reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

kwietniowe mamy 2020

reklama
Ehhh... Jest coraz gorzej z tym moim samopoczuciem. Odkąd wstaję - mdłości, brak apetytu. Wszystko mi już nie smakuje. Lody gorzkie, wszystko gorzkie. Teściowa wpadła dziś z rosołem, zjadłam tylko pół. Leżę tylko pod kocem na kanapie, bo wtedy ciut lepiej się czuję. Wstanę wszystko znowu wraca. Z dnia na dzień coraz gorzej [emoji55][emoji37]
 
Ehhh... Jest coraz gorzej z tym moim samopoczuciem. Odkąd wstaję - mdłości, brak apetytu. Wszystko mi już nie smakuje. Lody gorzkie, wszystko gorzkie. Teściowa wpadła dziś z rosołem, zjadłam tylko pół. Leżę tylko pod kocem na kanapie, bo wtedy ciut lepiej się czuję. Wstanę wszystko znowu wraca. Z dnia na dzień coraz gorzej [emoji55][emoji37]
Witaj w klubie, u mnie też coraz gorsze mdłości :) jak wsiądę do samochodu to w ogóle dramat, po kilku minutach wczoraj haftowałam do torby na parkingu, dziś po 15min jazdy ledwo do domu dojechałam to nawadnianie trawnika ;) na razie ilości śladowe w sumie, ale momentami mdli jakbym miała zwrócić połowę siebie.

Mnie to akurat cieszy, gdzies kiedyś wyczytałam że ciąże mdlosciowe mają dobry finisz zwykle, także głowa do gory!
 
Ehhh... Jest coraz gorzej z tym moim samopoczuciem. Odkąd wstaję - mdłości, brak apetytu. Wszystko mi już nie smakuje. Lody gorzkie, wszystko gorzkie. Teściowa wpadła dziś z rosołem, zjadłam tylko pół. Leżę tylko pod kocem na kanapie, bo wtedy ciut lepiej się czuję. Wstanę wszystko znowu wraca. Z dnia na dzień coraz gorzej [emoji55][emoji37]
Współczuję ale też i zazdroszczę
 
Witaj w klubie, u mnie też coraz gorsze mdłości :) jak wsiądę do samochodu to w ogóle dramat, po kilku minutach wczoraj haftowałam do torby na parkingu, dziś po 15min jazdy ledwo do domu dojechałam to nawadnianie trawnika ;) na razie ilości śladowe w sumie, ale momentami mdli jakbym miała zwrócić połowę siebie.

Mnie to akurat cieszy, gdzies kiedyś wyczytałam że ciąże mdlosciowe mają dobry finisz zwykle, także głowa do gory!
Najśmieszniejsze jest to, że jakiś czas temu narzekałam na brak objawów. W ogóle ta cała moja ciąża dziwnie się zaczęła. Brak PMS przed miesiączką. Teraz chciałabym jednak nie mieć tych objawów, ale z drugiej strony przynajmniej wiem, że coś tam w środku się dzieje [emoji846]
 
Najśmieszniejsze jest to, że jakiś czas temu narzekałam na brak objawów. W ogóle ta cała moja ciąża dziwnie się zaczęła. Brak PMS przed miesiączką. Teraz chciałabym jednak nie mieć tych objawów, ale z drugiej strony przynajmniej wiem, że coś tam w środku się dzieje [emoji846]
To ja z kolei byłam pewna że ciąża, bo "PMS" zagrażał życiu osób pobocznych ;) ale u mnie to standard że tak wali po łbie na początku ciąży. O ile normalnie jestem pokojowo nastawiona, o tyle raptem zaczelam wydzierac sie na męża o byle głupotę, walic w klakson na parkingu ze złości i wpadać w histeryczny płacz, bo mi się nie podobało co odwalalam ;] innym razem mąż pytał gdzie patelnia, ja że "tu", on "gdzie?", ja "TU", on "ALE GDZIE??" a ja prawie w płacz wpadłam ze złości ze nie mogę sobie przypomnieć słów "płyta indukcyjna"....

Juz całe szczęście jazdy hormonalne mijają i można się do mnie znowu odezwać, za to właśnie haftowanie się rozkręca :)
 
To ja z kolei byłam pewna że ciąża, bo "PMS" zagrażał życiu osób pobocznych ;) ale u mnie to standard że tak wali po łbie na początku ciąży. O ile normalnie jestem pokojowo nastawiona, o tyle raptem zaczelam wydzierac sie na męża o byle głupotę, walic w klakson na parkingu ze złości i wpadać w histeryczny płacz, bo mi się nie podobało co odwalalam ;] innym razem mąż pytał gdzie patelnia, ja że "tu", on "gdzie?", ja "TU", on "ALE GDZIE??" a ja prawie w płacz wpadłam ze złości ze nie mogę sobie przypomnieć słów "płyta indukcyjna"....

Juz całe szczęście jazdy hormonalne mijają i można się do mnie znowu odezwać, za to właśnie haftowanie się rozkręca :)
Nic nie może w nieskończoność trwać. Niektóre objawy są tak paskudnie dokuczliwe, że aż człowiekowi się wszystkiego odechciewa. Miejmy nadzieję, że po 1 trymestrze wszystko poznika. U mnie ostatnio było takie zawirowanie, że śmiałam się do tacki owoców na stole a mój zmywał naczynia i pukał się w czoło patrząc w moją stronę. Na drugi dzień już byle co sprawiało, że płakałam. Sąsiad dał się we znaki 2 dni za jakiś papierek w śmietniczku przy klatce schodowej, aż musiałam iść do gina po duphaston dla bezpieczeństwa. Dziś załatwiłam sobie gaz pieprzowy tak w razie jakby znowu robił "ataki" [emoji846]
 
reklama
Witaj w klubie, u mnie też coraz gorsze mdłości :) jak wsiądę do samochodu to w ogóle dramat, po kilku minutach wczoraj haftowałam do torby na parkingu, dziś po 15min jazdy ledwo do domu dojechałam to nawadnianie trawnika ;) na razie ilości śladowe w sumie, ale momentami mdli jakbym miała zwrócić połowę siebie.

Mnie to akurat cieszy, gdzies kiedyś wyczytałam że ciąże mdlosciowe mają dobry finisz zwykle, także głowa do gory!
Niestety jestem z Wami dziewczyny, od tygodnia koszmar, rano nawet zębów nie potrafię umyć bez wymiotów. Nudności mam non stop, jak nie zjem to źle ale po jedzeniu jeszcze gorzej. Zasypiam na siedząco kilka razy w ciągu dnia, po schodach nie mam siły wejść, żadnego pożytku że mnie. A to dopiero 7 tydzień...
 
Do góry