reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2019

No u mnie lactovaginalu nie ma a właśnie mucovagin i muvagin są jako probiotyki sprzedawane, może zależy od kraju. W kazdym bądź razie mi pomogło juz teraz leci ósmy miesiąc wiec jestem zadowolona. Wkładki nosze od czasu do czasu, tampony przez lato tez mi sie zdażyło na basen zakładać i cisza. Teraz ta flora wciazy tez sie zmienia przez hormony wiec nie wiadomo co będzie ale ja na siebie sposób znalazłam w końcu i mam nadzieje ze w razie czego pomoze

Edit. Wybaczcie pomieszlalam nazwy, właśnie sprawdziłam po opakowaniu i wtedy kupiłam Muvagyn bo Mucovaginu nie mieli, a myslalam ze było odwrotnie:p
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Tak to ja. Postaram się powtórzyć chociaż jutro może być ciężko. Prędzej w piątek. A jeśli uda mi się przełożyć wizytę to nie będę robić bo i tak się dowiem. Jeszcze od tej luteine mam takie podrażnienie że się tam dotknąć nie mogę bo szczypie i swędzi [emoji52] smaruje clotrimazolem ale słabo pomaga
Dobrze by było, abyś dostała się przed weekendem. Ja też miewałam podczas brania luteiny infekcje. Starałam się bardzo higienicznie wszystko robić, dłonie szorowałam przed aplikacją, ale chyba ten lek sam w sobie mnie też podrażniał.

Tak się cieszyłam, że się dobrze czuję...
Wszystko się zaczęło jak wczoraj po 22 położyłam się do łóżka. Do 2 męczyłam się żeby zasnąć i od 5 już nie mogłam spać. Brzuch mnie ciągnie dość mocno, piersi bolą trochę mniej, ale dzisiaj stało się coś czego się najbardziej bałam... Mdli mnie okropnie od samego rana, sok pomarańczowy to jedyne, co mogłam przyjąć [emoji30] [emoji24] I do tego jakoś mi tak ciężko na klatce piersiowej.
U mnie już faza na sok pomarańczowy minęła, zbrzydł mi po kilku dniach picia. Teraz mam etap sera żółtego i jogurtów. To jest okropne. Na szczęście mija kiedyś...

Właśnie ja już byłam nawet spokojna mimo tego krwiaka , miałam iść za tydzień, ale co chwilę ktoś się martwi pisze i mi też sie już ten niepokój udzielił:rolleyes:
Ale masz plamienia? Może wytrzymaj do wizyty jednak. Chyba że naprawdę się martwisz. Tak już bywa z ciężarówkami :tak:, nawet ja spanikowałam.
 
Pewnie jakaś infekcja. Pewnie lekarz i tak musiałby Ci jakieś glovulki przepisać. Dobrze by było iść przed weekendem, w weekend najgorzej się czeka :hmm:
Uczulenie na luteinę! Miałam dokładnie to samo, po 4 dniach dostałam takiego swędzenia i pieczenia że zaczęła mi skóra na wargach sromowych pękać. Dramat. Gin kazał odstawić i w ciągu dwóch dni jak ręką odjął. Nie wiem co ona ma w sobie ale wiele kobiet uczula, a niby jest naturalna....
 
Tak to ja. Postaram się powtórzyć chociaż jutro może być ciężko. Prędzej w piątek. A jeśli uda mi się przełożyć wizytę to nie będę robić bo i tak się dowiem. Jeszcze od tej luteine mam takie podrażnienie że się tam dotknąć nie mogę bo szczypie i swędzi [emoji52] smaruje clotrimazolem ale słabo pomaga
Ja dostałam pimafucin na to podrażnienie po luteinie
 
Hej dziewczyny. Prawie tydzień mnie nie było ale nadrabiam [emoji4] faktycznie coś ta Luteina ma, bo mnie już 2 razy zaczęło piec jakbym drogi moczowe przeziębiła a używam zaledwie od tygodnia.

Zgadzam się o tym pozytywnym myśleniu. Szukanie negatywnych rzeczy nic nam nie da.. Czasami same się nakręcamy. Wiem po sobie [emoji4]

Wczoraj miałam pierwszy dzień od dawna gdzie zaczął wracać mi apetyt a mdłości powoli znikają co mnie bardzo cieszy [emoji4]
 
Uczulenie na luteinę! Miałam dokładnie to samo, po 4 dniach dostałam takiego swędzenia i pieczenia że zaczęła mi skóra na wargach sromowych pękać. Dramat. Gin kazał odstawić i w ciągu dwóch dni jak ręką odjął. Nie wiem co ona ma w sobie ale wiele kobiet uczula, a niby jest naturalna....
No właśnie mam to samo. Wargi tak podrażnione że aż popękane i czasami krew się pojawia. To nie krew z dróg rodnych tylko właśnie zewnętrznie przez te otarcia. Masakra. Dawno już tak nie miałam. Przed pierwsza ciąża miałam częste infekcje. Potem mi jakoś przeszło i od kilku lat na prawdę spoko było. Koło południa spróbuje zadzwonić do gina bo teraz pewnie w szpitalu jest.

Dziewczyny głowa do góry!!!! Myślcie pozytywnie!! Ja wiem że w każdej ciąży jest stres. W końcu przechodzilam to już 3 razy i za każdym razem się stresowalam. Ale nie lecialam co tydzień na wizytę. Na prawdę jeśli nic się nie dzieje nie plamicie, nie macie silnego bólu to starajcie się wrzucić na luz. U mnie sytuacja jest bardziej skomplikowana... trochę mi głupio pisać o swoich obawach bo przez to i Wy się nakrecacie.
 
Witam. Mnie brzuch pobolewa. Nie jest to ból ciągły tylko przychodzi takimi falami [emoji17] zobaczę jak będę się czuła w ciągu dnia i może spróbuje dodzwonić się do mojego gina i przełożyć wizytę na piątek. To będzie tydzień po poprzedniej. Jak ma być coś widać to będzie. A jak nie to chociaż dowiem się co mam robić gdyby w weekend coś się zaczęło dziac. Bo niestety dziewczynki ale mam przeczucie że do poniedziałku nie dotrwam [emoji17]
Marcia ciagle Ci kibicuje, zeby wszystko ok sie u Ciebie okazalo.
Wspolczuje Wam tych nerwów i czekania :/ ale dziewczyny u których wszystko jest ok medycznie nie szukajcie na siłę złych oznak, to naprawdę niepotrzebne naszym maleństwom, może łatwo powiedzieć ale jeśli nie mamy problemów hormonalnych ani żadnych innych jak niektóre z szyjką czy krwiakami w macicy to nie ma sensu doszukiwać sie objawów lub ich braku, bolącego brzucha piersi pleców. Wszystko będzie dobrze, musimy sie cieszyć tym stanem żeby dzidziuś sie dobrze rozwijał:)
Na razie nie umiem sie cieszyc tym stanem, ale jesli dotrwam do 11-12 tygodnia to na pewno nabiore bardziej pozytywnego myślenia :)
Poki co wybaczcie ale bede sie niewiele udzielac, moje smety tylko pogorsza atmosferę, skupie sie na pracy ktorej mam multum i czytaniu co tam u Was dobrego ;) milego dnia dziewczyny i udanych wizyt dzisiaj.
 
No właśnie mam to samo. Wargi tak podrażnione że aż popękane i czasami krew się pojawia. To nie krew z dróg rodnych tylko właśnie zewnętrznie przez te otarcia. Masakra. Dawno już tak nie miałam. Przed pierwsza ciąża miałam częste infekcje. Potem mi jakoś przeszło i od kilku lat na prawdę spoko było. Koło południa spróbuje zadzwonić do gina bo teraz pewnie w szpitalu jest.

Dziewczyny głowa do góry!!!! Myślcie pozytywnie!! Ja wiem że w każdej ciąży jest stres. W końcu przechodzilam to już 3 razy i za każdym razem się stresowalam. Ale nie lecialam co tydzień na wizytę. Na prawdę jeśli nic się nie dzieje nie plamicie, nie macie silnego bólu to starajcie się wrzucić na luz. U mnie sytuacja jest bardziej skomplikowana... trochę mi głupio pisać o swoich obawach bo przez to i Wy się nakrecacie.
U mni niestety luteina została podana „bo nie zaszkodzi” przez jednego lekarza, a drugi kazał od razu ja odstawić bo nie widział w ogóle wskazania do jej podawania. Generalnie co lekarz to inna praktyka, ale nie lubię podawania leków na „zaś” jak cukierki, bo potem jest więcej szkody niż pożytku. Drugi ginekolog od razu powiedział żebym dała sobie spokój z luteina bo przez nią dostanę jeszcze zapalenia albo grzybicy i będzie jeszcze gorzej. Może przegadaj z ginem czy aby na pewno musisz ją przyjmować ?
 
reklama
Dziewczyny, podzielę się z Wami moim osobistym doświadczeniem na temat "objawow ciąży ". Od razu na poczatku uczulam...nie chcę nikogo wystraszyć, stresować, po prostu dobrze jest być świadomym ( ja nie byłam, bardzo żałuję). Zaszłam w ciążę w grudniu 2017, w styczniu polecielismy do Polski zrobić wszystkie badania, tutaj w Anglii pierwsze usg jest dopiero w około 12 tygodniu. Usg miałam w 10 tygodniu. Lekarz pytał jak się czuję, odpowiedzialam tak samo od okolo 4 tygodni, nudności, wstret to smaków, zapachów, bolące piersi, zero plamień, żadnych bóli, czasami lekkie ciągniecie. Zaczęło się badanie, juz przy badaniu ułożenia macicy palcami lekarz stwierdził ze na 10 tydzień to nie wyglada, raczej 8. Zaczęło się usg, zobaczylam zarys mojego dzidziusia, spojrzalam na lekarza, zacząl nerowowo cos sprawdzać i sprawdzać...niestety serduszko nie bije, najprawdopodobniej ciąża obumarła w około 8 tygodniu. Tzn 2 tygodnie nie byłam tego świadoma !!!???SZOK. Nic na to nie wskazywało, przeżylam to okropnie. Dlaczego ja, ja praktycznie znam jedna osobe która poronila, to zdarza sie tak rzadko. Lekarz stwierdził: Proszę Pani, połowa kobiet u ktorych rozpoznalem ciążę jej nie donosiła. Niektore nie wiedzialy ze sa w ciazy i poronily, reszta przewaznie w pierwszym trymestrze. Jest to bardzo częste. Jakbym dostała w głowę...co?? jak? Niemożliwe......mozliwe, o tym sie po prostu nie mówi.
U mnie było podobnie.. na 15.02 miałam zaplanowana wizytę u lekarza( już druga). Niestety 14.02. Zaczęłam krwawic. Diagnoza ciaza obumarla w około 6 tygodniu ( 2-3dni po pierwszej wizycie). Dla tego teraz lekarz dla mojego komfortu psychicznego przede wszystkim powiedział że do końca pierwszego trymestr będziemy się widzieć co 2 tygodnie. Bo mój stres maluszków nie pomoże.
Też myślałam że poronienia się mało zdarzają. Okazuje się jednak że ludzie o tym po prostu nie mówią.
Po powrocie do pracy dowiedziałam się że 3 koleżanki i szefowa znają to uczucie... miesiąc później poronila moja kuzynka... [emoji17]
 
Do góry