reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2019

@Biegi93 doskonale Cię rozumiem. U mnie podobna sytuacja, wcześniej były dzikie harce i siłownia w brzuchu, mały dawał mi już odrobinę spokoju w tej ciąży i nagle cisza. Weekend jakieś pojedyncze ruchy, a wczoraj to już sama nie wiedziałam w dzień czy to delikatne ruchy, czy może jelita szaleją ze stresu. Podobnie jak Ty, próbowałam słodkiego, ruszanie brzuszkiem itd. ale była cisza, nawet w tych jego godzinach. Mąż też już zaczął się stresować, bo wieczorem po kolacji było największe widowisko, a tu nic, były już nawet plany żeby może pojechać na izbę, a dziś to już żeby dodzwonić się do naszej lekarki. Kiedy gadaliśmy o tym już w łóżku przed północą Tymcio dostał chyba czkawki i pojawiły się drgania brzucha, potem pofikał z boku kilka kopniaków i wepchnął się w prawy bok i znowu był spokój.
Odkąd pojawiły się ruchy było już tak spokojnie, też pocieszam się że już półmetek ale tych stresów i obaw to chyba zawsze już będzie mnóstwo. Pozdrawiam i mam nadzieję, że te nasze brzdące zaczną się wiercić na dobre.
 
reklama
Dzień doberek [emoji4]
Ja już po glukozie..zostało tylko jedno pobranie [emoji106] i powiem wam, że mogłabym pić ją codziennie hehe miałam tą w proszku cytrynową więc nie ma się czego bać [emoji16]
Mam nadzieję, że tak samo dobrze wyjdą mi wyniki [emoji847]
Dziewczyny współczuję tych braków ruchów. U mnie młody też czasem siedzi cicho, ale pomimo wszystko zawsze jakimś kopniakiem oberwę [emoji4]
 
Ja to chyba muszę sobie zrobić detoks od forum, internetu i ogólnie wszystkiego. Ta ciąża wykończy mnie psychicznie. Nic wam nie pisałam, ale od wczoraj rana nie czułam w ogóle ruchów. Nic a nic. Również nic nie pomagało, ani słodkie, ani trzęsienie brzuchem, ani odgłosy szczekania psa, zimne picie, gadanie do brzucha. No nic. Przeczekałam cała niedziele, cały poniedziałek, cisza. Ok 21 wpadłam w histerie, mama próbowała coś wyczuć ale tym razem tez niestety jej się nie udało, mimo ze zawsze czuje ruchu małej. Wiec zarządziła ze jak chce to pojedziemy do szpitala. Pierwsze co to położna podłączyła mnie pod taka jakby słuchawkę ? Wtedy zaczęła się jazda. Zaczęła badać i tylko przesuwała ta słuchawkę i mówi: „Brak tetna, brak tetna, brak tetna, tutaj mamy pani tętno, tutaj tez, no nic musi pani zaczekać na usg, ale wie Pani, to dopiero skończone 24 tygodnie, i tak nie byłoby co ratować. Prawie się zerzygalam na podłogę w gabinecie. Słabo mi się zrobiło. Kazali mi zaczekać na usg. Na szczęście tam się okazało ze jest tak niefortunnie ułożona ze wszystkie jej ruchy amortyzowało łożysko. Chcieli mnie zostawić na obserwacji ale jak powiedziałam ze mam wizytę u ordynatora w czwartek prywatna, to przebadali mi wszystko, przepływy, łożysko, sprawdzali ze mną ruchy czy konkretne czuje. Wszystko jest ok, ale tak się na mnie chyba zdenerwowała ze teraz mi roznosi cały brzuch aż mi się stawia i boli. Nie życzę nikomu czegoś takiego. Najgorsze jest to ze mamy z mężem dzisiaj druga rocznice ślubu, gdyby zdażyło się najgorsze to byłby to najgorszy zbieg okoliczności i dat jaki mógłby się zdążyć. No nic idę spać dziewczyny bo mi łeb pęka od emocji. Pociesza mnie ze już tylko 3,5 miesiąca.
Musimy się przyzwyczaić że dzidzia jeszcze mała i robi w brzuchu co chce. Na szczęście zaraz osiągną kg i już nie będzie im tak łatwo nas nastraszyc. Bardzo dobrze że to skontrolowalas. Sama bym spanikowala. Rosnijcie zdrowo ;)
 
czesc dziewczyny. Od paru dni moje dzidziorki tak delikatnie i skromnie mnie zaczepiają... są to takie delikatne kopnięcia...ciagle je czuje to jest takie cudowne , tak mi to serce raduje bo długo nic ale to nic nie czułam a teraz ciagle daja o sobie znać.Jak ja ich kocham :biggrin2: A moj mąż ostatnio jak przyłozył ucho to jeden z maluchów mu ,,przyłożył,, :p
 
@Biedronka84 mój maluszek też ma tą plamke na sercu i lekarz nie kazał się martwić bo powinna się wchłonąć. Więc na razie o niej nie myślę.
@Ann_81 nie każda matka przeżywa ciążę jako najpiękniejszy czas w życiu. Jak dla mnie jest sporo strachu i czasem właśnie bólu. Jak masz dołek to pisz do nas albo zapodaj sobie jakiś odmozdzajacy film. Niedługo będziemy ze swoimi maluszkami i powinno być troszkę lżej. Ale stres na pewno nie minie po urodzeniu. Uwierz mi że jeszcze wiele trosk przed tobą ale dla małego cudu warto przetrwać ;)
 
No niezle sie najadlyscie strachu dziewczyny.

Ja pamietam w poprzedniej ciąży gdzies okolo 36 tc, stwierdzilam, ze nie pamiętam, kiedy mała kopała. Ale poczekam. Czekalam na nastepny dzien i dalej wydawalo mi sie ze nic, ale to na pewno moja psychika. Pojechalam do szpitala i dostałam taką zrypę, że tyle czekałam... Teraz tez siwieje jak dłuższą chwilę nic nie czuję. Ciąża to piękny okres, wspaniały, e to ile stresu nas kosztuje, to wiemy tylko my. ;)
 
Już jestem po , trochę obsuwy było i zanim wróciliśmy , położyliśmy córkę spać to tak zleciało. No i też musiałam ochłonąć po badaniu . A więc tak : generalnie wszystko w porządku z maluchem, wszystkie parametry w normie , oprócz białej plamki w lewej komorze serca tzw „bright spot”. Nie ukrywam, że się zdenerwowałam , ale oprócz tego nie ma żadnych anomalii .
Co prawda po prenatalnych I go trymestru wszystko było dobrze , przezierność karkowa była na granicy, ale w normie a reszta na usg wyglądała dobrze. Wyniki krwi wyszły takie sobie i ogólnie ryzyko wyszło mi pośrednie. Po rozmowie z ginkiem stwierdziliśmy, że póki obraz ogólnie jest prawidłowy to zobaczymy co będzie na połówkowym.
Dziś byłam u innego niż za pierwszym razem i tamten uspokajał i mówił, ze wszystko według niego jest w porządku a dziś odnieśliśmy z M wrażenie , ze chciał w nas zasiać niepokój , bo nie zrobiliśmy nieinwazyjnych badań , bardzo na nie nalegał .
Najprawdopodobniej ta plamka ma charakter infekcyjny i powinna się wchłonąć do 30 tygodnia . A ja często byłam przeziębiona, bo córka jednak dużo chorowała .
W poniedziałek mam wizytę u ginka i obgadam z nim to wszystko co myśli itd.
Staram się podejść do tego na spokojnie , no to nie jest wada serca, ale niepokój duży jest.
Jutro napiszę podstawowe dane na połówkowym , dziś nie mam sił .
I u nas druga dziewczyna będzie [emoji3]
Nic się nie przejmuj, moja też to miala i dodatkowo niedomykalność zastawki , teraz serduszko ma zdrowe.
Dzień doberek [emoji4]
Ja już po glukozie..zostało tylko jedno pobranie [emoji106] i powiem wam, że mogłabym pić ją codziennie hehe miałam tą w proszku cytrynową więc nie ma się czego bać [emoji16]
Mam nadzieję, że tak samo dobrze wyjdą mi wyniki [emoji847]
Dziewczyny współczuję tych braków ruchów. U mnie młody też czasem siedzi cicho, ale pomimo wszystko zawsze jakimś kopniakiem oberwę [emoji4]
Wypijesz za mnie? [emoji23]
czesc dziewczyny. Od paru dni moje dzidziorki tak delikatnie i skromnie mnie zaczepiają... są to takie delikatne kopnięcia...ciagle je czuje to jest takie cudowne , tak mi to serce raduje bo długo nic ale to nic nie czułam a teraz ciagle daja o sobie znać.Jak ja ich kocham :biggrin2: A moj mąż ostatnio jak przyłozył ucho to jeden z maluchów mu ,,przyłożył,, :p
Przypomnij mi, będziesz miała parke czy są tej samej płci?

@Biegi93 na pewno najadlas się strachu, oby to się więcej nie zdarzało. A gadaniem lekarzy się nie przejmuj, wielu z tych co pracuje w szpitalach to tacy są przyjemni ze szkoda mówić...
 
czesc dziewczyny. Od paru dni moje dzidziorki tak delikatnie i skromnie mnie zaczepiają... są to takie delikatne kopnięcia...ciagle je czuje to jest takie cudowne , tak mi to serce raduje bo długo nic ale to nic nie czułam a teraz ciagle daja o sobie znać.Jak ja ich kocham :biggrin2: A moj mąż ostatnio jak przyłozył ucho to jeden z maluchów mu ,,przyłożył,, :p
Właśnie, właśnie jak tam u Ciebie? Jak maluchy? Jak ty dajesz radę? Pamiętam że po 20tc to już się ciężko zaczęło robić w końcu ponad kilogram dzieci i drugie tyle łożyska...
Imiona dla chłopaków już masz? Nadal chłopcy?[emoji6][emoji6]
 
Ja też probuję troche mniej czasu spędzać w internecie. Wczoraj powtorzyłam badanie moczu. Leukocytów śladowe ilości. W sobotę chyba błąd labu albo urosept i żurawina działają. Czekam jeszcze na wynik posiewu.

@Biegi, współczuję. Co to za lekarze? Jak można tak mówić? Ja psychicznie też ciężko, bo od 3 tygodni ciągle czułam jakiś dyskomfort. Dzisiaj obudziłam się o 5 i było perfekcyjnie aż męża obudziłam :) po 7 coś tam czułam w brzuchu, ale nie narzekam.

Jutro przychodzi do mnie położna, to ją zamęczę pytaniami :)
 
reklama
Właśnie, właśnie jak tam u Ciebie? Jak maluchy? Jak ty dajesz radę? Pamiętam że po 20tc to już się ciężko zaczęło robić w końcu ponad kilogram dzieci i drugie tyle łożyska...
Imiona dla chłopaków już masz? Nadal chłopcy?[emoji6][emoji6]
witaj :) wszystko dobrze nie jest tak ciezko wcale najbardziej pecherz dokucza bo jak tylko wyjde z domu to juz najchetniej poszłabym siku:) maluchy 5 dni temu miały prawie po 400 gr i 24 cm :) super sie rozwijaja:) jeszcze przed switami mam wizyte w klinice prenatalnej i od nowego roku juz co 2 tyg na zmiane moj lekarz i klinika:)
taaaaaak nadal chłopcy:yes: i tak ma byc:) Leon i Tymon :);)
 
Do góry