywa, bo ma się na to więcej czasu. :)

Ja dzisiaj już posprzątałam mieszkanie- nawet zapach mleczka do czyszczenia mi nie przeszkadzał, zjadłam owsiankę, wygoniłam chłopaków na spacer, jeszcze zakupy, obiad i idziemy na baseny. :)
Dzięki, mam nadzieję że to tylko kryzysowy strach :) basenów zazdroszczę, bardzo lubię pływać, młoda zaczyna we wrześniu naukę pływania, rozważam zakup karnetu żeby też popływać w tym czasie. Na razie za bardzo się boję, że obhaftam basen ;)
 
Do góry