reklama
Dziś wizyta i nie spie od 5.
Wczoraj mialam umierający dzien... Migrena... Niszczy mi zycie.. W zyciu mialam tylko 2 a w ciąży w tak krótkim czasie juz tez 2. M przywiozl mi cisnieniomierz od mamy by sprawdzic czy bol glowy nie jest od tego ale mialam 122/70. Musialam sie uraczyc paracetamolem. Pod wieczór troszke zelzalo i pomoglam corce w lekcjach. Ale juz po 22 czulam jak mi pulsuje i nawraca. Dobrze ze dzis odpukac jest dobrze bo z taka migrena isc do lekarza byloby średnio fajnie.
Powodzenia dla wizytujacych.
Ja wczoraj też miałam napad i ok 16 głowa była nie do użytku, podałam się i o 19 wzięłam apap bo by mi głowę rozsadzilo. może zmiana pogody tak działa? u mnie często ma to związek
MartynaXI
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Marzec 2018
- Postów
- 2 154
@zmurka
@Magdalenams
No tak to z ludzmi bywa. Rozebralam się w sklepie doszłam do napojów otworzyłam wodę i poszłam pod lodówki tam oparłam się o mebel i czekałam aż ochlone... Oczywiście mój mnie opierdolil, że więcej sama nie chodzę bo jak zemdleje to ludzie mnie wsuna pod jakiś mebel żebym nie przeszkadzała w zakupach...
@Magdalenams
No tak to z ludzmi bywa. Rozebralam się w sklepie doszłam do napojów otworzyłam wodę i poszłam pod lodówki tam oparłam się o mebel i czekałam aż ochlone... Oczywiście mój mnie opierdolil, że więcej sama nie chodzę bo jak zemdleje to ludzie mnie wsuna pod jakiś mebel żebym nie przeszkadzała w zakupach...
kciuki za dziś
Ja również wizytuje w czwartek, ale pewnie bez usg tylko żeby zdecydować co z moim ciśnieniem miałam robić pomiary przez tydzień. u nas dziś chłodno i wieje. jedziemy z kotem do weterynarza obciąć pazurki i ogarnąć jego uszy bo zaczyna mu się coś tam dziać. miłego dnia
Ja również wizytuje w czwartek, ale pewnie bez usg tylko żeby zdecydować co z moim ciśnieniem miałam robić pomiary przez tydzień. u nas dziś chłodno i wieje. jedziemy z kotem do weterynarza obciąć pazurki i ogarnąć jego uszy bo zaczyna mu się coś tam dziać. miłego dnia
Magdalenams
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Wrzesień 2018
- Postów
- 7 008
U nas wieje i pada.. najgorsze połączenie. Siedzimy w domu i czekamy na polepszenie pogodykciuki za dziś
Ja również wizytuje w czwartek, ale pewnie bez usg tylko żeby zdecydować co z moim ciśnieniem miałam robić pomiary przez tydzień. u nas dziś chłodno i wieje. jedziemy z kotem do weterynarza obciąć pazurki i ogarnąć jego uszy bo zaczyna mu się coś tam dziać. miłego dnia
pisces
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Listopad 2016
- Postów
- 2 187
Miałaś jakieś wskazania? Czy to po prostu już czas dla Ciebie?Dziewczynki wszystko oky,szybkie usg,posłuchanie serduszka[emoji173].Groszek ma się dobrze.Omówiliśmy wyniki badań prenatalnych i czekam teraz na połówkowe.Od jutra jestem na L4.
kwietniówka19
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Sierpień 2018
- Postów
- 158
U nas też dziś brzydka pogoda. Zimno wieje i co jakiś czas popaduje. Ja oczywiście mogłabym pół dnia przespać. Jednakże od godziny walczę ze sobą po "drzemce" żeby wrócić do życia.. Mam dziś wizytę u lekarza popołudniu i muszę się ogarnąć, przygotować itd. A jeszcze muszę synka z przedszkola odebrać. Mimo, że weszłam w II trymestr to samopoczucie dalej do kitu. Może z mdłościami trochę lepiej, ale z brakiem energii i słabością straszną dalej tak samo.. Jak się drzemnę to potem przez pół godziny ciężko jest mi wrócić do pełnej świadomości. Jakbym z zaświatów wracała Ręce bezwładne itd.
Staram się czytać Was na bieżąco. Kojarzę, że pisałyście o Szumisiach m.in. Dla nas to było istne wybawienie Nasz synek przez pierwsze 10 miesięcy (nie licząc pierwszego miesiąca po urodzeniu ) non stop prawie nam płakał. Co ja użyłam.. Aż w końcu sprawiłam sobie prezent na Dzień Matki a synkowi na Dzień Dziecka i zamówiłam sławetnego Misia Szumisia To był jeden z najpiękniejszych dni tego ciężkiego pierwszego roku Mały, który non stop płakał (nawet baterie do miśka wkładałam w łazience, bo aż mi się ręce trzęsły z tych nerwów) normalnie w mig się uspokoił po włączeniu szumu i odleciał. I ja też mogłam w końcu odpocząć - przede wszystkim psychicznie. Naprawdę było mi wtedy ciężko i od tej pory do bodajże mniej więcej 2 lat synka, Szumiś codziennie Go usypiał. Aż się bałam odstawienia, ale było w porządku. No ale to taki akurat przypadek nasz. A nasz synek to był taki "high needek" (HNB). Zresztą do tej pory nie jest z Nim tak łatwo. Na pozór grzeczne dziecko, ale tylko my - rodzice - wiemy co potrafi. Jest bardzo wrażliwy i generalnie robi non stop takie afery, że nikt by nie uwierzył. No ale gdyby nie było takiej potrzeby pewnie bym nie kupowała od tak po prostu, bo fajny gadżet. Ja długo walczyłam z takimi słynnimi wspomagaczami i mimo, że dużo osób polecało mi suszarkę, ja przez 4 miesiące dzielnie "męczyłam się", bo przecież taki szum to na pewno nie jest zdrowy, dziecko się przyzwyczai itp. Jednakże życie weryfikuje wiele założeń i opinii
Staram się czytać Was na bieżąco. Kojarzę, że pisałyście o Szumisiach m.in. Dla nas to było istne wybawienie Nasz synek przez pierwsze 10 miesięcy (nie licząc pierwszego miesiąca po urodzeniu ) non stop prawie nam płakał. Co ja użyłam.. Aż w końcu sprawiłam sobie prezent na Dzień Matki a synkowi na Dzień Dziecka i zamówiłam sławetnego Misia Szumisia To był jeden z najpiękniejszych dni tego ciężkiego pierwszego roku Mały, który non stop płakał (nawet baterie do miśka wkładałam w łazience, bo aż mi się ręce trzęsły z tych nerwów) normalnie w mig się uspokoił po włączeniu szumu i odleciał. I ja też mogłam w końcu odpocząć - przede wszystkim psychicznie. Naprawdę było mi wtedy ciężko i od tej pory do bodajże mniej więcej 2 lat synka, Szumiś codziennie Go usypiał. Aż się bałam odstawienia, ale było w porządku. No ale to taki akurat przypadek nasz. A nasz synek to był taki "high needek" (HNB). Zresztą do tej pory nie jest z Nim tak łatwo. Na pozór grzeczne dziecko, ale tylko my - rodzice - wiemy co potrafi. Jest bardzo wrażliwy i generalnie robi non stop takie afery, że nikt by nie uwierzył. No ale gdyby nie było takiej potrzeby pewnie bym nie kupowała od tak po prostu, bo fajny gadżet. Ja długo walczyłam z takimi słynnimi wspomagaczami i mimo, że dużo osób polecało mi suszarkę, ja przez 4 miesiące dzielnie "męczyłam się", bo przecież taki szum to na pewno nie jest zdrowy, dziecko się przyzwyczai itp. Jednakże życie weryfikuje wiele założeń i opinii
Mi te mdlosci chyba nigdy nie przejda. Wczoraj zapawialam mamie pol ogrodka :x @Maliina mam nadzieje, ze juz jestes po wizycie spokojniejsza. Ja mam dzisiaj msze za Tate w rocznice, wiec caly dzien wiadomo jaki jest, do tego ta 'piekna' pogoda ehh. Podziwiam, ze pracujecie, zajmujecie sie dziecmi. Ja sama siebie nie poznaje, slabosc, ze sie w glowie kreci. Na dodatek zaczely dopadac mnie mysli jak ja sobie dam rade z malutkim dzieckiem tak daleko od rodziny... Chyba zaczynam sie bac, ale pewnie zycie samo mnie wszystkiego nauczy
reklama
Ja niby lepiej się czuję w sensie nie mam mdłości tfu tfu tfu i jej troszkę więcej ale nie mam sily, kręci mi się w głowie i dużo śpię. Dziś poszłam po ziemniaki do piwnicyy to jak weszłam na górę to myślałam że zejdę już tak się zmachalam.
U mnie też pada i szaro buro.
U mnie też pada i szaro buro.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 27 tys
- Wyświetleń
- 1M
1
- Odpowiedzi
- 21 tys
- Wyświetleń
- 815 tys
Podziel się: