reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2019

Ja się nadal nie zgadzam co do tego pappa jest taka zła (ale oczywiście każdy ma swoje zdanie). To, ze ktoś ustalił, ze NT poniżej 2,5 to jest wynik ok, to tez statystyka. Samo badanie białka pappa to badanie biochemiczne z krwi, to nie jest statystyka, to jest twardy wynik stężenia jakiejś substancji produkowanej przez łożysko. Wydaje mi się cały czas ze wy myślicie o tym programie, który wylicza prawdopodobieństwo, tak? Czyli rozumiem ze miałyście usg ale bez wyliczania ryzyka?
Usg prenatalne czy inaczej genetyczne zawsze powinno być z wyliczaniem prawdopodobieństwa w programie. I te parametry które są badane to nie jakieś tam zakresy to nie tylko nt ale też przepływy i kość nosowa.
Ogólnie dla mnie najważniejsze jest usg bo to odrazu Ci pokazuje że coś jest z dzieckiem nie tak. Pappa powinno być uzupełnieniem złego wyniku usg a nie złego wyniku z programu. Bo w programie wprowadzają wiele składowych które tak naprawdę niewiele w sensie fizycznym wnoszą np ten nieszczęsny wiek...
A tak właściwie to wolałabym żyć w nieświadomości bo większość ciąż jest prawidłowa tak tylko sobie człowiek wmawia choroby, objawy i się denerwuje.
 
reklama
Cześć kochane. Dawno nic nie pisałam ale jakoś zajęta byłam i cierpiała z powodu nawracjajacych refluksow.

W temacie pappy-mój lekarz powiedział że jeżeli chce to mogę zrobić. Ja ostatecznie wyszłam z założenia że jeśli w ust będą nieprawidłowości to wówczas zrobię ten test.

Usg prenatalne mam we wtorek. I chyba zejdę do tego czasu na zawał. Niby nic się nie dzieje. Ale się martwię że powtórzy się historia z lutego. Wówczas też dobrze się czułam. Jakieś czarne myśli po prostu mnie ogarnęły.
Może to przez to że leżę chora w łóżku (zapalenie gardla) to takie dziwne myśl I do mnie przylatuja. Chciałabym już czuć dziecko jego ruchy żeby wiedzieć że wszystko z nim ok. A tu nawet brzuch mi nie rośnie ( no ok mam faldke i może przrz to nic nie widząc Ale mimo wszystko). Doktor niby mówił że może się okazać że będę miała mały brzuch przez tylozgiecie macicy Ale jakoś wierzyć mi się nie chce. A jak zaglądam w wątek brzuszków i widzę tam wasze... [emoji53] też chce...
Trzymam kciuki :) będzie dobrze. Byle do wtorku ;)
Ja byłam na prenatalnych 4 października a teraz się zastanawiam czy jest ok i już bym chciała ruchy :laugh2:
 
Trzymam kciuki :) będzie dobrze. Byle do wtorku ;)
Ja byłam na prenatalnych 4 października a teraz się zastanawiam czy jest ok i już bym chciała ruchy :laugh2:
Czyli nie jestem jedyna. W pierwszych 2 miesiącach miałam usg co 2 tygodnie. A to i tak dla mnie za rzadko. Chciałabym co tydzień żeby wiedzieć co u maluszka słychać.
 
Ja akurat lubię różne analizy, liczby, statystykę. Trochę zboczenie zawodowe :) bardziej wierze w liczby niż obrazy. Ale uważam ze każdy ma prawo do własnej decyzji.
O to to, myślę, że to w dużej mierze kwestia podejścia do statystyk :).
Ja ich bardzo nie lubię. Wg mnie nic nie wnoszą konkretnego, a co za tym idzie mogą wprowadzić niepotrzebny zamęt.
Ja badany miałamy szereg parametrów na USG genetycznym. NT, obecność kości nosowej, przepływy na zastawce trójdzielnej, ich kierunek, budowę pępowiny, głowy, serca. I to był dla mnie konkret. Dane. Stan faktyczny rozwoju mojego dziecka.
A PAPPA...Da mi dane statystyczne innych matek ustalone w oparciu o poziom białka i wolnego hcg + te wspomniane faktyczne dane, które już teraz mam. Czyli powie mi w jakiej grupie statystycznej jestem.

@flo, ja mam tyłozgięcie i w drugiej ciąży miałam brzuch bardzo bardzo szybko! W pierwszej faktycznie długo to trwało, bo lekką krągłość (ale tak naprawdę widoczną tylko dla mnie) miałam po 16 tc. A ciążowy zaczął być dopiero koło 22tc. Teraz mam też jeszcze raczej spożywczy :p.
 
Czyli nie jestem jedyna. W pierwszych 2 miesiącach miałam usg co 2 tygodnie. A to i tak dla mnie za rzadko. Chciałabym co tydzień żeby wiedzieć co u maluszka słychać.
Ja już myślałam o kupnie detektora tętna ale muszę się ogarnąć i ćwiczyć cierpliwość ;D
A właśnie dziewczyny z detektorem zadowolone??
 
Ja już myślałam o kupnie detektora tętna ale muszę się ogarnąć i ćwiczyć cierpliwość ;D
A właśnie dziewczyny z detektorem zadowolone??
Ja mam i jestem zadowolona :) dużo się pisze ze można pomylić z praca jelit czy własnym tętnem ale ja tego nie rozumiem...u mnie jak wyłapie jelita to jest ok 30 uderzeń, moje tętno to ok 70-80, a Bąbelka 150-156, wiec nie wiem jak się można pomylić...
Ale fakt trzeba się uzbroić w cierpliwość, wczoraj np co Łobuza znalazłam to po chwili uciekał i już miałam lekki zawał...ale dzisiaj rano pięknie znalazłam i już było wspaniale słychać. Aaa i polecam taki z wyświetlaczem bo może o te pomyłki chodzilo przy stosowaniu tych bez wyswietlacza.
 
Ja się nadal nie zgadzam co do tego pappa jest taka zła (ale oczywiście każdy ma swoje zdanie). To, ze ktoś ustalił, ze NT poniżej 2,5 to jest wynik ok, to tez statystyka. Samo badanie białka pappa to badanie biochemiczne z krwi, to nie jest statystyka, to jest twardy wynik stężenia jakiejś substancji produkowanej przez łożysko. Wydaje mi się cały czas ze wy myślicie o tym programie, który wylicza prawdopodobieństwo, tak? Czyli rozumiem ze miałyście usg ale bez wyliczania ryzyka?

My chyba z marszu mowimi pappa o wyliczaniu. Ja nie mam nic przeciwko zbadaniu konkretnej substancji, bo faktycznie może o czymś świadczyć choć nie zawsze musi i tu nie ma dyskusji. Trochę tylko wkurza mnie to, że wystarczy wpaść w przedział wiekowy, ważyć inaczej czy jeszcze jakieś inne rzeczy i dostajesz wynik,.który na początku może zwalić z nóg, a słabsze kobiety doprowadzić czasem do najgorszego. Ja tylko takie mam ale do tych wyliczeń.
 
reklama
Ja mam i jestem zadowolona :) dużo się pisze ze można pomylić z praca jelit czy własnym tętnem ale ja tego nie rozumiem...u mnie jak wyłapie jelita to jest ok 30 uderzeń, moje tętno to ok 70-80, a Bąbelka 150-156, wiec nie wiem jak się można pomylić...
Ale fakt trzeba się uzbroić w cierpliwość, wczoraj np co Łobuza znalazłam to po chwili uciekał i już miałam lekki zawał...ale dzisiaj rano pięknie znalazłam i już było wspaniale słychać. Aaa i polecam taki z wyświetlaczem bo może o te pomyłki chodzilo przy stosowaniu tych bez wyswietlacza.

Tez jestem zadowolona. I tez nie rozumiem jak można pomylic, bo nawet bez wyświetlacza to słychać różnice. Może chodziło o to, ze później to tętno zwalnia i już nie tak łatwo odróżnić?
Ale na pewno nie jest to sprzęt dla kogoś kto panikuje, bo ja ze trzy dni nie mogłam znaleźć w ogóle, ale jakoś sobie wytłumaczyłam ze przecież to dzieciątko jest maleńkie na razie i nie tak łatwo go złapać.
 
Do góry