reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2019

Wiem, że jedne mają problemy inne nie. Tylko nie o to chodzi. Polacy to lekomani. Lek żeby się zesrać, lek żeby nie srać, żeby jeść, żeby nie jeść, żeby schudnąć, bo nogi latają, bo chcą wyzdrowieć w 5 minut, bo pierdzą za dużo... Już małe dzieci faszerujemy lekami, bo marudzą, bo ząbki idą, bo nie chcą jeść, na odporność... Już nawet wymyślili głupi płyn żeby dobrze ząbki umyły. Ale nikt nie pomyśli jaki to syf. W tv prawie każda reklama to lek i suplement. Ludzie łykają wszystko. Z tego co wiem to domena Polaków. Coraz więcej łykamy i coraz więcej chorych ludzi.
O jeju, no tak ludzie robią, ale nie wszyscy. Jestem Polką, a lekomanką nie jestem. Jak się wysrać nie mogę, to sięgam po domowe sposoby. Natomiast jak nie chce srać, to biorę węgiel, gdy mnie sraczka męczy. Jak już o takich rzeczach piszesz ;) a przeciwbólowe to ostatnio bralam 2 dni w szpitalu po cc, wcześniej dzień, w którym usunęłam chirurgicznoe ósemki. Takze nie esadzajmy wszystkich do jednrgo wora :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
O jeju, no tak ludzie robią, ale nie wszyscy. Jestem Polką, a lekomanką nie jestem. Jak się wysrać nie mogę, to sięgam po domowe sposoby. Natomiadt jak nie chce srać, to biorę węgiel, gdy mnke sraczka męczy. Jak już o takich rzeczach piszesz ;) a przeciwbólowe to ostatnio bralam 2 dni w szpitalu po cc, wcześniej dzień, w ltorym usunęłam chirurgicznoe ósemki. Takze nie esadzajmy wszystkich do jednrgo wora :)
Ja myślę że tu chodzi raczej o ogolna tendencje. Taki statystyczny Kowalski szybciej pobiegnie po witaminki do apteki niż kupi kilo jabłek. Przy takim bombardowaniu reklamami suplementów i leków trudno się oprzeć pokusie i nie kupić tabletki która rozwiąże twoje problemy ze zgaga, nieswiezym oddechem, katarem, wątroba i wszystkim innym... Bo w sumie na wszystko już mają pomóc nam te cudowne leki... Nawet w nauce pomagają... i potem taki pan X łyka 15 a to na włosy a to na paznokcie, jedna na stres jedna na oczy i 4 na serce.... I czy to pomaga? Chyba tylko opróżnić portfel...
 
Ja myślę że tu chodzi raczej o ogolna tendencje. Taki statystyczny Kowalski szybciej pobiegnie po witaminki do apteki niż kupi kilo jabłek. Przy takim bombardowaniu reklamami suplementów i leków trudno się oprzeć pokusie i nie kupić tabletki która rozwiąże twoje problemy ze zgaga, nieswiezym oddechem, katarem, wątroba i wszystkim innym... Bo w sumie na wszystko już mają pomóc nam te cudowne leki... Nawet w nauce pomagają... i potem taki pan X łyka 15 a to na włosy a to na paznokcie, jedna na stres jedna na oczy i 4 na serce.... I czy to pomaga? Chyba tylko opróżnić portfel...

Nie wiem. Dla mnie to, co piszecie, mozliwe ze ma miejsce ale w moim towarzystwie nie zauważyłam. Kazdy po leki sięga, gdy musi.
 
Ostatnia edycja:
Fajnie to opisalas ;) ale racja. Moja mama jest na to dowodem. Wczoraj zabrałam całą torbę leków po terminie.
Chociaż dla syna kupiłam lek żeby nie sral bo chyba by nigdy nie skończyl a juz widzialam ze jest słaby :-p
Tylko to jest tak, że to niestety musi z nas wyjść. Dołem, górą, ale musi, bo to toksyny...

@Blondie ehhh to ja widzę co innego. Ktoś w towarzystwie powie, że go głowa boli i ludzie już z torebek wyciągają leki. Dużo ludzi ma tabletki przeciwbólowe w torebkach zawsze przy sobie. Moja Teściowa już nawet ketonal. Kiedyś był tylko na receptę, to teraz wymyślili, że już bez. I tp już o czymś świadczy. Tak jak pisała @Heda ludzie mają mnóstwo tabletek i suplementów w domu. Na wszystko. I popatrz na statystyki. Polacy chyba są w czołówce w Europie w łykaniu leków. W czołówce ludzi, którzy biegają ciągle po lekarzach i niestety w czołówce schorowanego narodu. Jedna dziewczyna w ciąży pisała, że już tyle leków bierze, że jej czasu brakuje... Ciągle tylko czytam o dupkach, luteinach, apapach, magnezach, acardach, nospach itd. Nie wspominając o milionach witamin.
A znam dwie dziewczyny w ciąży, które zawsze łykały w ciąży leki i i tak ciążę traciły. Lekarz powiedział, że zdrowa ciąża się po prostu utrzyma. Przestały łykać tabletki i są w zdrowych ciążach i ich nie tracą. Podobną tylko w Polsce się praktykuje łykanie tych wszystkich leków i nie wiadomo czy w ogóle działają.
 
Mnie bardzo razi w oczy jak w aptekach są PROMOCJE. Dwupak, okazja, promocja, SWIATECZNY PREZENT (teraz w aptekach już są), kosze z wyprzedażami, gazetki promocyjne. Okropienstwo.
 
Tylko to jest tak, że to niestety musi z nas wyjść. Dołem, górą, ale musi, bo to toksyny...

@Blondie ehhh to ja widzę co innego. Ktoś w towarzystwie powie, że go głowa boli i ludzie już z torebek wyciągają leki. Dużo ludzi ma tabletki przeciwbólowe w torebkach zawsze przy sobie. Moja Teściowa już nawet ketonal. Kiedyś był tylko na receptę, to teraz wymyślili, że już bez. @Heda ludzie mają mnóstwo tabletek i suplementów w domu. Na wszystko. I popatrz na statystyki. Polacy chyba są w czołówce w Europie w łykaniu leków. W czołówce ludzi, którzy biegają ciągle po lekarzach i niestety w czołówce schorowanego narodu. Jedna dziewczyna w ciąży pisała, że już tyle leków bierze, że jej czasu brakuje... Ciągle tylko czytam o dupkach, luteinach, apapach, magnezach, acardach, nospach itd. Nie wspominając o milionach witamin.
A znam dwie dziewczyny w ciąży, które zawsze łykały w ciąży leki i i tak ciążę traciły. Lekarz powiedział, że zdrowa ciąża się po prostu utrzyma. Przestały łykać tabletki i są w zdrowych ciążach i ich nie tracą. Podobną tylko w Polsce się praktykuje łykanie tych wszystkich leków i nie wiadomo czy w ogóle działają.
Niestety zarówno moja mama jak i teściowa kochają antybiotyki i z reguły nie potrafią się powstrzymać aby przy przeziębieniu ich nie łykać. Ogromna wina lekarzy że to przepisują. Całe szczęście ja dziecku do tej pory zapodałam antybiotyk trzy może cztery razy (angina) a tak to nawet przy najgorszych gorączkach pediatra nie widziała powodu (badaliśmy morfologię i crp).
Co do suplementów to raczej omijam szerokim łukiem. Teraz muszę brać magnez i okazuje się że większość z dostępnych preparatów magnezowych do niczego się nie nadaje. W aptece farmaceuta nie potrafi odpowiedzieć na pytania, teraz to zawód sprzedawcy. Kiedyś można było liczyć na poradę a teraz niestety już coraz rzadziej.
 
Tylko to jest tak, że to niestety musi z nas wyjść. Dołem, górą, ale musi, bo to toksyny...

@Blondie ehhh to ja widzę co innego. Ktoś w towarzystwie powie, że go głowa boli i ludzie już z torebek wyciągają leki. Dużo ludzi ma tabletki przeciwbólowe w torebkach zawsze przy sobie. Moja Teściowa już nawet ketonal. Kiedyś był tylko na receptę, to teraz wymyślili, że już bez. I tp już o czymś świadczy. Tak jak pisała @Heda ludzie mają mnóstwo tabletek i suplementów w domu. Na wszystko. I popatrz na statystyki. Polacy chyba są w czołówce w Europie w łykaniu leków. W czołówce ludzi, którzy biegają ciągle po lekarzach i niestety w czołówce schorowanego narodu. Jedna dziewczyna w ciąży pisała, że już tyle leków bierze, że jej czasu brakuje... Ciągle tylko czytam o dupkach, luteinach, apapach, magnezach, acardach, nospach itd. Nie wspominając o milionach witamin.
A znam dwie dziewczyny w ciąży, które zawsze łykały w ciąży leki i i tak ciążę traciły. Lekarz powiedział, że zdrowa ciąża się po prostu utrzyma. Przestały łykać tabletki i są w zdrowych ciążach i ich nie tracą. Podobną tylko w Polsce się praktykuje łykanie tych wszystkich leków i nie wiadomo czy w ogóle działają.

Ciesze sie, ze zdrowo i bez komplikacji przechodzisz ciaze. Zycze Ci rowniez, abys po zadne leki w zyciu siegac nie musiala. Zadna skrajnosc nie jest dobra, ta ktora reprezentujesz rowniez. Bo kiedy dziecko jest zdrowe, a organizm sie go pozbywa ze wzgledu na niedobor progesteronu to nie jest normalne i domowym sposobem tego nie zalatwisz. Za duzo razy w zyciu mi leki ratowaly zycie (doslownie), a.przez osoby w otoczeniu ktore doradzaly przeczekanie i leczenie sie okladami z uj wie czego pewnie by mnie tu nie bylo. Wiadome, ze przy przeziebieniu wystarczy cytryna i miod, ale nie mowmy o kobietach w ciazy ktore chca zrobic wszystko, zeby swoje dziecko uratowac. Czasem po wieloletnich staraniach. Ja mialabym wyrzuty sumienia nie biorac tego co lekarz mi zaleca, a stalo by sie najgorsze. Wsrod moich znajomych rozniez nie zauwazylam lekomanii.
 
Ostatnia edycja:
@Mujer zgadzam się z tobą w100%. Większość reklam w tv to suplementy. A jak mnie wkurza jak promuje się jakieś gowniane tabletki a wątrobę zamiast zdrowego odżywiania.
Ilość suplementów na rynku jest przerażająca. I to że ludzie w nie wierzą.
 
reklama
Hej dziewczyny. Czytam Was a raczej nadrabiam to co piszecie. Teraz mało korzystam z internetu. Musiałam się odciać. Ciągłe myślenie i szukanie odpowiedzi w internecie zaraz mnie w depresje wprowadzą. W ogóle ani nie ma jak wyjść na dwór, bo niestety u nas jakość powietrza się znacznie pogorszyła.

Moja siostra kiedyś przeczytała, że przez cc nie jest prawdziwą matką. Gdzieś na internecie widniały takie wpisy. I nie powiem, wzięła to do siebie. Ale uświadomiłam jej, że to przecież nie jest jakiś wyznacznik, a ona musiała ją mieć..gdyby nie to córka mogła się nie urodzić. Także mnie osobiscie nie ruszają takie sformułowania. Niektórzy ludzie to kanalie i zdążyłam się do tego przyzwyczaić, ale też obojętnie nie przejdę obok tego.

A chciałam Was jeszcze zapytać. Bo jak byłam na tych połówkowych to pytałam o zmierzenie szyjki. A lekarz mi powiedział, że to się wykonuje u lekarza prowadzacego. To badanie nie obejmuje sprawdzenia szyjki. Ale widze, że Wy wszystkie miałyście. Więc jak to jest?
Zarówno w temacie karmienia jak i porodu nie mam żadnych preferencji, wszystko jest zależne, jak może kobitka urodzić siłami natury to niech rodzi, jak inna nie ma pokarmu niech daje mleko modyfikowane, ważne jak dana osoba ze swoim wyborem, albo sytuacją w jakiej została postawiona się czuje. Nie można wmawiać kobiecie, że jest gorsza, każda z nas jest najlepsza!

Mi podczas połówkowych mierzył usg dopochwowym długość szyjki. Mierzonona jest już drugi raz bo przy którejś z pierwszych wizyt nie wiedziałam, że będę miała usg przez powłoki brzuszne i ubrałam się w "spódniczkę", a doktorek mówi, że już przez brzuch będzie robił usg. Ale z uwagi na moją gotowość do badania i występujące w tamtym czasie brudzenia powiedział, że mi zmierzy i szyjkę przy okazji.

Słuchajcie dziewczyny, może nie udzielam się zbyt aktywnie ale czytam Was od deski do deski i śledzę co się u Was dzieje . Nie będę ukrywać , że czytam też inne tematy m.in potrzebuje porady. Czasami coś podpowiem jak wiem itp. Przechodząc do sedna, bo aż się we mnie zagotowało , w jednym z tematów pewna osóbka napisała, że kobiety powyżej 25 roku życia to starsze panie, które nie powinny rodzic dzieci! Czuje się obrażona przez ta osobę i dosłownie zniesmaczona tym, co kobieta o ile to kobieta , bo śmierdzi i prowokacją , jest w stanie coś takiego napisać. Przecież to czytają mamy w różnym wieku , z różnymi historiami i z góry coś takiego pisać . Mało tego zwrócono tej osobie uwagę a ta nic dalej idzie w zaparte. Jestem zszokowana, że można mieć tak mało szacunku do drugiego człowieka i jeszcze głośno o tym mówić . Jestem przerażona tym, że w dzisiejszych czasach wartości przestają się liczyć,tylko kasa , kasa i kasa.

Haha, ja bym mogła napisać, że się edukację w wieku 25 lat kończy ;).

W dwóch poprzednich ciążach nie miałam ani razu badanej szyjki. Z synem byłam tylko raz zbadana ginekologicznie przy potwierdzeniu ciąży. I to była moja najspokojniejsza ciąża. W tej miałam raz badaną na połówkowym. Także na 3 ciążę póki co raz zmierzona szyjka.
Co do ginekologów to ja wolę facetów. Także z premedytacją wybieram tylko facetów i Mąż nie ma z tym żadnego problemu.
A co do bólu, kłucia itd. Zdarza się, w końcu wszystko rośnie, organizm się przygotowywuje, trwa ostra produkcja... I także 3 ciąża i żadnego apapu czy nospy nie wzięłam. Żadnych tabletek. Nie mam przekonania. Coś dziś nie szkodzi, jutro już się okazuje, że jednak tak.
Ja też wolę facetów, u miłych i konkretnych ginekolożek też bywałam, ale porównując mężczyźni są dla mnie delikatniejsi.

Któraś pisała o zazdrość męża o wizyty u ginekologa, mój np. jest ze mną na każdej wizycie bo też jest zazdrosny, zazdrosny, że ja zobaczę Maleńką, a on mógłby nie. Wizyty mam ustawiane pod jego grafik. Bardzo sobie to cenię również z powodu, że czasem to on mówi o czymś lekarzowi, albo przypomina mi, że doktorek to i to powiedział.
 
Do góry