Ehh. Oczywiście, że każdy może mieć własne zdanie, bardzo to cenię. Ale zrobienie ze mnie wyrodnej i nieodpowiedzialnej matki, która śmie nic nie łykać w ciąży i że moje dzieci tylko fartem są całe i zdrowe oraz inne farmazony uważałam za przegięcie... Dla mnie to nie była pierdoła, bo tylko ja wiem ile czasu i poświęceń mnie kosztuje, aby moje dzieci były jak najzdrowsze i jak najlepiej się rozwijały. Nie kompletnie obca mi osoba.
I tak, musiałam trochę nabrać dystansu, bo znam siebie i wiem, że mogłabym napisać o słowo za dużo...
Ale mniejsza już o to.
@Donata83 i
@Olciakkk trzymam za Was kciuki! Teraz już musi być dobrze. Moja przyjaciółka urodziła martwego synka w 40tc. Przy drugiej ciąży już bardziej na nią uważali. Leżała w szpitalu z 2 miesiące wcześniej. Jak zaczęła się akcja porodowa i szybko spadło tętno dziecka to od razu cc i Córeczka ma już 2 lata. Kilka dni temu urodziła Synka sn w 31tc, też cały i zdrowy, tylko jeszcze trochę musi w inkubatorze poleżeć. Po przejściach już inaczej patrzą na ciężarną. Już coraz bliżej bezpiecznego porodu
Życzę Wam pogodnych, rodzinnych i przede wszystkim zdrowych Świąt!