Jesteśmy razem od 5 lat. Zamieszkalismy razem po pół roku znajomości i do teraz uważam, że to była jedna z lepszych moich decyzji. Jeżeli chodzi o ugodowosc, to zdecydowanie to ja jestem tą osobą, która pierwsza wyciąga rękę. U nas jest tak, że się kłócimy często ostatnio, ale na drugi dzień jakby nigdy nic zaczynamy normalnie rozmawiać, a kłótnie zostają nierozwiazane i się to kumuluje. Jeżeli chodzi o nasze wspólne wyjścia ostatnio, to ogranicza się to do marketów budowlanych [emoji23] Ehh, musiałam się wygadać. K jest kochany, nie wyobrażam sobie żyć z kimś innym. Więc jakoś musimy to sobie poukładać.