reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2019

Wiesz co mi będąc na oddziale zrobili usg jamy brzusznej i wyszło, że właśnie w lewej nerce są zastoje i piasek kazali dużo pić i tyle. Przy wyjściu już tego nie sprawdzili, czy nerka się oczyściła. Teraz w czwartek mam wizytę u swojej prowadzącej i zobaczymy czy zleci wizytę u nefrologa. dziwi mnie, że nie zostawili Cię na oddziale u mnie jak zobaczyli mnie z brzuszkiem i usłyszeli, że jestem z bólami od razu powiedzieli, że będzie przyjęcie na oddział.
Wiesz co mi ból przeszedł i z dzidzia było wszystko w porządku i nie chciałam zostać. Lekarz powiedział ze mogę zostać wypisana pod warunkiem że sama na własną rękę zrobię usg jamy brzusznej, mocz i krew. Tak też zrobiłam. W poniedziałek poszłam do rodzinnej po skierowania i we czwartek idę na badania. Zobaczymy czy coś tam wyjdzie. Mam nadzieje,ze nie i ze ten ból juz nigdy nie powróci... to było coś strasznego.
A u Ciebie jak ? Juz lepiej ?
 
reklama
Jeżeli chodzi o glukoze, to w poprzedniej ciąży ledwo wytrzymałam... Strasznie mnie muliło,a uwielbiam słodkie [emoji23] zobaczymy, jak będzie teraz...
Dziewczyny, które biorą luteine - was też to tak denerwuje? Wszystko mnie swędzi po tym dziadostwie...
Ja biorę luteinę od ok 12 tygodnia. Swędzenie raczej mi nie dokucza, ale niestety jak wypływa jest to denerwujące. Nawet jak się leży ..
 
Cześć dziewczyny.
Ja też mam zaległości w czytaniu. Weekend upłynął mi na płakaniu z bólu leżąc w łóżku i zamawianiu kurczaka z KFC.
Bolał mnie dół brzucha, dość mocno, pewnie macica się rozciągała, ale było do wytrzymania jak leżałam bez ruchu, a jednak płakałam non stop 2 dni z jakiejś bezsilności, że ten czas tak wolno leci, że jeszcze 4 miesiące przede mną, a nie ma tygodnia, żeby coś mnie nie bolało, że będzie jeszcze gorzej i że nie chcę już być w ciąży. Oczywiście potem jeszcze bardziej się dołowałam, bo przecież niektórzy tak pragną mieć dzieci i tyle dla nich znoszą, a mnie przerasta ból brzucha, moje negatywne nakręcanie się czy strach przed porodem. Do tego dochodzi bezsenność, nie jestem w stanie spać w nocy i paranoicznie boję się, że mam chore serce, które już teraz ledwo daje radę, a porodu nie wytrzyma.
Mam nadzieję, że to hormony i po porodzie będzie inaczej, bo nie spodziewałam się, że ta ciąża będzie dla mnie tak ciężka do wytrzymania psychicznie i na dzień dzisiejszy nie zdecydowałabym się na powtórkę.
@Ann_81 Ojej :( Biedna:(. Wiem co czujesz. W piątek mieliśmy akcje z bólem brzucha która skończyła się zabraniem karetka na IP :( ból brzucha był okropny, stres o dziecko jeszcze większy :( a dzień po tali beznadziejny. Non stop w łóżku:( bolał brzuch ale do wytrzymania i non stop płacz :( ze może coś źle robie,ze może za mało odpoczywam :( i strach czy taki ból nie wróci :( to było coś okropnego. Wczoraj mąż mnie przywiózł do mamy,żebym trochę zmieniła otoczenie itp. Pomogło, jest lepiej.
3maj sie Kochana :* myśl pozytywnie, nie płacz juz, bo tylko głowa bedxie Cię boleć. Ja wiem,ze łatwo się mówi. Ale postaraj się dla dzidzi i dla siebie.
 
Cześć :)
Wy tutaj o bolących brzuszkach i dolegliwościach... Bardzo Wam współczuję i życzę aby jak najszybciej minęły ale nie wypowiem się w temacie bo nie mam takich problemów jak na razie i oby tak pozostało. Szkoda tylko, że tak piękny okres jak ciąża mija nie tak beztrosko jak byśmy tego chciały :hmm:
U mnie natomiast starszak ostatnio choruje. W piątek i sobotę gorączka. Podałam dopiero paracetamol w sobotę wieczorem jak miał 39,5 kresek. W niedziele już spokój troszkę katar i taki powiedzmy, że zmęczony i marudny. Zostawiłam Go w poniedziałek w domku, żeby jeszcze nabrał sił było okej. Dzisiaj poszedł do przedszkola, byli na wycieczce i zabawie mikołajkowej. Wróciliśmy do domu spacerkiem. Jak zaczął mi później kaszleć to masakra. Oczy załzawione , ciężko mu czasami oddech złapać, nos zatkany. Zrobiłam inhalacje, syropek z domowej spiżarni, herbatki z miodem sokiem z malin i imbirem.... Ale dusi Go okropnie. Może macie jeszcze jakieś sprawdzone sposoby na takie choróbska ? Pewnie jak będzie tak kaszlał przez noc to pójdziemy do lekarza, tylko że jutro przyjmuje dopiero po 15 a co w miedzy czasie jeszcze podawać ? Rzadko choruje i w sumie przeważnie domowe sposoby pomagały. Tylko teraz ten kaszel taki przeraźliwy.... :huh:
 
Jeżeli chodzi o glukoze, to w poprzedniej ciąży ledwo wytrzymałam... Strasznie mnie muliło,a uwielbiam słodkie [emoji23] zobaczymy, jak będzie teraz...
Dziewczyny, które biorą luteine - was też to tak denerwuje? Wszystko mnie swędzi po tym dziadostwie...
Ja brałam na początku luteinę i duphaston i też dwa razy infekcje miałam teraz już na szczęście jedynie 2x dziennie duphaston, do tego chodzę na basen i na razie spokój. Niby i jedno i drugie to progesteron ale nie wiem czy można tak zamiennie brać, musiałabyś zapytać lekarza.
 
Ja dzisiaj oszaleje...mam taka gastrofazę ze zaraz to zażyczę sobie śledzia w czekoladzie. Serio mam ochotę na wszystko. I jeszcze w tv co chwilę reklamy jedzenia. A to barszczyk, a to taki taki i kasztanki. A ja nawet sobie do sklepu po coś podjechać nie mogę :( Mój miał mi dzisiaj po pracy kupić bagietkę czosnkową ale po pracy musiał szybko przyjechać do domu bo majstry przyjechali i potem mu się już nie chciało a i tak robi w domu tyle ze nie miałam serca jakoś bardzo go namawiać żeby jednak pojechał...sorry wiem ze to głupie ale musiałam się wyżalic :D
 
Ja dzisiaj oszaleje...mam taka gastrofazę ze zaraz to zażyczę sobie śledzia w czekoladzie. Serio mam ochotę na wszystko. I jeszcze w tv co chwilę reklamy jedzenia. A to barszczyk, a to taki taki i kasztanki. A ja nawet sobie do sklepu po coś podjechać nie mogę :( Mój miał mi dzisiaj po pracy kupić bagietkę czosnkową ale po pracy musiał szybko przyjechać do domu bo majstry przyjechali i potem mu się już nie chciało a i tak robi w domu tyle ze nie miałam serca jakoś bardzo go namawiać żeby jednak pojechał...sorry wiem ze to głupie ale musiałam się wyżalic :D
Też dzisiaj namieszałam sniadanie ciasteczka i kanapki z serem kozim i marmoladą, na obiad fryteczki a teraz tarta cytrynowa i przywitałam się właśnie z toaletą...
 
reklama
My też mamy dużego psiaka 50kilogramowego i w sumie już rok temu zaczęłam go uczyć. U nas też psinka była traktowana jak dziecko i nie powiem dalej będzie, ale to psie dziecko. Hierarchia się zmieni i dzidziuś będzie pańcią. Na początek oduczałam go wchodzenia na łóżko w sypialni i sofy. Teraz nawet jak sypialnia jest otwarta to nie wejdzie nawet jakby mnie nie było w pobliżu. U nas piesiu ma swoje legowisko w kuchni, ale jednak wybrał dywanik w sypialni i teraz czas na kolejny etap nauki. Tydzień temu zaczęłam się rozglądać za bramką zabezpieczającą do sypialni bo przez pierwszy rok z dzidzią będziemy razem w sypialni. Nie wyobrażam sobie żeby maluszka zostawić w drugim pokoju, a że to pierwsze nasze dziecko to chcę być jak najbliżej. Dlatego już teraz muszę zacząć separować dostęp do sypialni żeby później piesio nie skojarzył że to przez nowego członka rodziny. Później jak już dzidziuś się urodzi to koleżanka podpowiedziała mi żeby M. przywoził ze szpitala ubranka do powąchania i zaznajomienia się z zapachem dzidzi. Na pewno nie będziemy całkowicie separować psa od dzidzi, chcemy żeby się uczyła od małego kochać i szanować zwierzęta. No i oczywiście trzeba pamiętać żeby nigdy nie zostawiać samego psa z dzieckiem!
Jak ktoś ma jeszcze jakieś wskazówki to chętnie poczytam :)

@Biegi93 musisz troszeczkę wyluzować bo się wykończysz.
Ja mam male mieszkanie 44m, wiec nie chce jej ograniczac przestrzeni zabierajac jej wstep do pokoju, po prostu postaram sie jak troche przytemperowac. Na pewno bede chora na punkcie pilnowania, bo wiem co dzieciom przychodzi do glowy, a potem jest nieszczescie :(
 
Do góry